Powyżej trasa po Turcji. Najpierw na pd granatowym szlakiem i powrót na północ fioletowym. Natomiast jak sie dostac do Stambułu mozna przeczytać
tu
forum/viewtopic.php?t=25732&postdays=0&postorder=asc&start=15 lub tu
forum/viewtopic.php?t=20707&start=0
Pozostaje tylko uzupełnić relacje dotyczace drogi Cieszyn-Budapeszt-Belgrad-Nisz-Sofia-Stambuł.
Najszybsza droga prowadzi z Cieszyna przez Zyline, Martin i dalej na pd przez Zvolen do miejscowosci Sahy gdzie wjezdzamy na Wegry.
Stad do Budapesztu, który omijamy nową obwodnicą. dalej juz prosta droga do Szegedu niedaleko serbskiej granicy.
W tym roku spalismy w Nepheny Hotel. Nocleg 20juro. Wystrój i sniadanie jak za srodkowego Gierka. Ale dojazd z autostrady wygodny a hotel nie wyglada na obłozony. jak przyjechalismy o 2.00 nie było problemu z miejscem. W drodze powrotnej równiez z niego korzystalismy.
Z warszawy jedzie sie do szegedu ok 12h. Liczac z krótkimi przystankami. W drodze powrotnej nie spieszyło sie nam. Po drodze zajrzeliśmy do Tatralandii gdzie mielismy okazje zaliczyc oberwanie chmuru. na szczęście deszcz padał krótko. Za to potem były takie widoki
dalej powrotna droga prowadziła przez przełecz Glinne, która zjezdaz sie do Rajczy. Ostatni raz byłem na przełeczy, kiedy kwitła przyjaźń polsko-czechosłowacka, nad która czuwały Wojska Ochrony Pogranicza. Teraz na przełęcz wjezdza sie od słowackiej strony nowo wybudowana droga. Po polskiej stronie jest jeszcze 100m tej nowej drogi. A dalej w dół do Rajczy już swojskie wertepy.
Na samej przełęczy spotkaliśmy taki dziwny pojazd
Dziwny odgłos jaki był słyszalny wokół pojazdu okazał się chrapaniem.
Jak się domyśliliśmy to z tyłu to naczepa? kempingowa. A wchodzi się do niej przez klapę na górze.
Wracając do trasy Cieszyn-Stambuł. W Szegedzie warto wstać skoro świt bo czeka nas jeszcze 1000km. Do Belgradu jedno jezdniową autostradą. Potem do Niszu już normalna dwu jezdniową. Za Niszem skręcamy na Sofię. Droga jest świeżo wyremontowana przez UE.
Potem przejście graniczne SRB-BG. Po stronie bułgarskiej spotykamy ciekawe zjawisko. Sieć komputerowa w postaci pendrivem z którym jeździmy od budki do budki. Już myślałem, że dostanę go na pamiątkę. Niestety w ostatniej budce należy go zwrócić.
W drodze powrotnej na tym przejściu pojawiliśmy się ok 30min przed zmianą obsady. Ponieważ stara była już zmęczona pozostało nam czekać. Pogranicznicy i celnicy starali sie jednak aby czekajacym kierowcom nie nudziło się. W ramach atrakcji mielismy spektakl. jak bułgarscy celnicy molestują bułgarska celniczkę. Może molestowanie to za duże słowo bo pani była bardzo zadowolona z awansów kolegów.
Niestety zdjęć ze zrozumiałych względów nie robiłem.
Droga po stronie bułgarskiej do Sofii nie dostarcza już takich wrażeń jak w 2005r. UE dała pieniadze to i nowy asfalt sie znalazł.
Co nie znaczy, że należy zrezygnować z czujności. Bo bułgarskie misie są też czujne. W 2005 stawka wynosiła 10 juro ale teraz gdy Bułgaria weszła do UE jest prawdopodobnie wyższa.
Sofię można
a) ominąć obwodnicą. O szerokości krowiej ścieżki i wertepach jak jeszcze niedawno na gierkówce
b) przejechać przez Centrum. Droga krótsza ale korek w śódmieściu sprawia, że jedziemy dłużej niż obwodnicą. Za to można obejrzeć miasto. Szkoda, że takie paskudne.
Z Sofii droga w stronę Turcji prowadzi autostradą. Widoki sa przepiekne.
Z jednej strony Rodopy z ośnieżonymi w kwietniu szczytami. Po drugiej pasmo Starej Płaniny. Niestety posrodku jest dolina Maricy. Co prawda w porównaniu z 2005r zaczyna w niej kiełkować jakieś rolnictwo ale i tak wszedzie widoczny jest upadek bułgarskiego rolnictwa.
Na autostradzie trwa tymczasem darwinowska walka o byt. samochody w Bułagarii to;
a) wschodnie (łada, żiguli itp wraki) które co pewien czas widać stojace na poboczu a czesto nad nimi unosi sie chmura dymu. Ich kierowcy, o czym świadczy styl jazdy, jeszcze niedawno dosiadali osiołków
b) zachodnie wraki- tak często nie buchaja płomieniami ale też wygladają na cięzko doświadczone przez los
c) nieliczne samochody klasy B i C w posiadaniu ledwo kiełkujacej bułgarskiej klasy srednie
d)czarne bmw, mercedesy i jeepy należące prawdopodobnie do mafii.
Ich kierowcy gotowi sa zrzucić z drogi kążdego kto nie ustapi im miejsca.
z autostrady nalezy zjechać za Płovdiv kierując sie dalej na haskova i Edirne.
Ja postanowiłem skorzystać z dalszego odcinka autostrady i jechać przez Dimitrovgrad.