andrzej.ch napisał(a):bigredone, wszystko mozliwe,tylko jak zrozumieć słowa agenta ubezpieczeniwego cyt.w Polsce bez limitu,a za granicą do 1000km
W Polsce nie idzie przekroczyc limitu 1000 km, a za granica idzie.
andrzej.ch napisał(a):bigredone, wszystko mozliwe,tylko jak zrozumieć słowa agenta ubezpieczeniwego cyt.w Polsce bez limitu,a za granicą do 1000km
andrzej.ch napisał(a):alutka jezeli wszystko rozumiesz to proszę wyjaśnij jak interpretować te słowa agenta,które cytowałem wyżej,czy jeżeli będę 700km za granicą ,to laweta wiezie mnie te 700km do granicy i 300 w Polsce i jezeli chcę jechać dalej to dopłacam za każdy następny kilometr,czy wiezie mnie 700km do granicy i już w Polsce nie ma limitu,więc laweta wiezie dalej bezpłatnie pod dom następne np.700km?nie mam OWU przy sobie i nie wiem jak jest to opisane,może ktoś wie jak dokładnie jest zapisany punkt w OWU dotyczący tego limitu 1000km
bigredone napisał(a):anlama napisał(a):Acha.... No to super.... ekstra.... czyli PZU nie wnikają co cir się zepsuło itd nic ich nie obchodzi??? Jedziesz sobie do np. Chorwacji dzwonisz mówisz że Ci się auto zepsuło oni przyjeżdżają i bez wnikania biorą auto na lawete i holują 1000 km???? Fajnie... i tak w nieskończoność???? Możesz sobie dzwonić a oni będą Cię wozić???? To chyba normalne, że faktycznie musi się coś zj...ć żeby Cię ściągneli... No ale skoro w PZU jest inaczej.... super
I po co te emocje ?
AdamBeata napisał(a):Byłem dziś w PZU i jak na infolini wyglądało to nieźle to na miejscu okazało się, że samego ass nie da rady, a z mini casco wyszło mi prawie 800zł za rok.
Co prawda warunki są całkiem niezłe ale np. z autem zastępczym za granicą jest problem.
Trzeba samemu na własną rękę załatwić i potem zwrócą koszty.
Nie ma tego złego jednak co by na dobre nie wyszło. Zadzwoniłem do ADAC i w 10 min przez telefon załatwiłem wszystko, teraz czekam na kopertę z drukiem do przelewu i ksiażeczką i już mam członkowstwo plus na całą Europę i nie mam problemu z martwieniem się o auto. Każdym jakim pojadę się zajmą w razie awarii.
Na infolini dopytałem i wprost dowiedziałem się, że auto zastępcze za granicą sami mi załatwią i moje auto jeśli będzie trzeba zawiozą do domu jeśli nie da się naprawić na miejscu, a ja mogę też na ich koszt wrócić do domu.
W sumie dobra opcja. Jeśli masz dużo szkód i oni wypowiadają członkowstwo. Za jakiś czas meldujesz się u nich kolejny raz i znowu się zapisujesz.
U nich jedyną rzeczą ich obchodzącą jest Twój numer członkowski i po nim wszystko załatwiają więc nawet jak byłem jeszcze członkiem kilka miesięcy temu i mi wypowiedzieli to teraz od zera mam nowy numer i znowu takie same warunki.
andrzej.ch napisał(a):alutka jezeli wszystko rozumiesz to proszę wyjaśnij jak interpretować te słowa agenta,które cytowałem wyżej,czy jeżeli będę 700km za granicą ,to laweta wiezie mnie te 700km do granicy i 300 w Polsce i jezeli chcę jechać dalej to dopłacam za każdy następny kilometr,czy wiezie mnie 700km do granicy i już w Polsce nie ma limitu,więc laweta wiezie dalej bezpłatnie pod dom następne np.700km?nie mam OWU przy sobie i nie wiem jak jest to opisane,może ktoś wie jak dokładnie jest zapisany punkt w OWU dotyczący tego limitu 1000km
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi