Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Turcja w cztery tygodnie

Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 08.07.2010 22:31

Z szosy wiodącej raz bliżej, to znów dalej od południowego brzegu jeziora Van, zbaczamy w prawo i podjeżdżamy krótko na przełączkę w niewysokim grzbiecie. Za niewielką opłatą wkraczamy w kolejny, nowy dla nas, a jakże stary świat.
Królestwo Urartu.

Obrazek

Jesteśmy w Çavuştepe [czawusztepe]. Tu znajdują się ruiny twierdzy, zbudowanej w VIII w. p.n.e. przez Sarduriego II. W tamtych czasach nazywalo się to miejsce Haykaberd, czyli forteca Hayka - boga wojny. Obejmowało świątynię, zamek górny i dolny, wyposażony w wydrążone w skale spichrze, cysterny na wodę, a nawet toaletę.

Obrazek

Sarduri kazał przeprowadzić roboty irygacyjne na równinie pod zamkiem, uzyskując w ten sposób żyzne pola uprawne.

Obrazek

Wiadomo o tym z odnalezionych inskrypcji, zapisanych pismem klinowym. Pismo Urartyjczycy zapożyczyli wpierw od Asyryjczyków, później tworząc na jego bazie swoje własne.

Obrazek

Asyryjczycy stanowili najpotężniejszego wroga dla Królestwa Urartu. Wielokrotnie wyprawiali się na jego podbój, neutralizując również plemiona bezpośrednio zależne od Urartyjczyków.
Królestwo Urartu przetrwało od IX w. do VII w. p.n.e. Być może byłoby w stanie nadal mężnie bronić swej niezależności przed Asyryjczykami, gdyby nie równoczesny najazd plemion scytyjskich z przeciwnego kierunku. Na stokach wzgórza odnaleziono tysiące grotów scytyjskich strzał.

Obrazek

W skład Urartu wchodziło wiele plemion, z których najważniejsze to Nairi, Arme i Haja.
Poprzednicy Sarduriego II zbudowali kilka innych, bardziej dziś od Haykaberdu znanych miejsc, m.in. Tuszpa czy Erebuni. Nie brzmią znajomo?..
No cóż, dawna Tuszpa dziś nazywa się Van. A od Erebuni nie odbiegła daleko jego dzisiejsza nazwa - Erewan.

Obrazek

O ile w przypadku innych twierdz, osad i miast, po zniszczeniu Urartu stawiano na nich zupełnie nowe budowle, to tutaj wszystko zostało niczym otwarta księga dla archeologów.

Obrazek

Warto zwrócić uwagę jeszcze na jedną kwestię. W językach semickich w zasadzie nie zapisuje się samogłosek. Wprawdzie plemiona wchodzące w skład Urartu posługiwały się w większości językami indoeuropejskimi, ale - jak wspomniałem - przejęły sytem zapisu od Asyryjczyków. A więc 'urartu' zapisywane było jako 'rrt'. To teraz coś do samodzielnego przećwiczenia. Jak zapisać 'ararat'?
Zbieżność nie jest przypadkowa.

Obrazek

Po rozpadzie Królestwa Urartu, tendencje tworzenia nowego organizmu państwowego podjęły plemiona Arme oraz Haja. Asyryjczycy ten nowy twór nazwali od pierwszego z wymienionych plemion. Stąd dziś i my mówimy o Armenii.
Natomiast owczesna ludność swoje państwo nazwała Hajastan. I tak do dziś o swoim kraju mówią Armeńczycy.

Obrazek

Żegnamy Çavuştepe i jedziemy dalej na wschód. Na kolejne spotkanie z historią.

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.07.2010 16:10

Nadszedł międzyczas. A w międzyczasie dobrze jest czegoś posłuchać: http://www.youtube.com/watch?v=2B-HiUl8B5A

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.08.2010 15:55

Zostawiając po północnej stronie miasto Van, przejeżdżamy jeszcze kawałek drogi na wschód. Po minięciu przełęczy Zernek Bogazi [booazy] z jeziorem zaporowym, zjeżdżamy w dolinę pomiędzy górami Koçkiran [koczkyran] oraz Vandogusu [wandoousu]. Ta druga nazwa oznacza po prostu Wschodnie Góry Van, natomiast pierwsza brmi już ciekawiej: Góry Kaleczące Barany.

Gdy cztery lata wcześniej dojeżdżałem tu z Ismailem, zaskoczyła mnie kontrola wojskowa - bardzo skrupulatna. Mimo iż do granicy irańskiej pozostaje jeszcze kilkadziesiąt kilometrów, spotkałem się z regularną kontrolą graniczną, obejmującą spisywanie dokumentów oraz trzepanie samochodu w drodze powrotnej. Czego szukano? Paliwa, które - tańsze od wody - dostarczali tu kierowcy irańskich ciężarówek. Tym razem już takiej ostrej kontroli nie ma, chociaż wokół miejscowości Güzelsu roztacza się charakterystyczna woń ropy i benzyny.

'Güzelsu' to ni mniej, ni więcej, tylko 'Słodka Woda', bądź 'Smaczna Woda'. Pamiętam, jak początkowo chwaliłem posiłek poznanym ze słownika określeniem 'tatli' [tatly], które oznacza 'smaczny', a wtedy patrzono na mnie ze zdziwieniem - jak to tatli? Przecież to wcale nie było słodkie! Okazało się, że tatli to smaczne bo słodkie. Aby pochwalić zwykły posiłek, trzeba powiedzieć, że był piękny - güzel.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Nad wioską wznosi się zamek, który nas tu sprowadził. Hoşap Kalesi [hoszap kalesy] - z perskiego Kosh Ap, czyli Słodka Woda - zamek kurdyjskiego wodza Sari ([sary] Żółtego) Süleymana z 1643r na ruinach wcześniejszej budowli obronnej. Miejsce miało strategiczne znaczenie z uwagi na przebiegający trakt do północnej Persji. Niestety, o ile swobodnie zwiedziłem go za pierwszym razem, to teraz zastajemy bramę zamkniętą na głucho. W środku wprawdzie nie zostało wiele z trzech łaźni, dwóch meczetów, medresy oraz 360 komnat na kilku piętrach, ale przyjemnie byłoby się powłóczyć po resztkach potężnego niegdyś zamku. Już samo wejście jest atrakcyjne - zaraz za okrągłą basztą przechodzi się przez wykuty w skale tunel.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Niestety, mogę tylko opowiedzieć o tym wszystkim Beacie. Że już od roku zamek jest niedostępny, informują nas dwaj kurdyjscu chłopcy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 10.08.2010 15:58

Zewnętrzne mury otaczały dawną wioskę, w której jeszcze do dziś zachowały się domy zbudowane z suszonej na słońcu glinianej cegły a także kamieni otynkowanych warstwą gliny. Ale że czas nie stoi w miejscu, to na wiekowych chałupach wykwitły już anteny satelitarne.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Schodzimy do szosy, omiatając jeszcze spojrzeniem resztki znacznie starszych budowli, pochodzących z czasów urartyjskich. Nasz wzrok przyciągają również zielone osady na czerwonej skale pod wyblakłym błękitem nieba oraz kamienne umocnienia wrosłe tak mocno w krajobraz, że efekt działania ludzkiej ręki coraz trudniej odróżnić od naturalnego urzeźbienia.

Obrazek

Obrazek

Przypomina mi się wiersz Marii:

Pod trzonem zamku, człowieczego dzieła,
Murowanego ciała,
Które Przyroda zmasakrowała
Ostro, skaliście, straszliwie,
Stoją wędrowcy
W milczącym podziwie...
Oto mur, modre okno, oto baszta zwalona:
Tak piękne jak Natura. Bo to już Ona.


Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
weldon
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 39917
Dołączył(a): 08.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) weldon » 10.08.2010 16:13

Franz napisał(a):Że już od roku zamek jest niedostępny, informują nas dwaj kurdyjscu chłopcy.

A zamknięty, bo ...?
Okolica nie wygląda na zbyt uczęszczaną turystycznie.
Czyżby miejscowi za bardzo się tam bawili?

Cześć Wojtek :D
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18630
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 10.08.2010 23:07

Jakoś tak śmiesznie wyglądają te anteny satelitarne . . . :wink:

Z drugiej jednak strony żyją tam ludzie współcześnie , więc . . .

To chyba dobrze , że chałupy nie zostały zastąpione nowymi domami :) , przynajmniej możemy zobaczyć w jakich warunkach kiedyś żyli ludzie :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 12.08.2010 00:01

weldon napisał(a):A zamknięty, bo ...?
Okolica nie wygląda na zbyt uczęszczaną turystycznie.
Czyżby miejscowi za bardzo się tam bawili?

