napisał(a) megidh » 21.01.2023 13:47
Po powrocie do hotelu i kawie po turecku poszliśmy na basen.
Na basen mamy bardzo blisko, bo wystarczyło tylko zejść po schodach z naszego piętra i już byliśmy przy leżakach.
Zabraliśmy sobie po kubku bardzo dobrej whisky i zaczęliśmy relaks.
Ale długo na leżaku nie wyleżałam. Po około 15 minutach już mnie zaczęło nosić, więc wstałam i poszłam zapoznać się z terenem za basenem.
Tam znajduj się bardzo fajny, niewielki ogród.
Na tarasie przy basenie znajduje się bar. Bardzo mi się spodobał, ale był nieczynny. Chyba jeszcze nie pora, aby go otworzyć, bo gości w hotelu było jeszcze niewielu, więc wystarczał bar w lobby. Dla nas to lepiej, bo dzięki temu na basenie było spokojnie.
Po krótkiej wycieczce zapoznawczej wracam na leżak.
Teraz chyba już najwyższa pora na kąpiel.
Woda w basenie miała idealną temperaturę, więc pływałam dosyć długo.
W trakcie naszego leżakowania odwiedził nas taki gość, z którym Waldek trochę się pobawił.
W trakcie tego relaksu zastanawialiśmy się, co będziemy robić w następne dwa dni. Pierwotne plany zakładały, że z uwagi na ograniczone środki pojedziemy na jakąś plażę, ale ponieważ środki (z uwagi na odwołany lot balonem) się uchowały, to mogliśmy je wykorzystać na jakieś inne wypady. Przejrzałam ofert polskich biur podróży funkcjonujących w Turcji i wybraliśmy dwie wycieczki na wtorek i środę. A na czwartek mamy już wcześniej zamówioną wycieczkę do Pammukale. Tak więc czas, który pozostał nam do końca pobytu w Kuşadası, mamy już całkowicie wypełniony.