napisał(a) megidh » 14.01.2023 15:08
Następny dzień powitał nas piękną pogodą.
Trochę teraz żałowałam, że zrezygnowaliśmy z wycieczki do Pamukkale. Ale przecież tam pogoda mogła być inna. Później dowiedzieliśmy się od osób, które były na tej wycieczce, że w Pamukkale w tym dniu jednak nie padało, ale ponoć były dzikie tłumy.
Po zastanowieniu się, co będziemy robić, stwierdziliśmy że idziemy na wyspę Güvercinada, którą do tej pory oglądaliśmy tylko z oddalenia.
Po drodze w pasażu restauracyjno-handlowym znajdującym się tuż obok portu ujrzeliśmy takie cudo.
Minęliśmy zwizytowany przez nas dzień wcześniej karawanseraj.
Kawałek dalej przeszliśmy obok wjazdu do portu, gdzie po przeciwnej stronie ulicy znajduje się
biuro informacji turystycznej.
Po chwili ujrzeliśmy cel naszego spaceru - wyspę Güvercinada.
Na wyspę prowadzi 230-metrowa grobla.
Po przejściu grobli stanęliśmy przed wejściem do znajdującej się na wyspie twierdzy.
Zanim jednak weszliśmy do środka, to obejrzeliśmy się za siebie, żeby zobaczyć, jak z tego miejsca prezentuje się wzgórze Ataturka.
Spojrzeliśmy też w stronę półwyspu Yılancı Burnu, na którym kiedyś znajdowała się jedna z pierwszych osad, założona w starożytności przez Jonów. Ale osada ta wskutek osuwania się ziemi zatonęła. Wokół półwyspu pod powierzchnią morza znajdują się ruiny miasta.