Nie. Zaplanowano roboty restauracyjne. Przypuszczam, że to na wiele lat wyłącza ten zamek ze zwiedzania.

weldon napisał(a):Cześć Wojtek :D

Serwus! :)

piotrf napisał(a):To chyba dobrze , że chałupy nie zostały zastąpione nowymi domami , przynajmniej możemy zobaczyć w jakich warunkach kiedyś żyli ludzie :)

Pewnie ci ludzie woleliby mieszkać w lepszych warunkach, ale nie mogą sobie na to pozwolić. A my na tym korzystamy. Tiaaa...

Pozdrawiam,
Wojtek
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 13.08.2010 22:36

Cześć Wojtek.

Wielowątkowy (relacyjny) międzyczas odszedł najwyraźniej w niepamięć. :wink:

Relacje niedokończone, a tu już zapowiedź kolejnej :).
Tak, tak, słyszałem Półwysep Iberyjski.

A czy tu na forum można się ukryć :?: :wink:

Odnośnie tej relacji (i nie tylko tutaj), to widzę, że masz w sobie pozytywną upartość :wink: :) odwiedzania miejsc mało uczęszczanych, a to najwyraźniej widać po zdjęciach.

Wojtek, gdzie Ty nas jeszcze zaciągniesz :?: :)

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 15.08.2010 16:17

nomad napisał(a):Wielowątkowy (relacyjny) międzyczas odszedł najwyraźniej w niepamięć. :wink:

Wprawdzie mam w planie jeszcze kilka kolejnych wypadów w najbliższym czasie, ale fakt - ten był najdłuższy. :)

nomad napisał(a):Relacje niedokończone, a tu już zapowiedź kolejnej :).
Tak, tak, słyszałem Półwysep Iberyjski.

No cóż, jeszcze nie zdążyłem uporządkować wszystkich fotek z tego wyjazdu, ale najchętniej już bym zaczął o nim opowiadać. Niestety, musi poczekać.
To by było zbyt proste - wrócić i opowiedzieć. ;) Muszę najpierw sięgnąć w dalsze zakamarki, skąd pamięć już się prawie wyprowadziła. Może uda mi się chociaż jakieś okruchy po niej zdobyć i tu przedstawić. :D

Pozdrawiam,
Wojtek
Vjetar
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 45308
Dołączył(a): 04.06.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Vjetar » 27.08.2010 13:37

Masz we mnie wiernego czytacza.
Pozdrawiam i czekam.
dangol
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12912
Dołączył(a): 29.06.2007

Nieprzeczytany postnapisał(a) dangol » 28.08.2010 10:17

Czytam wiernie i ja, pomimo tego, że się nie odzywam... Może kiedyś uda mi się zobaczyć chociaż cząstkę tego, co tu pokazujesz. Cząstkę, bo cztery tygodnie podróży to dla mnie póki co :roll: niewyobrażana długość mojego urlopu...
carnivalka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 17.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) carnivalka » 28.08.2010 22:56

Przeslicznie,po prostu cudo ,Turcja to jest jednak przepiękny kraj,tęsknię za nim ogromnie i podziwiam oczywiście Twoje fotki w między czasie Franz. :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 29.08.2010 22:59

Jacku, Carnivalko - cieszę się, że tu zaglądacie. Miło tak, po powrocie z gór, zobaczyć że wciąż jeszcze ktoś podąża tym szlakiem. :)

dangol napisał(a):Czytam wiernie i ja, pomimo tego, że się nie odzywam... Może kiedyś uda mi się zobaczyć chociaż cząstkę tego, co tu pokazujesz. Cząstkę, bo cztery tygodnie podróży to dla mnie póki co :roll: niewyobrażana długość mojego urlopu...

Wiesz, kiedyś każdy wakacyjny wypad trwał 30 dni - taki mooocno przedłużony weekend. :lol: Ale był tylko jeden w roku.
Teraz mam ich więcej, ale już żaden tyle nie trwa. Ta Turcja była najdłuższa. Może też z uwagi na to, ze samochód przejechał ponad 12tys. km. Chociaż... miesiąc temu trasa wyniosła 11tys. km. :) A wypad zajął 25 dni.
I jeszcze jedno - cieszę się bardzo, że jednak się odezwałaś. :) Mnie też się zdarza podążać w milczeniu za kimś. Postaram się na przyszłość wydać czasem jakiś głos. Choćby stukot klawiszy. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.08.2010 22:08

Wracamy odrobinę w kierunku, z którego przybyliśmy, po czym skręcamy na północ. Naszym celem jest stolica regionu, leżąca na wschodnim brzegu jeziora.

Obrazek

Van.
Nie zatrzymujemy się nawet w mieście. Zwiedziłem go z grubsza cztery lata wcześniej i nic mnie w nim nie zafascynowało. No, może oprócz olbrzymich kontrastów, jak na przykład idące razem dwie dziewczyny - jedna zakutana od stóp do głowy, a druga w minispódniczce i bluzce na ramiączkach. W Van również udało mi się kupić od napotkanego chłopaka pierwsze dwie książki w języku tureckim.
Tym razem kieruję się od razu w stronę wzgórza z ruinami cytadeli.

Obrazek

Zajeżdżamy pod park rekreacyjny i tam zostawiamy samochód. Ruszamy w kierunku twierdzy.

Obrazek

Za nami coraz bardziej rozległy widok na jezioro.

Obrazek

W to miejsce przeniósł stolicę starożytnego Urartu król Sarduri I, po tym jak Asyryjczycy spalili podczas kolejnego najazdu Manazkert. Nowe miasto zostało nazwane Tuszpa.
Pozostało stolicą do końca istnienia Urartu.

Obrazek

Obecny Van leży w pewnym oddaleniu od jeziora, po tym jak w czasie I Wojny Światowej w wyniku kolejnego przechodzenia z rąk tureckich do rosyjskich i z powrotem oraz powstania armeńskiego został doszczętnie zniszczony. Na miejscu starego Van stoją dziś tylko nieliczne zabudowania.

Obrazek

Obrazek

Dla sukcesora starożytnego Urartu - Armenii - Tuszpa była nadal ważnym ośrodkiem, mimo iż stolicę przeniesiono do Armawiru w dolinie Araratu.
Tuszpa-Van dzieliło koleje losu Armenii: najazdy asyryjskie, perskie, pochód Aleksandra Wielkiego, ataki bizantyjskie, arabskie, następnie koczowników tureckich i kurdyjskich. Usamodzielniło się później, uniezależniając od Armenii ze stolicą w Ani, jako królestwo (również armeńskie) Vaspurakan. Ostatni król Jan-Senekerim Artsruni scedował swoje ziemie Bizancjum, które wkrótce utraciło je na rzecz tureckich Seldżuków.

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59426
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.08.2010 22:09

Na minaret - jedyną pozostałość po seldżuckim meczecie - udaje mi się wdrapać po mocno sfatygowanych, wewnętrznych, krętych schodach. Wymaga to jednak dużej ostrożności.

Obrazek

W najwyższym punkcie ruin umieszczono turecką flagę i jarzący się w nocy wizerunek Atatürka.

Obrazek

Za nami pozostaje minaret i zniszczone schody, wiodące do południowych podnózy wzgórza, a my osiągamy kulminacyjny punkt.

Obrazek

Obrazek

Za nim kolejne fragmenty ruin potężnej niegdyś cytadeli.

Obrazek

Pamiętam, jak cztery lata wcześniej Ismail przekupywał tu kurdyjskich chłopaków. Chciał, żeby coś zaśpiewali, ale nie po kurdyjsku, tylko po turecku. Obiecywał im, że dostaną ode mnie za to po kolejnym długopisie.
- Na mnie nie licz, Ismail - odparłem.
- Nie będziesz sturczał Kurdów z polską pomocą - zaśmiałem się.

Obrazek

Teraz zaglądamy jeszcze w przeróżne zakamarki i przyglądamy się bliżej najstarszej części twierdzy, zbudowanej z suszonej na słońcu gliny.

Obrazek

Obrazek

Jeszcze strome zejście do bardziej uczęszczanych szlaków i przejście pod osadzonymi mocno na skale murami.

Obrazek

Schodzimy do parku i niespiesznie, pośród piknikujących tureckich rodzin, kierujemy się do wozu. Czas ruszyć w dalszą trasę.

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Turcja - Türkiye



cron
Turcja w cztery tygodnie - strona 25
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone