Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Turcja w cztery tygodnie

Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.10.2010 14:08

weldon napisał(a):Natomiast, zobacz, tam jest taki duży hufnal wbity,
sugerujący, że coś dość grubego było nim przytwierdzone.

Tiaaa... gdybym wtedy pomyślał, że to mogą być szczątki balkonu, może bym na to wylazł. :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 22.10.2010 14:14

Franz napisał(a):Tiaaa... gdybym wtedy pomyślał, że to mogą być szczątki balkonu, może bym na to wylazł. :lol:

To może lepiej, że nie wiedziałeś ... 8O






Jeszcze masz kilka rzeczy do skończenia ... :lol:

Ty znasz, zdaje się, turecki?
Tutaj opisane to jest jako ozdoby "konsoli", połączenie rzeźb w kształcie lwa i orła.
Ta konsola, to albo właśnie balkon, albo taka przybudówka z oknem, z której "witano gości".


Yes, yes, tes ... :lol:
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 22.10.2010 16:09

weldon napisał(a):
Jeszcze masz kilka rzeczy do skończenia ... :lol:



Właśnie ! :D



weldon napisał(a):
Yes, yes, tes ... :lol:


NOOOOO ... 8O !

Brawo !




A już chciałem jechać sprawdzić ! :(


:)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.10.2010 13:20

weldon napisał(a):Ty znasz, zdaje się, turecki?

Kiedyś znałem go w całkiem przyzwoitym stopniu. Ale czego nie używam na bieżąco - szybko idzie w zapomnienie. Niestety...

weldon napisał(a):Tutaj opisane to jest jako ozdoby "konsoli", połączenie rzeźb w kształcie lwa i orła.
Ta konsola, to albo właśnie balkon, albo taka przybudówka z oknem, z której "witano gości".

Ta strona jest kopalnią informacji o pałacu i Dogubayazit! Jak Ty takie rzeczy wynajdujesz :!: :idea:
:)
Autor nie opisuje, co dokładnie było wspierane niegdyś na tych konsolach, tylko skupia się na ich rzeźbie i symbolice. Ale należy założyć, że był to balkon, a zważywszy typ budownictwa tureckiego, prawdopodobnie był obudowaną konstrukcją.
(Konsola - w budownictwie oznacza właśnie wspornik.)

Natomiast, nie chodzi o "witanie gości". :)
Automaty tłumaczące języki wykładają się na razie na językach pokroju tureckiego. On ma zupełnie inną budowę, niż te nasze, bardziej europejskie. ;)
Tamten fragment należy rozumieć w taki sposób, że te wsporniki wystają z muru przy najważniejszej męskiej komnacie gościnnej - bakan selamlik'u.

Pozdrawiam,
Wojtek
zum
Globtroter
Posty: 34
Dołączył(a): 24.08.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) zum » 23.10.2010 22:17

Zbyt solidne wsparcie mają te "rzygacze". Po sposobie wykonania całego elementu raczej napewno były to wsporniki dla jakiegoś podestu.
Sam "rzygacz" trzymałby się samym sobą w murze. Tutaj jest jest zbyt solidne.
jacky z DG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 959
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky z DG » 23.10.2010 23:08

Franz napisał(a):
jacky z DG napisał(a):Wojciechowe inspiracje podróżne mogą okazać się wieloletnie...

Wróciłeś! :)
Nooo... to kiedy relacja?
Wojtek


tak, jestem i to nadal podziwu dla Ciebie...
ja to raczej jadę a dopiero po powrocie dochodzę do tego, co widziałem, zjadłem, wypiłem...
całkiem ( nie koniecznie gołkiem ) inna logistyka z mojej strony...
ale już moja maryla stwierdziła, że pora w przyszłym roku powąchać jak wieje wiatr nad jeziorem Van...
Turcja wciąga...
bardzo serdeczne uściski....
szczególnie dla Twojej połowicy tak mocno Cię uzupełniającej w wojażach...
jam tylko skromny wojażer, luzujący jak tego roku Kowal...
i to jest moja skromna radość...
korzystającego z okruchów przekazu takich wielkich jak Ty...

Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.10.2010 15:21

zum napisał(a):Zbyt solidne wsparcie mają te "rzygacze". Po sposobie wykonania całego elementu raczej napewno były to wsporniki dla jakiegoś podestu.
Sam "rzygacz" trzymałby się samym sobą w murze. Tutaj jest jest zbyt solidne.

Czyli - zgodnie z przytoczonym opisem. :)
Wstawiłem już w odpowiednie miejsce korektę.

jacky z DG napisał(a):ja to raczej jadę a dopiero po powrocie dochodzę do tego, co widziałem, zjadłem, wypiłem...
całkiem ( nie koniecznie gołkiem ) inna logistyka z mojej strony...

Też się dowiaduję niektórych rzeczy dopiero po powrocie.
A jak widać po tych rzygaczach, które okazały się wspornikami - to czasem bardzo późno. :lol:

Ale to tylko pokazuje, że warto sie dzielić swoimi spostrzeżeniami z szerszym ogółem, a na naukę nigdy nie jest za późno. 8)

A że Turcja wciąga... to fakt. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 26.10.2010 16:22

Zjeżdżamy do Dogubayazit.

Obrazek

W mieście atmosfera zbliżających sie wyborów.

Obrazek

Wyjeżdżamy szosą w kierunklu północnym.
Za sobą zostawiamy zlewisko bezodpływowego jeziora Van. Na lewo od nas spływają potoki zasilające Murat Nehri, głównego dopływu Eufratu. Według innych geografów, to właśnie rzekę Murat należy traktować jako właściwy Eufrat, gdyż łącząca się z nim Karasu (Czarna Woda) niesie mniej wody i jest krótsza.
Zostawmy dylemat geografom i skupmy się na mijanych krajobrazach.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Agri dagi ([aary daay] Ararat) spowity chmurami też ma swój urok.
Zbliżamy się do miasta Igdir [iidir]. Teraz już zostawiamy bliskie sąsiedztwo Iranu. Stąd tylko rzut beretem do Armenii - do Erewania szosą tylko 60km. Nic dziwnego, że Armeńczycy z taką tęsknotą spoglądają na bliski Ararat.
Z Igdir również można dojechać do granicy azerskiej. Wąskim klinem pomiędzy Armenię a Iran wbija się Turcja i graniczy z Azerbejdżanem na długości dziewięciu kilometrów.
Rzeka Aras odgranicza Turcję od Azerbejdżanu i południowej Armenii.

Obrazek

Obrazek

A my skręcamy na północny zachód - kierunek Kars.
Po drodze jedna z wielu kontroli wojskowych. Przebiega analogicznie jak wszystkie poprzednie - na widok nieznanej rejestracji zmiana zainteresowania. Już nawet nie muszę pokazywać dokumentów. Od razu pytania - skąd jesteśmy, co już widzieliśmy, czy się podobało. Jak zwykle rozkładam wielką mapę na masce samochodu i wędrujemy palcem po całej Turcji. Jak zwykle te same szerokie uśmiechy, te błyski uznania w oku, życzenia dalszej, udanej podróży i wspaniałych wrażeń...
No to - jedziemy!

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.10.2010 19:58

Król Zohak - władca Mezopotamii - został przeklęty przez demona o imieniu Ahriman, który zamienił jego ręce w dwa długie, czarne węże. Węże sprawiały królowi ogromny ból - ból, który mógł być uśmierzany wyłącznie poprzez karmienie ich mózgami dzieci. Stopniowo okoliczne wsie i miasta traciły coraz więcej dzieci. Rozpacz mieszkańców była tak wielka, że udzieliła się również słońcu, które przestało świecić i na ziemi zapanowała ciemność i przenikliwy ziąb. Rośliny przestały kwitnąć, a ptaki śpiewać.

Kowal Kaveh, obdarzony siedmiorgiem dzieci, stracił już wszystkie za wyjątkiem jednego. Gdy przyszła kolej i na to ostatnie, skrajna rozpacz wzbudziła w nim opór i determinację. Zgromadził wieśniaków i oświadczył, że pójdzie prosić Zohaka o litość i darowanie życia jedynemu, pozostałemu przy życiu dziecku. Gdyby prośba nie odniosła skutku, posunie się do ostateczności - zamierzy się na króla potężnym, kowalskim młotem. Jeśli do tego dojdzie i jeśli mu się uda - rozpali ogień na szczycie góry. Jeśli nie wróci do nich, ani nie ujrzą ognia - będzie znaczyło, że zginął.

Jak się można bylo spodziewać, prośbą kowal niczego nie wskórał. Wtedy zamachnął się swoim młotem z całych sił, wymierzając królowi śmiertelny cios. Zohak padł na ziemię bez tchu i w tym momencie przestało działać zaklęcie - węże skręciły się w konwulsjach i rozpadły w proch. Kowal Kaveh wszedł na szczyt i rozpalił ogień.

Gdy tylko wieśniacy ujrzeli płomienie, weszli na wierzchołek najbliższego wzgórza i również rozpalili wielki ogień. Ten z kolei ujrzeli mieszkańcy następnych wsi i miasteczek i rozpalali ogniska - tak wieść o końcu panowania zła rozeszła się po świecie. Następnego ranka ponownie wzeszło słońce.

Dzień ten jest świętowany przez Kurdów jako Newroz - początek roku. Przypada 21 marca i każdego roku w poprzedzającą go noc rozbłyskują ogniem góry w Kurdystanie.
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 30.10.2010 20:49

Wojtek - brak słów jak się ogląda te cuda.
Niesamowity z Ciebie podróżnik.
-------------------------------------------------------
Jak tak patrzę co ci ludzie zrobili w dawnych czasach
i ile po nich pozostało to zdaję sobie sprawę
jak my - Polacy jesteśmy ubodzy w historyczną prawdę
o nas samych.
My nic nie wiemy o naszych przodkach !.
W czasach kiedy tu powstawały wielkie murowane pałace
i wspaniałe posągi, my ciągle siedzieliśmy w lasach
i ostrzyliśmy dzidy na dziki.
Piękny kraj ta Turcja. I pokazujesz ją taką surową,
bez tłumów zwiedzających, którzy obijają się o siebie.
Bardzo mi się podoba.
Masz gdzieś mapkę poglądową całej swojej podróży ?

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.10.2010 21:31

Crayfish napisał(a):Masz gdzieś mapkę poglądową całej swojej podróży ?

Nie mam. Ale sprawię. Już wkrótce.
Wprawdzie mógłbym tak zacieśniać spiralę moich wspomnień, ale ustaliłem już punkt końcowy. Jest bardzo blisko i wtedy zamieszczę mapkę całej trasy.

Pozdrawiam,
Wojtek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 30.10.2010 21:44

Powiedz jeszcze jak to zrobiłeś że tam turystów nie ma .. ?
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.10.2010 15:26

Crayfish napisał(a):Powiedz jeszcze jak to zrobiłeś że tam turystów nie ma .. ?

Tam na wschodzie praktycznie nie ma turystów.

Pozdrawiam,
Wojtek
Crayfish
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1744
Dołączył(a): 11.05.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Crayfish » 31.10.2010 15:49

Sorki, że męczę Cię pytaniami, ale jeszcze chciałbym, żebyś powiedział jako doświadczony wszędołaz:

- jaki namiot poleciłbyś do takiego przelotnego noclegu (pewnie coś lekkiego) na 1 dzień ?
(a może z jakiego korzystasz ?)
- nie miałeś kłopotów ze strony tubylców przy nocowaniu na "dziko" w Turcji albo w innych krajach ?

Czasami zastanawiałem się czy nie rozbić się na dziko chociażby podczas dłuższej trasy, ale jakoś nigdy nie zabrałem ze sobą namiotu. Może warto spróbować - jest tyle pięknych miejsc. Co trzeba jeszcze mieć oprócz namiotu i butli gazowej do takiego podróżowania ? Jak tak czytam i oglądam te twoje eskapady to łapię się, że myślę o takim noclegu w dziczy, pod gwiazdami.

Pozdrawiam, Cray.
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 31.10.2010 15:50

Czy Twoja wyprawa przypadła na czas świętowania Newroz?
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Turcja - Türkiye



cron
Turcja w cztery tygodnie - strona 29
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone