napisał(a) Kapitańska Baba » 13.04.2019 09:58
To ja Wam powiem, że te kaczki to było proroctwo jakieś
Nasze córy zapałały miłością do ptaków.
I tak to na czas wakacji zamieszkały u nas dwie kury
Jak widać zostały całkowicie oswojone, jadły z ręki, spały na kolanach.
Wszystko co się nadawało do jedzenia kradły nam z rąk. Były przekomiczne i słodkie.
Niestety musiały w końcu wrócić do swoich właścicieli.
Córy bez ptaków nie chciały i od stycznia w domu zamieszkała kanarzyca.
Tą też niezwykle szybko udało się okiełznać - je z ręki, jeździ u Ani na głowie, kradnie wszystko z kuchni.
Lata po całym domu i wszczyna dzikie awantury gdy musimy wyjść i na ten czas zamykamy ją w klatce,