Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Turcja w cztery tygodnie

Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.06.2010 16:16

Otwiera się widok na fragment największego zbiornika wodnego na terenie krateru.

Obrazek

Dojeżdżamy na sam brzeg. Opodal stoi rodzaj straganu, gdzie można coś przekąsić i wypić herbatę czy kawę.

Obrazek

Nie jesteśmy ofertą zainteresowani, mimo iż pan przyzywa ręką zachęcająco. Uśmiecham się w odpowiedzi, daję znak ręką, po czym ruszamy na krótki spacer, trzymając się blisko brzegu.

Obrazek

Największe z tych jezior ma swoją nazwę - Nemrut Gölü, czyli po prostu Jezioro Nemrut. Jego powierzchnia przekracza 12km2, a głębokość sięga 176m.

Obrazek

Przypomina mi się Ismail z mojej poprzedniej wizyty w kraterze. Póki mnie nie spotkał, miał zupełnie inne plany i nie był przygotowany na kilkudniową podróż po tureckim wschodzie, co za tym idzie - nie miał przy sobie odpowiedniej ilości garderoby.
Korzystając z jeziora, wypluskał się w nim dokladnie, a zużytą, brudną bieliznę walnął po prostu w krzaki. Spytałem, czy w Szwajcarii też tak robi.
- Przecież tu nie Szwajcaria! - usłyszałem w odpowiedzi - W Tatvan kupię nowe gacie.

Obrazek

Bea i ja nie zażywamy kąpieli - wystarcza nam sam widok. Po krótkim spacerze wracamy do wozu.

Obrazek

Odjeżdżamy, wybierając tym razem drugi wariant dotarcia do krateu.

Obrazek

Mijamy inny, mniejszy zbiornik.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 18.06.2010 16:17

Szutrowa droga wznosi się stosunkowo łagodnie, zbliżając nas do przeciwległych ścian krateru. Wzmaga się wiatr.

Obrazek

Dno krateru zostaje pod nami a nasz wzrok przykuwają zacienione bruzdy pośród zielonych pofałdowań - wciąż jeszcze wewnątrz drzemiącego wulkanu.

Obrazek

Obrazek

Oto wjeżdżamy już na krawędź, gdzie obowiązkowy przystanek. Ostatni rzut oka na Nemrut Gölü.

Obrazek

A w drugą stronę mamy już widok na Van Gölü, czyli Jezioro Van.
Znów się uśmiecham, wspominając Ismaila. Próbował czasem wpływać na moje plany. Gdy kierowałem się do Ahlat i później do krateru Nemrut, próbował mnie zniechęcać:
- Po co Ty tam chcesz jechać?! Tam nie ma niczego ciekawego!
A tutaj, na tej krawędzi, najpierw stał długo, spoglądając to do wewnątrz krateru, to znów na zewnątrz, a potem podszedł do mnie.
- Dziękuję ci bardzo, że mnie tu przywiozłeś - złapał mnie za rękę i mocno uścisnął dłoń...

Obrazek

Teraz ponownie mam przyjemność oglądania tego miejsca. Spoglądam na Beatę - widzę, że i ona ulega urokowi tego miejsca.
Szkoda tylko, że widoczność nie jest lepsza...

Obrazek

Rozpoczynamy zjazd do Tatvan. Tym razem nastawiamy się na hotel.

Obrazek

Tatvan nie ma w sobie nic z miejsca turystycznego, co za tym idzie - hotele są typowo tureckie, a nie turystyczne.
Znajduję dla nas pokój. Wprowadzamy się do niego. W środku dwa wyrka i szafka. Na korytarzu wspólne toalety i łazienka. Pytam o łazienkę dla mojej lady. Pan się skrobie po głowie. Niby jest, ale od dawna nikt jej nie używał. W porządku, za godzinę będzie dostępna.
W międzyczasie schodzę na dół po rzeczy do wozu. Stoi zaparkowany jakieś 200m dalej. Patrzę, czy nie dałoby się bliżej. Oczywiście, obecność yabancilar wzbudza ogromne zainteresowanie. Już jestem otoczony, już mi pokazują, że mam tu podjechać.
- Ale... tu nie ma miejsca - mówię.
Zaraz będzie, zrobi się dla mnie miejsce. Zaraz ściągną kierowcę stojącego najbliżej wejścia samochodu i on odjedzie.
Nie jestem przekonany do takiego wariantu i stoję chwilę bezradnie się rozglądając.
- Git, git! Arabani getir! Boşyer hemen olacak.

