Noc na parkingu dostarczyła nam dodatkowych atrakcji w postaci dudnienia mieszaniny wody i kamieni przez nią niesionych w korycie ograniczonym sporych rozmiarów murem . Kilka razy tej nocy sprawdzałem stan wody w rzece , w obawie przed zalaniem parkingu , jednak po trzeciej nad ranem poziom zaczął opadać . . .
Rano po śniadaniu ruszyliśmy w kierunku wejścia do Kanionu Horma , który wybraliśmy na kolejną atrakcję tego wyjazdu . Po przejściu mostu po prawej stronie jest miejsce modlitwy , po lewej budka pracowników parku , w której kupiliśmy bilety , a za nią udekorowane flagą Turcji wejście
Dla zainteresowanych - można tu także uprawiać kanioning , chociaż nie polecałbym tego miejsca na pierwszy raz
Po wygodnych podestach nad brudną rzeką z ogromną ilością progów i wodospadów ruszyliśmy na czterokilometrową trasę
Im węższy i głębszy robił się kanion tym ciekawsza otaczała nas zieleń . Chwilami mieliśmy wrażenie , że to jakaś scenografia do filmów J.R.R. Tolkiena
W innym miejscu ściany tworzyły sklepienie nad naszymi głowami i tam panował półmrok , albo podesty były tak prowadzone , że trzeba było mocno się pochylić . . .
CDN