Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Turecki szlak AD 2009

Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 04.09.2009 08:50

Tymona napisał(a):.....Ale z drugiej strony - trudno żeby codziennie na obiad emigrować np.do Azji :wink: :D....

Tymona nawet takiej potrzeby nie ma.
Za dobre pieniądze można zjeść nawet w Sultanahmet i to przy głównej ulicy DivanYolu Cad. ;-)
Poza tym wystarczy wejść w pierwszą lepszą uliczke boczną w centrum i ceny robią się normalne. Ważna zasada TYLKO tam, gdzie siedzą tubylcy.
Oprócz ceny masz jeszcze coś ważniejszego - nie wcisną Ci jedzenia "pod turystę" czyli np. z mikrofali bo miejscowy by chyba takiego kucharza pobił za to ;-)
Jak knajpa nie ma obrusów, świeczek, tym podobnych pierdoł i kłaniających się kelnerów to jakoś odstrasza to turystów :-)
I dobrze bo przynajmniej wiadomo gdzie można dobrze zjeść ;-)
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 04.09.2009 09:13

Piotrek_B napisał(a):Za dobre pieniądze można zjeść nawet w Sultanahmet i to przy głównej ulicy DivanYolu Cad. ;-) (...)
Jak knajpa nie ma obrusów, świeczek, tym podobnych pierdoł i kłaniających się kelnerów to jakoś odstrasza to turystów :-)
I dobrze bo przynajmniej wiadomo gdzie można dobrze zjeść ;-)

No myśmy się właśnie tam stołowali :D - w tym pierwszym "od skrzyżowania" barze mlecznym słonecznym, bez "obrusów, świeczek, tym podobnych pierdoł", ale za to było bardzo smaczne, i ajran mieli najlepszy :D

Ale mocno się zdziwiliśmy jak przypadkiem wylądowaliśmy w dzielnicy Beksitas (wiem, to nie Azja) i tam za tę samą cenę (ok30ytl) co w barze mlecznym naDivanYolu Cad, zjedliśmy dwudaniowy obiad, deser z kawą i jeszcze herbatą (a co tam, jak szaleć to szaleć :wink:) w restauracji z obrusami, nie wiem czy były świeczki :wink:, ale wszelkie inne pierdółki + kłaniający się kelnerzy na pewno byli. I rachunek się zgadzał z tym co w menu. No i byliśmy tam jedynym turystami.
Wtedy odkryliśmy, że jednak w sultanhmedzie mocno na nas zarabiają.
Cóż się dziwić - takie prawo buszu :wink: :D
Ostatnio edytowano 09.09.2009 13:21 przez Tymona, łącznie edytowano 1 raz
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 04.09.2009 18:49

Udało Ci się ukazać piękno wydłubanych w skałach kościołów. Mnie się bardzo podoba. Całkiem przyzwoicie są zachowane freski. Widzieliśmy wykute w skałach kościoły w Ivanowie. Zwiedziliśmy tylko jeden. Składał się z dwóch malutkich pomieszczeń. Na ścianach freski, mocno uszkodzone i ledwie widoczne. Nie można było robić zdjęć.
Czy zrobione przez Ciebie zdjęcia we wnętrzach były legalnie wykonane?

Na zdjęciach widać czasem jakieś schody, barierki, czy do najwyżej wykutych pomieszczeń można było się dostać, czy tylko kilka jest udostępniony do zwiedzania?
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 04.09.2009 19:09

Lidia K napisał(a):....Czy zrobione przez Ciebie zdjęcia we wnętrzach były legalnie wykonane?.....

Jeżeli fotografujesz bez flesza to można robić zdjęcia bez jakichkolwiek ograniczeń - takie informacje są wywieszone na terenie Open Air.
Choć z drugiej strony na błysk flesza obsługa też nie reagowała :lol:
Lidia K napisał(a):....Na zdjęciach widać czasem jakieś schody, barierki, czy do najwyżej wykutych pomieszczeń można było się dostać, czy tylko kilka jest udostępniony do zwiedzania?

Można wejść do każdego udostępnionego obiektu na terenie Muzeum - coś tam jeszcze jest oprócz tego co widać ale szlak jest tak wytyczony żeby z niego nie schodzić.
Chodzi tu m.in. o względy bezpieczeństwa.
Te barierki które widac to nic innego jak efekt erozji skał - kiedyś tam były skalne schody. Po oberwaniu się dosztukowano wejście drabinką.

Natomiast bez żadnych ograniczeń można chodzić po obiektach jaskiniowych wokół Open Air Museum i w pozostałych dolinach Kapadocji - tyle, że na własną odpowiedzialność.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 17:45

31 lipca 2009 r. - część pierwsza

8.00 - pobudka i jak co dzień startujemy ze śniadaniem co by sił nabrać na kolejne wędrówki.
Nabrawszy owych sił witalnych, po wypchaniu plecaka stelażowego wodą i różnego rodzaju pierdołami (chyba nie muszę pisać kto był tym szczęśliwcem i to targał jak wielbłąd :lol:
Obrazek
Wielbłąd jest, więc ustalamy trasę.

Decydujemy się na PIGEON VALLEY - Gołębia Dolina czyli ok. 8 kilometrowa trasa Goreme-Uchisar-Goreme.
Jest to praktycznie nieznana jednodniowym wycieczkowiczom fakultatywnym dolina.
W czasie pobytu staraliśmy się zaliczyć jakieś miejsca nieznane wycieczkom fakultatywnym.
Na klasykę przyjdzie jeszcze (mam nadzieję) czas, jeszcze kiedyś tam wpadniemy.
Nie bardzo wiem co jest oferowane do zwiedzenia w Kapadocji podczas jednodniowych wycieczek ale będąc tam 4 dni dochodzę do wniosku, że to zdecydowanie za mało żeby poznać ten region.
Za 4 dni idzie to tylko "liznąć" temat.
Gdyby dało się zagospodarować na wędrówki cały dzień to może te 4 dni by na siłę wystarczyło ale w lipcu i sierpniu leje się taki żar z nieba, że trudno non stop biegać po skałkach.

Wracamy do PIGEON VALLEY
Nazwa doliny pochodzi od tego, że kiedyś na jej terenie zlokalizowane były gołębniki.
W starożytnych czasach, gołębie zastępowały e-maile :wink:
Spacer po dolinie całkiem przyjemny (mam na myśli nawierzchnie i stopień trudności trasy) i pomimo żaru z nieba jest zupełnie znośnie. Wybierając się tam oprócz wody należy pamiętać o wygodnym i "oddychającym" obuwiu.
Od hotelu do wejścia na szlak mamy jakieś 2 kilometry.
Zbliżając się do doliny podziwiamy okolicę i zabudowania mieszkalne tubylców:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

i wchodzimy na szlak:
Obrazek

Trud zabawy w wielbłąda ze stelażem na plecach wynagradza mi natura:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Skoro Kapadocja to Kraina Pięknych Koni to i owych koników nie może zabraknąć - te akurat szwendały się w dolinie tak jak u nas psy :lol:
Obrazek
koniki bardzo pokojowo nastawione ale widać, że z turystami mają dużo do czynienia bo są jakoś tak wyjątkowo namolne w żebraniu jedzenia (włącznie z wpychaniem łbów do toreb i plecaków) :P

Przechodzimy jeden z wielu skalnych tuneli:
Obrazek

i jesteśmy w "centrum" Pigeon Valley:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jeszcze tylko jedna fotka wykonana w prawidłowej postawie :lol:
Obrazek

i wracamy do hotelu, gdzie następuje tradycyjna już sjesta .......cdn
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 05.09.2009 18:08

Ostatnie zdjęcie pokazuje, że nie jest potrzebne jakieś specjalne turystyczne obuwie, córka(?) ma wygodne sandałki na nogach.
Jak wyszło jej to zdjęcie?

Ciekawy byłby wielbłąd od strony "garbu" :?
carnivalka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 17.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) carnivalka » 05.09.2009 19:06

Piotrek a niech Cię diabli :) ,przepiękne zdjęcia
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2009 19:14

Lidia K napisał(a):Ciekawy byłby wielbłąd od strony "garbu" :?


Wielbłądy występują w Kapadocji, w tym jeden długowieczny :D
Będzie o nich w mojej relacji.
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 19:57

Lidia K napisał(a):Ostatnie zdjęcie pokazuje, że nie jest potrzebne jakieś specjalne turystyczne obuwie, córka(?) ma wygodne sandałki na nogach. ....

Bo i specjalne jak np. trekingowe obuwie do takich spacerów nie jest potzrebne - ma być tylko wygodne i przewiewne.
Trekingówki potrzeba do wejścia np. na wulkan Erciyes Dagi - fotki wulkanu będa w następnym odcinku.
Lidia K napisał(a):Jak wyszło jej to zdjęcie?....

Wyszło OK - póki co córka ćwiczy :lol:
Obrazek
(FUJI SUPERIA 200)
Dałem jej do tego analogowe lustro Canona żeby się trochę "oswoiła" ze sprzętem :wink:
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 20:02

Janusz Bajcer napisał(a):....Wielbłądy występują w Kapadocji, w tym jeden długowieczny :D .....

Janusz, o tym mówisz ?
Obrazek
:mrgreen:
carnivalka napisał(a):Piotrek a niech Cię diabli :) ,przepiękne zdjęcia

Carnivalka - w przypadku fotek z Pigeon mam lekkiego kaca :twisted:
Jak się dobrze przyglądniesz to zobaczysz na nich lekkie "mydło" - dopiero w hotelu zobaczyłem że miałem zasyfiony filtr polaryzacyjny.
Ile się dało to to mydło zdjąłem z fotek ale trochę jeszcze jest. I zostanie.
Póki co szkoda mi było wycinać te fotki. Następną razą sobie poprawie :P
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 05.09.2009 20:22

Piotrek_B napisał(a):
Janusz Bajcer napisał(a):....Wielbłądy występują w Kapadocji, w tym jeden długowieczny :D .....

Janusz, o tym mówisz ?
Obrazek
:mrgreen:


Ten nie jest długowieczny, ale też wystąpi :wink:
MAPA
Odkrywca
Avatar użytkownika
Posty: 93
Dołączył(a): 03.01.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) MAPA » 05.09.2009 21:00

Piotrze,
wreszcie mam trochę czasu, aby poczytać-zaznaczam więc swoją obecność i pozdrawiam :) :) :) .
Widzę, że moje dzieci muszą jeszcze podrosnąć na taką wyprawę ( odległość, temperatura, etc.).
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 21:40

31 lipca 2009 r. - część druga

Po przebudzeniu wpadliśmy na pomysł, ze pasuje zobaczyć na własne oczy jednego z trzech sprawców owego cudu natury jakim jest Kapadocja.
Mowa o wulkanie ERCIYES DAGI (3916 n.p.m)
Erciyes po erupcji, która nastąpiła ok. 3 miliony lat temu pokrył płaskowyż Urgup pyłem i piaskiem wulkanicznym, z których powstał tzw. tuf czyli miękka skała osadowa.
Na przestrzeni dziejów ulegała ciągłej erozji, kształtując okoliczne doliny i tworząc niesamowite kominowe formy skalne.

Początkowo mieliśmy plan częściowego zdobycia owego szczytu ale jak zawsze brak czasu to rozwalił (pasowało by jeszcze ze 2 dodatkowe dni posiedzieć) a dodatkowo to nie jest odcinek do łażenia w butach sportowych.
Buty trekingowe przez moją sklerozę zostały w domy :twisted:

Droga do wulkanu była równie malownicza jak cała okolica:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

Jakieś 20 kilka kilometrów za Goreme w stronę Kayseri ów twórca pokazał nam swoje oblicze:
Obrazek
Obrazek

Niestety zdobycie góry zakończyło się na cyknięciu kilku fotek.

Wracamy bo po drodze mamy jeszcze jeden z "gwoździ" kapadockiego programu czyli Zelve.
Jest to bodaj najbardziej znany region tufowych form skalnych umieszczany na wszelkich plakatach, folderach czy widokówkach.
W Zelve znajdują się liczne kościoły, które w przeciwieństwie do tych z Goreme , nie mają ściennych fresków.
Skalne osady w Zelve były zamieszkiwane do połowy XX wieko.
Jednak z uwagi na ryzyko zawalenia się budowli miejscowa ludność została z nich wysiedlona.
Podjeżdżamy na parking i od razu mamy wejście do MONK VALLEY (Dolina Mnichów)

Ale......niech przemówią fotki:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

I jeszcze rzut na okolicę Zelve:
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek

W Zelve jest jeszcze jeden obszar do eksploracji ale wymaga on posiadania latarek, jakiś ciuchów do przeciskania się przez gardła skalne i jaskiniowe. Trasa nieco trudniejsza, którą musiałem odpuścić ze względu na jedną z córek, której tydzień przed wyjazdem zdjęto gips z ręki. Tam już wystąpienie jakiś urazów było bardziej prawdopodobne i nie chciałem jej narażać bo ręka po zrośniętym złamaniu była jeszcze za krucha.

Tuż przed zachodem słońca wracamy do Goreme:
Po całodziennym szwendaniu się po okolicy jedziemy na wieczorną kolację. Przy okazji jako, ze Kapadocja jest rejonem winiarskim kolację wzmacniamy o degustację miejscowych win. Rachunek zadawalający - kolacja dla 4 osób w knajpie z winem (dla dorosłych :wink: )) zamyka się w śmiesznej cenie 32 TL 8O
Generalnie restauracje kapadockie można z czystym sumieniem polecić - dobre jedzenie, dobre wino, niskie ceny i mało nachalni kelnerzy.
Ogólnie samo Goreme jako centrum kapadockiego zagłębia turystycznego jawi się jako miejsce sielskie-anielskie :wink:
Cisza, spokój.
Jak nie w Turcji.........cdn
pieczara87
Globtroter
Avatar użytkownika
Posty: 34
Dołączył(a): 30.09.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) pieczara87 » 05.09.2009 21:42

Super fotki podoba mi się cała relacja z waszego wypadu do Turcji. Miałem okazję też być w tym pięknym kraju ale do Kapadocji nie dotarliśmy dzieliła nas zbyt duża odległość od miejsca naszego pobytu i nawet jednodniowa wycieczka nie wchodziła w rachubę. Z tego co się orientowałem od tej pięknej krainy dzieliło nas ok. 380 km, dwudniowa wycieczka z Pamukale była bardziej korzystna ale zrezygnowaliśmy z tej też na korzyść trzech jedno dniowych. Czekam na dalszą relację
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 05.09.2009 21:43

MAPA napisał(a):....Widzę, że moje dzieci muszą jeszcze podrosnąć na taką wyprawę ( odległość, temperatura, etc.).

Witam Cię MAPO :wink:
Zdecydowanie tak - dla maluchów to nie jest dobra trasa.
Wprawdzie Lenka i Jasiek dali by radę bo są zaprawieni w bojach ale nowy członek rodziny musi niestety jeszcze podrosnąć na taka trasę.
Pozdrawiam :papa:
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Turcja - Türkiye

cron
Turecki szlak AD 2009 - strona 6
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone