Największym miastem Turcji jest Stambuł - miasto o dużej wadze historycznej (niegdyś znany był pod innymi nazwami: Bizancjum i Konstantynopol). Ciekawostką jest, że w Stambule zmarł Adam Mickiewicz – wybitny polski poeta epoki romantyzmu. W jego niegdysiejszym domu mieści się dziś Muzeum Adama Mieckiewicza, gdzie znajduje się ekspozycja poświęcona pamięci artysty. Turcja jest jednym z niewielu państw na świecie, które są całkowicie samowystarczalne pod względem produkowanej żywności.
megidh napisał(a):Wybraliśmy wycieczkę nad jezioro Bafa oraz rejs po morzu Egejskim.
Mam zamiar wrócić nad jezioro Bafa , a konkretnie interesują mnie monastery : bizantyjski ( na jeziorze ) , Iris ( nad brzegiem jeziora ) i Seven ( w górach nad jeziorem ) . Odwiedziliście je
Po kolacji zdecydowaliśmy się iść Wzgórze Ataturka, aby z góry obejrzeć zachód słońca. W hotelu, korzystając z Wi-Fi sprawdziłam, jaką drogą możemy tam dotrzeć i ruszyliśmy. Szacowany czas przejścia wynosił 36 minut i mniej więcej tyle czasu nam zajęło. Na szczyt wzgórza można dotrzeć na trzy sposoby. Dwa pierwsze to obejście wzgórza od strony północnej lub od strony południowej i dotarcie do tej bramy, którą należy wejść na teren wzgórza i iść dalej niecałe 5 minut. Można również dojechać tutaj samochodem. My jednak wybraliśmy inną drogę. Otóż zaraz za Karawanserajem weszliśmy na Grand Bazar i po jego przejściu poszliśmy w górę stromą ulicą, kierując się w stronę kolorowych domków na wzgórzu, które tak malowniczo wyglądają, gdy się na nie patrzy z nadmorskiej promenady.
Po drodze spotkaliśmy bardzo miłe, kolorowo ubrane dziewczynki.
Dziewczynki pomachały nam na pożegnanie.
Teraz weszliśmy pomiędzy te kolorowe domki i już na sam szczyt wzgórza wchodziliśmy po stromych schodach. Niestety te kolorowe domki, które z dołu tak przyciągają wzrok, okazały się slumsami.
Mieliśmy obawy, czy dobrze robimy zapuszczając się w te uliczki, ale okazało się, że ludzie tutaj mieszkający byli do nas przyjaźnie nastawieni.
W pewnym momencie otworzył nam się widok na Kuşadası.
Ale to nie był jeszcze koniec drogi. Jeszcze czekało nas sporo schodów do pokonania.
Kolejny raz prześwit pomiędzy domami ukazało nam się Kuşadası.
Gdy już z nam się wydawało, że nie wyjdziemy z tej plątaniny schodów, spotkaliśmy dwóch chłopców, którzy, gdy zapytaliśmy ich o drogę, powiedzieli że nas zaprowadzą na miejsce.
Jeden z chłopców nagle zniknął nam z pola widzenia, ale po chwili zjawił się z psem, którego prowadził na sznurku.
Doszliśmy już prawie do celu.
Z tego miejsca widoki są coraz ładniejsze.
No i dotarliśmy na miejsce. Było tam już kilka osób, ale po chwili odeszli.
Chłopcom podziękowaliśmy na pomoc, wsuwając im w ręce po 10 tureckich lir, a oni zaproponowali, żebyśmy sobie z nimi zrobili zdjęcie, z czego skorzystał Waldek.
I po chwili chłopców już nie było a my zostaliśmy sami na wzgórzu.
megidh napisał(a):Wybraliśmy wycieczkę nad jezioro Bafa oraz rejs po morzu Egejskim.
Mam zamiar wrócić nad jezioro Bafa , a konkretnie interesują mnie monastery : bizantyjski ( na jeziorze ) , Iris ( nad brzegiem jeziora ) i Seven ( w górach nad jeziorem ) . Odwiedziliście je
Pozdrawiam Piotr
Byliśmy tuż obok tego na wyspie oraz obok tego nad brzegiem jeziora, ale do żadnego z nich niestety nie weszliśmy. Wydaje mi się, że najciekawszy z nich jest jednak Monastyr Seven, w którym można ponoć obejrzeć ciekawe freski.
piekara114 napisał(a):Już sobie odnotowałam w głowie, żeby wybrać inna trasę jak do Kusadasi trafimy.
A według mnie to była bardzo ciekawa trasa, dzięki której poznaliśmy inną twarz Turcji.
piotrf napisał(a):Gosiu , bardzo fajny chociaż forsowny biorąc pod uwagę ilość schodów spacer , wracaliście tą samą drogą
W drodze powrotnej daliśmy sobie spokój z tymi schodami i poszliśmy naokoło. Pomimo tego że nikt nas nie zaczepiał i nie czuliśmy żadnego zagrożenia, to po zmroku obawialiśmy się jednak wracać przez tą dzielnicę slumsów.
Wzgórze Ataturka, które nazywane jest tak z powodu stojącego na jego szczycie pomnika Mustafy Kemala Atatürka, oficjalnie nosi nazwę Kese Dagi.
zdjęcie z internetu
Stojąc na wzgórzu, mogliśmy do woli patrzeć na miasto znajdujące się pod nami. Ale to tylko północna część Kuşadası. Z drugiej strony wzgórza znajduje się część południowa, której stąd nie widać.
Kolorowe slumsy, przez które chwilę temu przechodziliśmy, przyciągają wzrok właśnie dlatego, że są takie kolorowe. Projekt artystyczny dotyczący pokolorowania domów w dzielnicy Tepe Mahallesi został opracowany przez dwie młode mieszkanki Kuşadası - Venus Şahin i Çağla Cansın Karaman. Projekt ten miał na celu rozwianie uprzedzeń i strachu przed tą dzielnicą. O tym projekcie można przeczytać tutaj. Znajdują się tam również zdjęcia ukazujące slumsy przed i po malowaniu.
Pora zobaczyć widoki rozciągające się ze wzgórza w stronę zachodnią, więc idę w tym kierunku, przechodząc obok pomnika wielkiego wodza, stojącego na bardzo wysokim cokole.
Plac pod pomnikiem jest otoczony niewysokim murkiem, przy którym przystajemy i patrzymy w stronę portu.
Odwracamy głowy w lewo i już widzimy wyspę Güvercinada, za którą w oddali zachodzi słońce.
Waldka chyba już bolały nogi po tej wspinaczce, bo usiadł sobie na murku okalającym plac pod pomnikiem Ataturka.
Słońce już zaczęło swój spektakl, więc zauroczeni cykaliśmy fotki jedna za drugą.
Widok z góry bardzo fajny (szczególnie na wysepkę), kolejny raz potwierdza mi się, że fajną miejscowość na noclegi wypraliście. Ostatnia fotka z zachodu mistrzowska !
Wycieczka przez tę biedną dzielnicę na pewno działa na wyobraźnię. Fajnie, że okazało się, że ludzie tam mieszkający są pomocni i życzliwi. Na jednym zdjęciu, Twój mąż rozmawia z jakimś człowiekiem, potem chłopcy pokazali wam drogę. W jakim języku się komunikowaliście?
marze_na napisał(a):Ale pięknie Warto było się wdrapać .
Też jestem tego zdania.
maslinka napisał(a):Przepiękny zachód słońca i widoki
dangol napisał(a):Widok z góry bardzo fajny (szczególnie na wysepkę),
piotrf napisał(a):Super widoki ze wzgórza
Widoki były rewelacyjne, a jak zaszło słońce, to pomimo tego, że było nam żal, iż ten piękny spektakl się skończył, to wieczorne światła miasta też robiły spore wrażenie.
dangol napisał(a): kolejny raz potwierdza mi się, że fajną miejscowość na noclegi wypraliście.
Właśnie takie miejscowości lubię, żeby wieczorami się nie nudzić.
dangol napisał(a):Ostatnia fotka z zachodu mistrzowska !
Przekażę Waldkowi, bo to jego fotka.
piotrf napisał(a):Waldek miał miejsce w pierwszym rzędzie na spektaklu pt. "zachód słońca"
Waldek to się zawsze umie ustawić
wiola2012 napisał(a): Na jednym zdjęciu, Twój mąż rozmawia z jakimś człowiekiem, potem chłopcy pokazali wam drogę. W jakim języku się komunikowaliście?
To był łamany angielski, który odpowiadał obydwu stronom .
Z placu przy pomniku prowadzi w dół ścieżka wyłożona kostką. Z ciekawością ruszyłam tą ścieżką, aby zobaczyć, co będzie na jej końcu.
Idąc tą ścieżką nie zaniedbałam spoglądania na zachodzące słońce, które akurat w tej chwili chowało się za chmurę.
Ścieżka pozwala na obejrzenie pomnika Atatürka z drugiej strony, bo stojąc na placu powyżej widzi się tylko plecy przywódcy.
Pod sam cokół pomnika można podejść schodami, ale nie wchodziłam tam.
Z przodu i z tyłu pomnika znajdują się napisy „Miłość ojczyzny mierzy się służbą dla niego” oraz „Wolność i niezależność to mój charakter”. Są to słowa wypowiedziane przez Mustafę Kemala Atatürka.
Ale ścieżka się tutaj nie skończyła, więc poszłam dalej. Po kilkunastu metrach drogę zagrodził mi niski murek. Z tego miejsca ponownie spoglądałam na dzielnicę slumsów i na księżyc w pełni, który w międzyczasie pokazała się na niebie.