piter83pl napisał(a):carnivalka napisał(a):Hi ,hi zwłaszcza nocne i poranne wędrówki do pewnych miejsc to jest extra SPA,nabiera się np. urody jak nic
A tak trochę poważniej ,cieszę się ,że zdecydowałam się na Turcję ubiegłego roku,chciałam przełożyć ,a w tym roku to już w ogóle nie dałabym rady.Paliwko droższe na złotówki o 2 złote .A nie ukrywam,że koszty paliwa u mnie odegrały znaczną pozycję w budżecie wyjazdowym.
Mnie właśnie koszt paliwa boli najbardziej, choć jest to trochę na własne życzenie. W każdym razie jak policzyłem ostatni tygodniowy wyjazd Chorwacja i okolice to benzyna za 4000 km stanowiła ponad 50% kosztów. Dodatkowo częste zmienianie miejsc i krótkie noclegi generują dodatkowe wydatki. Wiadomo, że najtaniej jest pojechać na last minute do all inclusive, ale mnie takie urlopy nie bawią. Poza tym, ja na urlopie cenię sobie możliwość wyboru i zmiany planów praktycznie z dnia na dzień - daje mi spory komfort psychiczny, ale czasem też zwiększa koszty...
Pozdrawiam
Wbrew pozorom nie jest to złe rozwiazanie. Mimo poczatkowych oporów ze strony pewnego biura turystycznego udało mi sie załatwic wyjazd do Turcji z 1 tygodniowym pobytem w hotelu AI a powrotem po dwoch tygodniach. Poniewaz lecimy ze znajomymi no i uparlismy sie na Oludzeniz to płacimy 2k za osobe. Oczywiscie w last minut w alanyi za 3* zapłaciłbm 1k. Do tego trzeba dorzucić koszt wynajecia samochodu 30 juro za dzień. Ale dzieki temu oszczedzam 4 dni, nerwy, koszt dojazdu samochodem.
Jezeli ktos jedzie do Turcji pierwszy raz to warto przejechac droge samochodem. ja jechalem ja juz dwukrotnie i chyba za trzecim razem spalbym na autostradzie prowadzacej przez Wegry.
Alternatywą sa równiez tanie linie. tyle, ze z berlina. A znad mojego Bugu to lataja co najwyzej bociany.