Sylwetka&Gienuś napisał(a):My w tym roku Pelješac, lecz niestety nie Borak , ale będziemy odwiedzać Jeszcze w tym roku nie byliśmy gotowi na zdradę
My po 10 latach dopuszczamy się zdrady więc chyba już pora na małą odmianę
Sylwetka&Gienuś napisał(a):Przejrzałam swoja relację i wstyd mi bo nie wspomniałam, w niej, że miałam przyjemność poznać kilku forumowiczów podczas tego wyjazdu. Na Plaży Divna oprócz tego że udało mi się "ustrzelić" 2 autka,
to poznałam jednego z właścicieli : MKR-a ale chyba dawno go na forum nie było
A kilka dni później w Borku "ustrzeliłam znów"
I tym razem miałam przyjemność poznać właścicieli Krzysztofa i Lidię
Poznanych właścicieli serdecznie pozdrawiam
Ps. Ostatnie dni mojej relacji pisałam dość szybko bo "padał" mi lapek i bałam się że nie uda mi się jej skończyć, i jakbym sobie wykrakała, 2 dni po zakończeniu więcej go nie odpaliłam , musiał iść do naprawy
mkz napisał(a):Dziś dopiero dotarłem do Twojej relacji - to ja - ten gość od czerwonej Octavii spotkany na Divnej (no w każdym razie resztki czerwieni przebijają spod kurzu szutrów Peljesaca).
Sylwetka&Gienuś napisał(a):mkz napisał(a):Dziś dopiero dotarłem do Twojej relacji - to ja - ten gość od czerwonej Octavii spotkany na Divnej (no w każdym razie resztki czerwieni przebijają spod kurzu szutrów Peljesaca).
Witam
My własnie wróciliśmy, w tym roku również był Pelješac. Tym razem nie byliśmy sami i wydaje mi się, że udało nam się "rozkochać" w Pelješcu, naszych towarzyszy podróży wakacyjnej.
Niestety bardzo szybko nastąpiło twarde lądowanie , córcia nasza wylądowała w szpitalu Zapalenie otrzewnej po perforacji wyrostka... Operacja. Teraz dochodzi do siebie mam nadzieję, że wszystko zakończy się dobrze.
Bocian napisał(a):No to niemiłe zakończenie. Życzę zdrowia dla młodej.
A z tym rozkochiwaniem to trzeba sobie dać na wstrzymanie...
jara napisał(a):Bocian napisał(a):No to niemiłe zakończenie. Życzę zdrowia dla młodej.
A z tym rozkochiwaniem to trzeba sobie dać na wstrzymanie...
Również zdrowia życzę dla córki, sam się ostatnio z moją po specjalistach bujałem.
A Ty Sławek sam każesz jechać na Peljesac, a potem Jesteś zazdrosny
Aldonka napisał(a):Ups, najgorsze już macie za sobą, teraz już do przodu. Dużo zdrówka dla córki.
jara napisał(a):Bocian napisał(a):Ja się martwię o Ciebie, bo ja to miejsce mam
Niby zaliczka poszła, aleeee..., jak mawia klasyk
Powrót do Nasze relacje z podróży