Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Zimowa Alta Badia nie tylko dla narciarzy

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 26.02.2012 21:54

plavac napisał(a): dzięki, że mogę u Ciebie coś skrobnąć 8)


To ja dziękuję za wzbogacenie tematu :)

A co do sił... Niektórzy mieli ich całkiem sporo, ja jak zwykle obstawiałam koniec peletonu :wink: . Jedyna pociecha, że nie ja jedna musiałam ściągać narty, bo w tym wietrze i na lodzie nawet szurać :wink: się nie dało... Na dokładkę, wczorajszy wiatr w znacznym stopniu :mrgreen: wydłużył naszą trasę... Planowaliśmy wjazd kanapą z Karpacza na Kopę i potem już biegówkowanie grzbietem, ale z powodu wiatru wyciąg nie działał (dziś już byśmy wjechali :wink: ), no więc trzeba było samemu dojść od Wangu na Równię pod Śnieżką (dodatkowe około 8 km plus ponad 500 m przewyższenia). Wiatr dopadł nas na hali pod Strzechą Akademicką (ok. 22-23 m/s), a już na górze była prawdziwa wichura :roll: porywająca wszystko, co się nieopatrznie wypuściło z rąk - łącznie z nartami. Prawie jak wyprawa na biegun :wink:. No, ale chociaż było widokowo 8) :D

Obrazek

Sama nie wiem, jakim cudem udało mi się dotrzeć do schroniska (mieliśmy zaklepane noclegi w Odrodzeniu na Przełęczy Karkonoskiej) bez poważniejszych uszczerbków na ciele (bo kilka siniaków zdobytych na lodowisku to w sumie pryszcz). I o dziwo, spać nie poszłam tak od razu :lol:
Dziś wiatr był sporo mniejszy (jak wychodziliśmy: 11 m/s), za to dopadła nas mgła i śnieżyca. Tyle, że dzięki świeżej warstwie śniegu, wreszcie dało się pobiegówkować :). Słońce pojawiło się dopiero na sam koniec, jak już zjechaliśmy do Borowic.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 26.02.2012 22:27

Cała przyjemność po mojej stronie :)

Wiatr umie wyssać wszystkie siły ...
Dobrze, że daliście mu radę :)

===========================================


Od drogowskazu droga kieruje w stronę ostatniego gospodarstwa ... Nieco niepewnie wchodzę na podwórko, ale kolejny drogowskaz na ścianie szopy działa uspokajająco.

Obrazek

Ubieram rakiety przy ślicznym, częściowo zamarzniętym wodopoju. Wychodzi do mnie starszy mężczyzna, patrzy z ciekawością na rakiety. mówi coś w języku, którego nie rozumiem. Ladyński ? Uśmiecha się z akceptacją, gdy mówię - Santa Croce.

Obrazek


Robię pierwsze kroki i na ubitym śniegu czuję się, jakbym szedł w rakach.Nogi nie podcinają się nawzajem, ruch jest płynny, niekrępujący ! Pełen otuchy wstępuję na pierwsze pole śnieżne i ... zapadam się do połowy łydki :!: :o

Jestem załamany, dowiaduję się, że rakiety, które kupiłem, mają wbudowany system motywacyjny ułatwiający odchudzanie :? :D

W tej sytuacji początkowa niechęć do wydeptanej ścieżki zamienia się we wdzięczność, a pełne uspokojenie przynosi wbicie kijka, który obok wydeptanego śladu zagłębia się nie na pół łydki, ale na "całe udo" ! Rakiety jednak działają, a moja nadwaga nie jest aż tak wielka :wink: :lol:
Podniesiony na duchu ruszam z kopyta i po chwili pierwsze podejście mam za sobą.

Obrazek

Teraz trawers do pierwszych modrzewi - nauka odpowiedniego stawiania "dolnej" stopy. Szczególnie, że to ta zwichnięta latem ...

Obrazek

Poza mną na szlaku nikogo - dobrze, że samowyzwalacz był łaskaw być taki cierpliwy :)

Obrazek

Przy płocie, który służył za statyw, podziwiam Sassongher, Sellę i Piz Ila z czerwoną "16".

Obrazek

Zagłębiam się w modrzewiowy las. Nowe zjawisko to szelest ? szmer ? dźwięk wywołany przez sunące po śniegu rakiety. Powoli się do tego przyzwyczajam. Trasa jest wydeptana i idzie się bardzo łatwo. Nie jest to typowe przecieranie szlaku, ale gdy mijają mnie dwie turystki w górskich butach balansujące na nierównościach podłoża - doceniam przyczepność rakiet. Gdy to tylko możliwe, zakładam własny "dziewiczy" ślad i cieszę się tym jak dziecko 8)



Obrazek

Napotykam kolejne letnie drogowskazy, upewniające mnie,że jestem na szlaku - zimowe oznakowanie pojawiło się tylko na początku trasy. Co chwila zresztą na pniu drzew i kamieniach prowadzi mnie znak 15-tki.