No dobra. Skoro mnie poganiają, to idę i przyprowadzę auto. I rzeczywiście, jak podjeżdżam, właśnie odjeżdża kawałek dalej wóz sprzed wejścia i już mi pokazują że mam to boşyer zajmować. Parkuję, wyciągam torbę i chcę wejść do środka. Gdzie tam!
Przynieśli szybko stolik z sąsiedniej knajpy, krzesła, sadzają mnie i siadają dookoła. Musimy się poznać. ;)
Jest też młody chłopak.
- Ingilizce okuyor - dumnie ogłasza jego ojciec. Rzeczywiście, chłopak troszkę potrafi porozumieć się po angielsku. Jest to dosyć słaba angielszczyzna, ale zawsze coś.
- Çok güzel ingilizce konuşuyor - chwalę go przed ojcem. Widzę, jak nabiera znaczenia pośród wszystkich zebranych. Może trochę na wyrost go pochwaliłem, ale co tam! Może dzięki temu i nauka pójdzie lepiej.
Pada mnóstwo pytań, ale ja staram się szybko uwolnić. Przecież Bea czeka.

Wracam do pokoju,a po chwili dobiega pukanie. Jest gotowa damska łazienka. Zaglądamy. No cóż... ujdzie od wielkiej biedy. Tyle, że zamknąć w środku się nie da. OK, Bea idzie się myć, a ja staję pod drzwiami na straży. :)
W międzyczasie zapada zmrok, a my mamy w planie wyjść i coś zjeść 'na mieście'. Ale o tym - następnym razem. A teraz jeszcze ostatnia fotka z drogi prowadzącej z góry Nemrut do Tatvan.

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
carnivalka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1242
Dołączył(a): 17.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) carnivalka » 18.06.2010 16:39

Kraina jak z baśni.Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam. :)
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 18.06.2010 16:44

Wojtek, mam pytanie techniczne.
W ub. roku męczyło mnie (po oglądnięciu w sieci pewnej foto-relacji) zaliczenie jakiegoś dna krateru.
Niestety odpuściłem.
Albo stety i z tym związane jest pytanie - da radę to zrobić normalnym samochodem czy tylko 4x4 wchodzi w rachube ?
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 18.06.2010 19:17

Franz napisał(a):W międzyczasie zapada zmrok, a my mamy w planie wyjść i coś zjeść 'na mieście'. Ale o tym - następnym razem.


Twój opis wydarzeń hotelowych i atrakcji z parkowaniem :wink: sprawił, że zapowiedź tego, co nastąpi, brzmi baaardzo zagadkowo :wink: :D

A więc do następnego razu :D :D :D

pozdrawiam
:D
jacky z DG
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 959
Dołączył(a): 18.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) jacky z DG » 18.06.2010 22:09


i ja też mam pytanie - skąd u Ciebie taka znajomość "tureckiego" narzecza, bo chyba nie wszystkie Twoje relacje przeczytałem ?

:cry: :cry: :oops: :oops:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 19.06.2010 15:54

carnivalka napisał(a):Kraina jak z baśni.Piękne zdjęcia.
Pozdrawiam. :)

Cieszę się, że Ci się podobają. :)
Jakby przeźroczystość powietrza była lepsza, to i na tych fotkach w kierunku jeziora Van więcej byłoby widać.

Piotrek_B napisał(a):da radę to zrobić normalnym samochodem czy tylko 4x4 wchodzi w rachube ?

Da radę zwykłym wozem. Zwłaszcza ta droga od strony Tatvan jest prawie cała jak na zamieszczonej fotce.

Pozdrawiam,
Wojtek
nomad
Cromaniak
Posty: 656
Dołączył(a): 06.10.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) nomad » 19.06.2010 21:24

Cześć.

Niektóre fotki przypominają mi te z relacji Wyprawa na antypody - Patagonia: Zwalona Fałda, oczywiście nie klimaty lodowcowe, tylko te niektóre z wspólnymi barwami wody, przestrzeni, konfiguracji terenu (miejscami).

Odnajdujesz też taki wspólny mianownik odczuć, i czy w głowie czasem sobie to porównujesz z czymś co już wcześniej widziałeś, na zasadzie skojarzeń (do dawnych miejsc z odległych zakątków) o! to prawie jak tam...

Pozdrawiam.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 20.06.2010 10:42

Tymona napisał(a):Twój opis wydarzeń hotelowych i atrakcji z parkowaniem :wink: sprawił, że zapowiedź tego, co nastąpi, brzmi baaardzo zagadkowo :wink: :D

Fakt, że Bea przeżyła wtedy horror psychologiczny, ale przerwałem relację tylko dlatego, że już musiałem wyjść z domu, a jednak kilka zdań tamtemu wieczorowi chcę poświęcić. :)

jacky z DG napisał(a): skąd u Ciebie taka znajomość "tureckiego" narzecza, bo chyba nie wszystkie Twoje relacje przeczytałem ?

