ciąg dalszy.......
Zaliczywszy efeską saunę, po krótkim odpoczynku jedziemy dalej.
Przed nami 2 obiekty nie tylko o randze turystycznej ale i miejsca o charakterze religijnym i pielgrzymkowym.
Na pierwszy rzut idzie położone nieopodal Efezu miasteczko
SELCUK .
Historia osadnictwa na terenach Selcuku sięga II tysiąclecia p.n.e, jednak współczesne miasto zaczęło się rozwijać dopiero w czasach Bizancjum w V wieku n.e., kiedy Morze Egejskie cofnęło się na tyle, że przestał funkcjonować port w pobliskim Efezie.
Oprócz ruin Efezu atrakcję turystyczną miasta stanowi także pobliskie wzgórze Ayasoluk.
Znajdują się tu pozostałości średniowiecznej fortecy, a także ruiny Bazyliki św. Jana z miejscem pochówku Świętego Jana Ewangelisty.
Wstęp: płatny 5 TL/dorosły, dzieci....wiadomo
Bazylikę zbudowano w VI wieku naszej ery na miejscu pochówku apostoła.
Aktualnie wygląda tak:
Na terenie ruin kościoła pochowany został Św. Jan Ewangelista, to miejsce jego spoczynku:
Po zwiedzeniu Selcuka naszym celem jest
MERYEMANA.
Dom Dziewicy Marii (Meryemana), położony jest powyżej ruin Efezu (ok. 7 km od Selcuka), na wzgórzu Coressus zwanym Wzgórzem Słowików.
Miejsce to zostało odnalezione 29 czerwca 1891 r. przez wyprawę badawczą zorganizowaną przez księży lazarytów z Izmiru, po opublikowaniu książki Anny Katarzyny Emmerich "Życie Najświętszej Maryi Panny"
Miejsce Wniebowzięcia to typowy spór doktrynalny - jedni uczeni w piśmie twierdzą, że to był Efez inni, że to była Jerozolima.
Nie będę polemizował, nie jestem znawcą Biblii, ocena kto ma rację - rzecz subiektywna, kwestia wiary etc.
Przed domem znajduje się tabliczka informacyjna (również w języku polskim), która daje jakiś pogląd na sprawę:
Wracając do miejsca - wejście do Meryemana jest bezpłatne
Ale żeby biznes się kręcił to płaci się za parking i to nie od samochodu a.....od ilości osób w samochodzie
w naszym wypadku 20 TL, bo dzieci wjeżdżają na parking za darmo
czyli....na jedno wychodzi czy jest bilet czy go nie ma
W związku z tym, że to miejsce kultu religijnego oraz pielgrzymek, pomimo, że znajdujemy się w kraju Islamu, taki widok nie dziwi:
Sam domek to bardzo skromna budowla:
Zdjęć ze środka niestety nie posiadam - całkowity zakaz (nawet bez lampy) co jest rygorystycznie przestrzegane przez ochronę.
Wnętrze wygląda tak (fotka z netu):
Obok domku znajduje się źródełko i ściana gdzie wierni pozostawiają prośby:
Niestety nie dane nam było zwiedzić tego miejsca w ciszy i spokoju.
Zrobiliśmy podstawowy błąd - przyjechaliśmy tam po godzinie 14, kiedy to wszystkie autokarowe wycieczki wracały z Efezu.
Skutek był taki, że trzeba było kaplice zwiedzać "taśmowo" na zasadzie: "następny proszę"
Jeżeli jeszcze kiedyś w przyszłości rzuci mnie w ten w ten rejon to wpadnę tam ale na spokojnie - czyli najlepiej w okolicach 9-10 rano, kiedy to "wszyscy" siedzą w ruinach Efezu.
I na tym zakończyliśmy realizacje planu zwiedzania Turcji hellenistycznej w tym rejonie.
Z żalem musiałem odpuścić Milet, Didim, Priene i położony nieco dalej na północ Pergamon ale jak pisałem - trza było sił nabierać na powrotną drogę bo się sułtan uwziął na mnie a ja głupi zamiast iść do ich apteki po prochy kurowałem się naszymi krajowymi
A to o kant, nie powiem czego, można rozbić
Z tym leczeniem baraniej grypy polskimi medykamentami jest dokładnie jak z leczeniem kataru.
Leczony trwa 7 dni a nie leczony tydzień
Ale jak mawiali starożytni Rosjanie nad Tybrem........co ma wisieć nie utonie, więc szat nie rozdzieram bo i tak w tamten rejon się jeszcze wybieram (przynajmniej mam taką nadzieję)
cdn.....
Ostatnio edytowano 20.09.2009 19:49 przez Użytkownik usunięty, łącznie edytowano 1 raz