Obrazek

Przy podejściu bardzo pomaga patent obecny w moim modelu rakiet, podwyższający punkt podparcia obcasa buta. Ta 3 cm "podpiętka" niweluje kąt nachylenia i odciąża stopę. Czego to ludzie nie wymyślą ... :)

Nie czuję zmęczenia, widoki coraz szersze, las rzednie, zza koron "bezlistnych" modrzewi wyłania się mur Fanes.

Widzę szałas - nabieram ochoty na odpoczynek na jego progu ...


Obrazek


Obrazek

C.d.n.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 26.02.2012 22:51

Poprawiłem link do strony o zimowej turystyce pieszej.
Okazuje się, że to jest strona do druku, ale czytać też się da :)

Pozdrawiam 8)
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 27.02.2012 17:59

plavac napisał(a):Wychodzi do mnie starszy mężczyzna, patrzy z ciekawością na rakiety. mówi coś w języku, którego nie rozumiem. Ladyński ?
..........................................................

Poza mną na szlaku nikogo .....................

.................................................................
Napotykam kolejne letnie drogowskazy, upewniające mnie,że jestem na szlaku - zimowe oznakowanie pojawiło się tylko na początku trasy.

Może chciał wręczyć (do rozwieszenia) kolejne tablice zimowego oznakowania, pierwszemu przecierającemu trasę !

;) :)

Pozdrawiam. 8)
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 27.02.2012 20:36

Pewnie tak :) Gdybym wcześniej poćwiczył ladyński ...

A może lepiej nie, bo może mówił o ciut wcześniej obudzonym niedźwiedziu :wink: :)
Swoją drogą, właśnie mnie to zaintrygowało - w Dolomitach chyba nie ma misiów ...
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 27.02.2012 21:21

Podobno są ... w opisie Parco Nazionale Dolomiti Bellunesi jest taki fragment o faunie :
"Obecne są tu wszystkie gatunki alpejskie (kopytne, ptaki drapieżne i grzebiące) oraz interesujące bezkręgowce w tym fauna endemiczna. Zanotowano spontaniczne odrodzenie się populacji rysi i niedźwiedzi.

A także klik ! 8)

Pozdrawiam.
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 27.02.2012 21:35

No proszę ! Czyli mógł się zabłąkać i w okolicę Parco Nazionale Fanes - Sennes -Braies, co to dla misia kilkadziesiąt kilometrów.

Jak tak sobie teraz przypominam, ten gospodarz cały czas mruczał coś jak ursus, ursus :wink:

Pozdrawiam 8)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 27.02.2012 22:10

plavac napisał(a):Jak tak sobie teraz przypominam, ten gospodarz cały czas mruczał coś jak ursus, ursus :wink:

Mówił o traktorze. ;)
Jakbyś usłyszał bizon, bizon, to by mu chodziło o kombajn.

Pozdrawiam,
Wojtek
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 27.02.2012 22:19

Franz napisał(a):Mówił o traktorze. ;)
Jakbyś usłyszał bizon, bizon, to by mu chodziło o kombajn.


Nie może być - nasi i tam byli ? 8O :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 27.02.2012 23:09

Szałas piękny - ale niedostępny. Nie , nie bałem się, że nie dojdę do niego na rakietach, w końcu zapadałem się najwyżej do połowy łydki :)

Żal było niszczyć tę nieskazitelną białą powierzchnię ...

Obrazek


Odpoczywając - zrobiłem pierwszą w swoim życiu panoramę

Obrazek


Na wschodzie i południu jeszcze panowały słońce i błękit, z zachodu nadciągały chmury. Następnego dnia przyniosły śnieżycę
i potężny wiatr, który zablokował narciarzy na trasie wokół Selli.
Na szczęście dziś do końca dnia Piz Boe i inne szczyty tej grupy, choć groźne, były widoczne. Po prawej cieszył wzrok Sassongher ...

Obrazek

Przy szałasie skończyło się właściwe podejście. Byłem prawie na wysokości 2000 m npm .Od tego miejsca ścieżka trawersowała u podnóża zachodniej ściany Sasso della Croce.
Na zmianę "włączałem" i "wyłączałem" podpiętkę.W pewnym miejscu ścieżka zwęziła się dość mocno, zahaczyłem rakietami o siebie i bez kijków nie odzyskałbym równowagi. Zacząłem baczniej uważać jak stawiam stopy, co było dość trudne w otaczającej scenerii 8)

Obrazek


Obrazek

W kolejnym zagajniku powitał mnie Strażnik tego miejsca - Św.Josef ( Ujöp) Freinademetz ...

Obrazek


A potem zakochałem się w Gardenazzie ...

Obrazek

Ten widok na płaskowyż Gherdenacia przypomniał mi pewien wątek o Skalnych Twierdzach ...


Wzdłuż trasy zaczęły pojawiać się stacje Drogi Krzyżowej.
Szymon z Cyreny jest mi szczególnie bliski ...

Obrazek

Jeszcze kilkadziesiąt metrów podejścia i za kolejnym zakrętem trawersu zobaczyłem cel wyprawy.

Obrazek

C.d.n.
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 28.02.2012 08:13

plavac napisał(a):A potem zakochałem się w Gardenazzie ...

... zupełnie się nie dziwię ! :)

Pozdrawiam.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13022
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 28.02.2012 09:01

Piękna samotna wycieczka w słonecznej górskiej bieli 8) . Dla mnie jednakże :roll: awykonalna do powrórki z dwóch zasadniczych powodów... Samotnie na taki zimowy spacer (a pewnie nie tylko zimowy :wink: ) nie wybrałabym się nigdy w życiu :!: , zwłaszcza ze świadomością, że w każdej chwili ta samotność mogłaby się skończyć, gdyby ze śniegu wyłonił się ursus ladinicus :wink: . A jak wielki jest, już się przekonalam w Oies :) ... No i raczej nie chciałoby mi się :oops: tyle wspinać po śniegu... Ale :idea: widzę możliwości i dla siebie, jeśli jeszcze kiedyś trafi mi się zimowa Alta Badia. Po prostu, znanymi wyciągami :) wywinduję się pod Santa Croce, a rakietowo śmignę od kościółka już tylko w dół 8) .

Pozdrawiam cieplutko i czekam na cel Twojej wycieczki, który na własne oczy mogłam podziwiać jedynie w śnieżnj zadymce... Ale nawet w tej scenerii podobało mi się :D
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 28.02.2012 11:03

plavac napisał(a):Taki gadżet :wink:


Fajna zabawka :!:
Aż sobie kawałek instrukcji przeczytałem, ciekawiło mnie skąd on zna wysokość "startową". Mam w domu taki barometr wysokościomierz. W ramach zaśmiecania wątku Danki wkleję przy okazji jego zdjęcie :D .
A swoją drogą urządzenia z GPS też wysokość npm podają. I to bez kalibracji :!: I na zmiany ciśnienia nie są wrażliwe.

pzdr :wink:
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 28.02.2012 11:12

dangol napisał(a):Planowaliśmy wjazd kanapą z Karpacza na Kopę i potem już biegówkowanie grzbietem, ale z powodu wiatru wyciąg nie działał (dziś już byśmy wjechali :wink: ), no więc trzeba było samemu dojść od Wangu na Równię pod Śnieżką (dodatkowe około 8 km plus ponad 500 m przewyższenia). Wiatr dopadł nas na hali pod Strzechą Akademicką (ok. 22-23 m/s), a już na górze była prawdziwa wichura :roll: porywająca wszystko, ...


Twardziele 8O :!:
To nawet idąc z góry na dół jest co iść.
Myśmy kiedyś szli tamtędy w strasznej mgle.
Szczęśliwie w momencie jak było rozwidlenie szlaku do Strzechy to trochę się przetarło i je zauważyliśmy.

Obrazek

W tym roku tylko raz :( mieliśmy biegówki na nogach.

pzdr :wink:
plavac
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4893
Dołączył(a): 11.02.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) plavac » 28.02.2012 15:37

longtom napisał(a):
Fajna zabawka :!:

A swoją drogą urządzenia z GPS też wysokość npm podają. I to bez kalibracji :!: I na zmiany ciśnienia nie są wrażliwe.


Fajna. Ale przyznaję rację - GPS do oceny wysokości zdecydowanie lepszy.
Nie wiem jak inne "zabawki", ale Suunto jest dość wrażliwy na wahania ciśnienia; przy przewyższeniu 500 m gubi ok 20. Po kilkunastu wyjściach nauczyłem się to uwzlędniać. Służy mi głównie do orientowania się w terenie i do oceny sytuacji ( np czy padnę zaraz czy po kolejnych stu metrach podejścia :wink: :D ).

pozdrawiam
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia

cron
Zimowa Alta Badia nie tylko dla narciarzy - strona 21
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone