"Tylko szkoda mamo, że Ciebie nie ma ..." - KENIA 2015

mysza73 napisał(a):Może do mamusi się wrodził ...

myszka przecież ten krab .....jest czerwony od gorącej wody

mysza73 napisał(a):

Potter napisał(a):W trakcie rejsu zaproponowano im oryginalny obiad ... Mąż dał radę (on to już chyba wszystkiego próbował ), syn niestety spękał ...cienias

Może do mamusi się wrodził ...

Wrodzić to on się wrodził, ale nie jeśli chodzi o jedzenie ... Ja tam mogę zjeść prawie wszystko ... No może z wyjątkiem tych galaretowatych kluch potocznie nazywanych ostrygami ...

A smakowo jakie wrażenia?

Podobno dooopy nie urywa, ale zjeść można ...

Potter napisał(a):Podobno dooopy nie urywa...

Po posiłku podchodzi kelner i pyta:
- i jak obiad smakował ?
Klient odpowiada:
- dupy nie urywa...
Na to kelner:
- niech Pan poczeka ..

Heeeeeeeeeeeeeeloooooooooooooł ...

Tooooooomoooooorrrrrrowwwwwww!
Ps. Jak samopoczucie przed "jutro"?

Potter napisał(a):Tooooooomoooooorrrrrrowwwwwww!
Ps. Jak samopoczucie przed "jutro"?

Żeby już był piątek, bo chyba z nią wykorkuję

Czas kończyć ten krótki wypad.

Nie pozostało mi nic innego jak wstawić kilka fotek z przylegającej do hotelu plaży.

Szału nie ma. Co prawda piasek bielutki i o konsystencji mąki , jednak codziennie morze nanosiło tam dużo glonów, których praktycznie nikt nie sprzątał ...





Ichnie pływadła ...





Wiaterek też był niezły ... Tyle, że bardzo ciepły ...



Na plaży "biczbojsi" za drobną opłatą ociosują kokosy i można skosztować mleczka niemalże prosto z drzewa ...













Bary raczej pustawe ...







Chociaż jeśli chodzi o mnie, to w takich okolicznościach przyrody chętnie bym klapnęła ...





To nie ślady po deszczu. To przypływy i odpływy oceanu ...





Na chleb zarobić trzeba ...















Od "biczbojsów" trudno się opędzić ...



Woda płytka daaaaleko od brzegu ...







Podczas spacerów na plaży mimowolnie patrzymy pod nogi szukając a to bursztynów, a to muszelek ...
Pamiętam jak strasznie podobały mi się muszelki, które znajdowaliśmy na plaży koło Wenecji. Jednak ta, którą znalazł mój mąż podczas jednego ze spacerów po kenijskiej plaży ...

Stoi teraz dumnie na kominku ...



I to by było na tyle.
Generalnie chłopcy stwierdzili, że wyjazd był baaardzo udany, a jedyne czego im brakowało to MNIEEEE !!!

Wszystkim obecnym piszącym i tylko oglądającym dziękuję za obecność .

To fakt - szkoda , że Ciebie tam nie było ale i tak dziękuję za fajną wycieczkę i kenijskie widoki

Nastęną razą to . . . , ale to sama wiesz


Pozdrawiam
Piotr

Potter napisał(a):Chociaż jeśli chodzi o mnie, to w takich okolicznościach przyrody chętnie bym klapnęła ...

Zrób trochę miejsca dla mnie ...

Potter napisał(a):Woda płytka daaaaleko od brzegu ...

Czyli mogę bez skrzydełek

Potter napisał(a):Wszystkim obecnym piszącym i tylko oglądającym dziękuję za obecność .

A teraz poproszę te "Wielkanocne" Alpy .

mysza73 napisał(a):A teraz poproszę te "Wielkanocne" Alpy .

...a ja myślałem że to nowy gryps na jajka

Fajna wyprawa ,miło się oglądało i czytało.

Fajnie tam mieli....
Chyba bym parę dolców biczbojsom rzucił żeby przed "moim" hotelem plażę "wygrabili"....

Btw

Czarodziejko , czy Twoi chłopcy po tym pobycie już wiedzą co murzyn ma białego ?
Przepytaj ich...
Ja Ci podpowiem :
Murzyn ma białego słuchać.....

Bardzo fajna relacja, choć oczywiście Ciebie tam brakowało.
Życzę Ci żebyś następnym razem się skusiła...
Napisz jeszcze, jakie tam były temperatury?
Marzy mi się Kenia , tylko mam taki problem, że mój mąż BARDZO nie lubi latać