Ja generalnie lubię języki obce, trochę mnie też językoznawstwo interesuje. Niektóre języki poznałem nieco bliżej z uwagi na ich przydatność, inne bardziej z sentymentów do konkretnych nacji.

A język turecki w ogóle ma zupełnie odmienną budowę od wszystkich innych, z którymi się zetknąłem. I to mi się w nim bardzo podoba. Tyle, że... moja pamięć jest już teraz wyjątkowo paskudna. Jeśli czegoś stale nie odświeżam, to niestety - szybko idzie w zapomnienie...

Ubawiło mnie takie zdarzenie z pierwszego wyjazdu. Na którejś stacji benzynowej, na dalekim wschodzie kraju spotkaliśmy się z niepozornym, niskim człowiekiem, skromnie ubranym, który jednak cieszył się ogromną estymą wszystkich wokół. Widziałem, jak po kolei całowali go w rękę, kłaniając się bardzo nisko. Ten człowiek zainteresował się wozem na obcych, europejskich numerach. Momentalnie wyniesiono na zewnątrz krzesła, najpierw usiadł on, gestem reki pokazując pozostałym, że mogą również to uczynić.
Usiedliśmy, tworząc krąg, zaraz podano nam pierwszą z kilku kolejek herbat i rozpoczęła sie rozmowa. Był bardzo ciekaw szczegółów mojej podróży.
Trochę żesmy tam w tedy posiedzieli. A że wcześniej, w czasie drogi zrobiłem Ismailowi wykład na temat samogłosek przednich i tylnych, szerokich i wąskich - oczywiście w języku tureckim - to nie omieszkał opowiedzieć o tym. Oczywiście, do ich poziomu konwersacji było mi daleko, ale okazało się że z teorii byłem lepszy. :lol:

nomad napisał(a):Odnajdujesz też taki wspólny mianownik odczuć, i czy w głowie czasem sobie to porównujesz z czymś co już wcześniej widziałeś, na zasadzie skojarzeń (do dawnych miejsc z odległych zakątków) o! to prawie jak tam...

Hmmm... myślę, że kazdy z nas na coś zwraca większą uwagę, coś innego niemalże pomijając wzrokiem. Wynika to pewnie z zainteresowań, predyspozycji, czort wie, z czego jeszcze. Tak, zapewne jakiś wspólny mianownik istnieje.
A czy porównuję?.. Może to błąd, bo przecież każde miejsce jest inne, ale - tak, takie porównania się zdarzają. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Użytkownik usunięty

Nieprzeczytany postnapisał(a) Użytkownik usunięty » 20.06.2010 21:22

Wojtek, dzięki za info.
Czyli jakby mnie w tamte strony znowu wywiało to jest kolejny punkt do zrobienia :wink:
Pozdrawiam i czekam na cd....
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.06.2010 00:03

Dorzucam mapkę, dotyczącą dwóch ostatnich odcinków, t.j. drogi z Ahlat przez wulkan Nemrut do Tatvan.
Nie udało mi się zmusić google do towarzyszenia mi aż do samego jeziora Nemrut, więc czarną kreską starałem się w przybliżeniu narysować prawdziwą trasę wewnątrz krateru.

Obrazek

Pozdrawiam,
Wojtek Franz
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.06.2010 18:26

Jest już po zmroku, gdy wychodzimy z hotelu coś zjeść. Mieszkamy przy głównej, przelotowej ulicy i po prostu kierujemy się w stronę centrum.
Ulice ruchliwe, chodniki dosyć zatłoczone - mniej przechodniami, a bardziej przeróżnymi, wystawionymi sprzętami. To jakieś stoliki i krzesła, to spore garnce i dzbany, dalej najwyraźniej akcesoria samochodowe, spotykamy nawet większe meble, jak kanapy i szafy. Omijamy wszystko, uważając przy schodzeniu z wysokiego krawężnika na szosę. Dalej zaczyna się robić bardziej spożywczo - pojawiają się połcie słoniny, sporych rozmiarów udźce, kosze z kolorowymi przyprawami. A jakieś restauracje?

Owszem, czasem mijamy jakąś małą knajpkę, zapełnioną mężczyznami, rzucającymi nam ciekawe spojrzenia. Padają czasem w naszą stronę pytania, pozdrowienia - odpowiadam grzecznie, ale nie daję się wciągnąć w pogawędki. Jesteśmy już głodni. Bea zaczyna być coraz bardziej zestresowana, gdyż jej długie blond włosy przyciągają wzrok każdego napotkanego faceta. Próbuję żartować, by rozładować jej wzrastające napięcie, ale marnie mi to wychodzi. Fakt, wygląda na to, że cało miasto wlepia w nią gały.
Wreszcie widzę jakąś większą knajpę z kilkoma wolnymi stolikami. Ale Bea tylko rzuca spojrzenie - nie, tu nie wejdzie. Sami faceci - nie dałaby rady przełknąć kęsa przy tak bacznej inwigilacji. Dobra, idziemy dalej.
Kilka małych, zatłoczonych knajpek.
- Czy tu mieszkają sami mężczyźni?! - na twarzy mojej towarzyszki dostrzegam coś na kształt rozpaczy.
- To Turcja. To wschód, tu kobiety o tej porze na ulicy w ogóle się nie pojawiają. Ale nie obawiaj się, nikt się nie rzuci na ciebie.
- A ja nie dam rady zjeść czegokolwiek, jak się będą tak na mnie gapić.
- Dobrze, poszukamy czegoś innego.

By już nie przedłużać, powiem tylko, że w końcu zasiedliśmy w nieco większym lokalu, gdzie był wydzielony spory kąt dla całych rodzin. Wprawdzie z obawami, gdyż nie było żadnych przepierzeń, ale jednak Bea nie tylko usiadła za stołem, lecz nawet zjadła z przyjemnością i apetytem. Było kilka rzucanych spojrzeń z męskiej części do naszego - pustawego - rodzinnego kąta, ale nie tak nachalnych, by to przeszkodziło dwójce wygłodniałych europejczyków skupić się na wydawałoby się prostej czynności, jaką jest konsumpcja posiłku.

W drodze powrotnej do hotelu wręcz rzucało się w oczy, jak z Beaty opada całe napięcie, cały wcześniejszy stres. Zanim dotarliśmy na miejsce, już zdążyliśmy ustalić, że z okazji zbliżających się urodzin, zaproszę ją do jakiejś podłej knajpy. I wiecie co? Za następnym razem czuła się w autentycznie podrzędnym lokaliku (z wyśmienitą kuchnią), jak ryba w wodzie.

Obrazek

Na drugi dzień wyjeżdżamy z Tatvan. Droga wiedzie wzdłuż południowego brzegu jeziora.

Obrazek

Obrazek

Jako że jezioro jest bezodpływowe, poziom wody regulowany jest przez odparowywanie, co pociąga za sobą wzrastające stężenie minerałów i dużą zasadowość. Kobiety z okolicznych wiosek piorą pranie w jeziorze, nie stosując żadnych środków - zawartość sody w wodzie jest wystarczająco duża.

Obrazek

Obrazek

W wodach jeziora żyje tylko jeden gatunek ryby. W ostatnim czasie rybacy bardzo się skarżą na zauważalny spadek ilości złowionych okazów - coraz trudniej z tego wyżyć. Być może związane jest to również ze wzrastającym poziomem ścieków, odprowadzanych wprost do jeziora.

W latach 60 ubiegłego wieku pojawiły się w gazetach pierwsze wzmianki o jeszcze jednym lokatorze jeziora - Van Gölü Canavari, czyli Potworze z Van. Wieści zaczęły się z czasem mnożyć - raz przypominał wyglądem konia, to znów dinozaura. Można nawet dostać w sklepie "potworne salami". Bestia zyskała kilka przydomków, jak Róża z Van, czy Król Wód. Drużyna piłkarska z Van przybrała nazwę Canavarlar - Bestie.

Obrazek

Obrazek

Nam nie udało się spotkać niewątpliwie sympatycznego zwierzaka.

Obrazek

Pozdrawiam,
Franz
http://wfs.freehost.pl
http://wfs.cba.pl
mariusz-w
Koneser
Avatar użytkownika
Posty: 8375
Dołączył(a): 22.04.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) mariusz-w » 25.06.2010 18:38

Co by nie mówić ... to "potwór' wybrał sobie malowniczą okolicę ! :)

...a i pranie jakie "oszczędne" ! ;)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 25.06.2010 22:36

mariusz-w napisał(a):Co by nie mówić ... to "potwór' wybrał sobie malowniczą okolicę ! :)

Pozazdrościli Nessie Szkotom. :D

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.07.2010 13:48

Piotrek_B napisał(a):
Franz napisał(a):Tiaaa... dwukrotnie byłem pod nim, ale takiej przejrzystości powietrza nie miałem. Szkoda...

Pewnie miałeś pecha :wink:

Muszę odszczekać. :lol:
Odebrałem sprzęt z serwisu i przejrzałem sobie kasetę z Turcji. Przyznaję, za pierwszym pobytem widziałem Ararat jak na dłoni - pięknie i wyraźnie. Szkoda, że wtedy fotek nie pstrykałem...

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Turcja - Türkiye



cron
Turcja w cztery tygodnie - strona 24
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone