Turcja Egejska - Kuşadası i okolice

Dawigs napisał(a):Kolejne fajne miejsce i na dodatek mieliście je tylko dla siebie .

Bardzo fajne i kompletnie nie wiem dlaczego nie było tutaj żadnych turystów (nie licząc nas).
W Efezie pomimo niepogody, było ich sporo. No ale Efez to zabytek słynny na cały świat, a o Selcuku to chyba mało kto słyszał.

Powoli wracamy.


Powoli, bo po drodze podziwiamy jeszcze piękne kamienie, które są ułożone wzdłuż ścieżki.





Już prawie doszliśmy do bramy, gdy nagle usłyszeliśmy nawoływanie muezzina do modlitwy, dochodzące z meczetu Isa Bey.
Ten śpiewa nazywa się ezan. Wzywa on muzułmanów do modlitwy pięć razy w ciągu dnia (bo tyle razy dziennie muzułmanin powinien się modlić), zawsze o tej samej porze. Za każdym razem brzmi on inaczej. Nosi także odmienne nazwy: fajr, dhuhr, asr, maghrib i isha. Ezan śpiewany jest z każdego meczetu , niezależnie od tego, ile meczetów znajduje się w danej miejscowości.
Muzzein nawołuje do modlitwy, stojąc na balkoniku minaretu. Obecnie minarety wyposażone są w głośniki, co powoduje, iż nawoływanie jest bardzo donośne. W Turcji wezwanie do modlitwy wyśpiewywane jest po staroarabsku, więc większość Turków go nie rozumie. Ezan posiada poetycki tekst o tym że Allah jest bogiem, a Mahomet jego ostatnim prorokiem.

Zwiedzanie bez turystów - marzenie . Zdjęcia z twierdzy skojarzyły mi się ze Szkodrą. I też mieliśmy ja prawie na wyłączność .

megidh napisał(a):Powoli, bo po drodze podziwiamy jeszcze piękne kamienie, które są ułożone wzdłuż ścieżki.

W Demre i okolicach niemal co kilkadziesiąt kroków spotykaliśmy pięknie zdobione kamienie , czasem pięknie komponowały się z kwiatami , czasem służyły jako parkingowy kamień graniczny


Pozdrawiam
Piotr

wiola2012 napisał(a):Zdjęcia z twierdzy skojarzyły mi się ze Szkodrą. I też mieliśmy ja prawie na wyłączność .

Twoje skojarzenie jest w pełni uzasadnione (obejrzałam zdjęcie w necie).

piotrf napisał(a):

megidh napisał(a):Powoli, bo po drodze podziwiamy jeszcze piękne kamienie, które są ułożone wzdłuż ścieżki.

W Demre i okolicach niemal co kilkadziesiąt kroków spotykaliśmy pięknie zdobione kamienie , czasem pięknie komponowały się z kwiatami , czasem służyły jako parkingowy kamień graniczny


Pozdrawiam
Piotr

Turcja została szczodrze obdarowana zabytkami przez ludy zamieszkujące te tereny przed wiekami. Wcześniej nie zdawałam sobie z tego sprawy. Dopiero wyjazd do tego kraju uzmysłowił mi, jak wiele jest tam do obejrzenia. Ty przejechałeś przez spory kawałek tego kraju, więc dokonałeś większego przeglądu. Ja zobaczyłam tylko mały wycinek atrakcji znajdujących się na terenie Turcji. Może kiedyś wybierzemy się w inny rejon tego kraju.

Bardzo Wam i sobie tego życzę Niedawno byłem o krok od kupienia tygodniowego pobytu w Alanyi , zaczekałem dwa tygodnie i . . . już mnie nie stać , tzn. rozsądek mi nie pozwala tyle płacić - ceny zwariowały , ale przecież kiedyś znormalnieją


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Bardzo Wam i sobie tego życzę Niedawno byłem o krok od kupienia tygodniowego pobytu w Alanyi , zaczekałem dwa tygodnie i . . . już mnie nie stać , tzn. rozsądek mi nie pozwala tyle płacić - ceny zwariowały , ale przecież kiedyś znormalnieją


Pozdrawiam
Piotr

Dzięki za te życzenia. Oby się spełniły.
Co do cen to też je śledzę i faktycznie zwariowały. Trudno wyszukać teraz jakąś fajną imprezę w dobrej cenie. Mam nadzieję, że masz rację i ceny w niedalekiej przyszłości znormalnieją.

Teraz kierujemy się do meczetu Isa Bey, ale zanim tam dojdziemy natrafiamy na malutki meczet znajdujący się niedaleko wejścia do opuszczonego przez nas przed chwilą wzgórza Ayasuluk.
Ten meczet nosi nazwę Alpaslan Masjid i został zbudowa ny w XIV wieku z ciosanego kamienia i cegły.
Zajrzeliśmy do niego z ciekawością.



Po chwili ruszyliśmy dalej zachwycając się wysokimi palmami rosnącymi wzdłuż murów okalających wzgórze Ayasuluk.



Przed chwilą byliśmy na szczycie tych murów i z góry oglądaliśmy meczet Isa Bey.


Ale teraz już dochodzimy do bramy wschodniej meczetu i zaraz zaczniemy go penetrować.
Meczet Isa Bey zbudowano w latach 1374-1375.
Nazwa meczetu pochodzi od jego fundatora, którym był Isa Bey, członek rodziny Aydınidów, która rządziła wówczas na tych terenach.
Meczet jest jednym z najwspanialszych przykładów architektury seldżuckiej na terenie Anatolii.



Jest także najstarszym tureckim meczetem z dziedzińcem oraz najstarszym meczetem kolumnowym z transeptem na terenie Anatolii.
Wewnętrzny dziedziniec otoczony jest wysokim kamiennym murem.
Ściany zachodnie są pokryte marmurem, a pozostałe - ciosanymi kamieniami.
Meczet ma wymiary 48 na 56 metrów. Sklepienie zwieńczone jest dwiema kopułami o średnicach 9,4 metra i 8,1 metra.



Wchodzimy do wnętrza świątyni, w której jest kilku modlących się mężczyzn. Nie chcąc im zakłócać modlitwy rozglądamy się wokół, robimy kilka zdjęć i wychodzimy.








Wychodzimy na dziedziniec i spacerujemy wokół niego.
Przed wejściem do świątyni znajduje się fontanna do ablucji, w której wierni (ale tylko mężczyźni) myją się przed modlitwą.









Minaret jest chyba w trakcie remontu, bo obstawiono go rusztowaniami.


Wokół dziedzińca stoi 12 kolumn.


Wskutek dwóch trzęsień ziemi, które nawiedziły Selcuk w roku 1653 i w roku 1668, meczet mocno ucierpiał. Całkowicie zawalił się wówczas jeden z dwóch minaretów, który stał przy bramie wschodniej. Drugi minaret, stojący przy bramie zachodniej, stracił górną część do wysokości balkonika. Zniszczone zostały także kolumnady stojące wokół dziedzińca wewnętrznego.
W XIX wieku w zrujnowanym meczcie urządzono karawanseraj.
Dopiero w roku 1975 przeprowadzono renowację meczetu, po której meczet został udostępniony wiernym.
Kończymy wizytę w meczecie Isa Bey i opuszczamy jego teren bramą północną.

Po wyjściu z meczetu zagłębiliśmy się w uliczki, zastanawialiśmy się, co robić dalej.



Niebo nad wzgórzem Ayasuluk przybrało ciemną barwę i obawialiśmy się, czy znów nie będzie padać.


Przy jednej z uliczek ujrzeliśmy fajnie wyglądające ruiny, więc z zaciekawieniem podeszliśmy bliżej.
Ale ruiny te są ogrodzone i nie można się do nich dostać.
Zaczęliśmy więc z zewnątrz robić zdjęcia, przesuwając się wzdłuż ogrodzenia.





Kawałek dalej stał jakiś mężczyzna i przyglądał się nam. Po chwili zrównaliśmy się z nim, a on zaczął z nami rozmawiać. Powiedział nam, że to są ruiny łaźni tureckiej.
Waldek zapytał, czy można tam wejść, ale on powiedział, że jest zakaz wchodzenia.
Jednak po chwili stwierdził, że ona nas jednak wpuści do środka i tak zrobił.
Otworzył nam furtkę i powiedział żebyśmy byli ostrożni.
No i poszliśmy obejrzeć z bliska ruiny łaźni, która została zbudowana w XIV wieku z cegły i ciosanego kamienia. Kiedyś miała dziesięć kopuł, ale teraz pozostało tylko pięć.















Bardzo nam się tam wewnątrz podobało i przedłużaliśmy wyjście, ale za długo nie mogliśmy tam być, żeby się nasz "odźwierny" nie denerwował.

Interesujący meczet , szkoda że byli w nim wierni , a łaźnia bardzo przypomina mi tą , którą zwiedzałem z Edirne . Dobrze jest czasem spotkać kogoś , kto opiekuje się zabytkiem . W Alanyi sprawdzałem czy można wejść do meczetu , był zamknięty , a potem
spacerowałem dookoła robiąc zdjęcia z zewnątrz i tak jak w Waszym przypadku podszedł do mnie człowiek i zapytał , czy chciałbym wejść do środka , otworzył drzwi , a potem , gdy skończyłem ze zdjęciami i wychodziliśmy z meczetu , zamknął drzwi na klucz grupie młodych dziewcząt dosłownie przed nosem , mamrocząc coś po turecku . Chyba stało się tak dlatego , że dwie dziewczyny miały sukienki na ramiączkach i odsłonięte kolana .


Pozdrawiam
Piotr

piotrf napisał(a):Interesujący meczet , szkoda że byli w nim wierni , a łaźnia bardzo przypomina mi tą , którą zwiedzałem z Edirne . Dobrze jest czasem spotkać kogoś , kto opiekuje się zabytkiem . W Alanyi sprawdzałem czy można wejść do meczetu , był zamknięty , a potem
spacerowałem dookoła robiąc zdjęcia z zewnątrz i tak jak w Waszym przypadku podszedł do mnie człowiek i zapytał , czy chciałbym wejść do środka , otworzył drzwi , a potem , gdy skończyłem ze zdjęciami i wychodziliśmy z meczetu , zamknął drzwi na klucz grupie młodych dziewcząt dosłownie przed nosem , mamrocząc coś po turecku . Chyba stało się tak dlatego , że dwie dziewczyny miały sukienki na ramiączkach i odsłonięte kolana .


Pozdrawiam
Piotr

Nam ten mężczyzna przy łaźni powiedział, że nie wpuszcza tutaj zbyt wielu ludzi. Ten kogo wpuszcza musi wzbudzić jego zaufanie.
Poczuliśmy się bardzo zaszczyceni tym wyróżnieni tym .

Ale Wam się trafiło indywidualne zwiedzanie. Super. Nie widząc na zdjęciach, ale czy zachowały się podpidlohowr instalacje doprowadzające wodę i ja ogrzewające? To jest to o w łaźniach zawsze mnie mega interesuje.

A co do cen wycieczek, możesz napisać ile zapłaciłaś za wycieczkę? Sama teraz oglądam oferty i ciekawa jestem jak na tle zeszłego roku to wygląda. Może być na priv, jeśli nie chcesz tutaj.

Czekam na jakieś plażowanie, jestem ciekawa temperatury morza.

piekara114 napisał(a):Ale Wam się trafiło indywidualne zwiedzanie. Super. Nie widząc na zdjęciach, ale czy zachowały się podpidlohowr instalacje doprowadzające wodę i ja ogrzewające? To jest to o w łaźniach zawsze mnie mega interesuje.

Nie wiem, bo zupełnie na to nie zwróciłam uwagi . Po pierwsze dlatego, że zafascynowały nas kopuły, przez które do wnętrza łaźni wpadało światło. A po drugie, to nie rozglądałam się za instalacjami, dzięki którym łaźnie działały, gdyż o zasadzie ich działania nie miałam wówczas najmniejszego pojęcia. Jeśli jeszcze kiedyś uda się trafić do takiego miejsca, to zapewne będę ich wypatrywać.

piekara114 napisał(a):A co do cen wycieczek, możesz napisać ile zapłaciłaś za wycieczkę? Sama teraz oglądam oferty i ciekawa jestem jak na tle zeszłego roku to wygląda. Może być na priv, jeśli nie chcesz tutaj.

Nie ma problemu, mogę napisać tutaj, bo to żadna tajemnica.
Podstawowa cena za jedną osobę wynosiła 1.783 zł.
Do tego doszła obowiązkowa opłata na Turystyczny Fundusz Gwarancyjny: 2 x 15 zł = 30 zł
Ponadto wykupiłam jeszcze:
- dodatkowe ubezpieczenie z opcją rezygnacji: 217 zł od osoby = 434 zł
- ubezpieczenie SOA (po alkoholu): 2 x 50 zł = 100 zł
- gwarancja niezmienności ceny: 2 x 15 zł = 30 zł
- transfer lotnisko-hotel-lotnisko: 2 x 50 zł = 100 zł
Razem impreza kosztowała nas 4.290 zł
Teraz oferta z tego samego biura i w tym samym terminie (różnica jednego dnia) jest droższa i wynosi 2,575 zł od osoby (cena podstawowa). Ja zarezerwowałam swoją imprezę w październiku 2021 i jak sprawdzałam później ceny, to cena rosła. Podejrzewam, że we wczesnym okresie Firts Minute ta impreza też była w niższej cenie.
W tej chwili najtańsza oferta w czerwcu 2023 jest w cenie 2.412 zł od osoby.

piekara114 napisał(a):Czekam na jakieś plażowanie, jestem ciekawa temperatury morza.

Na plażowanie to się nie nastawiaj, bo my w zasadzie bardzo mało plażujemy. Częściej jest to kąpiel w basenie i po niej krótki odpoczynek na leżakach. W Kuşadası są plaże, które nie specjalnie nas interesowały, są one bowiem pełne ludzi.
Te plaże to:
Palm Beach - plaża miejska, znajdująca się w pobliżu naszego hotelu. Jak dla mnie fajna, żeby tam przyjść wieczorem i obejrzeć zachód słońca, ale w żadnym wypadku nie nadająca się na plażowanie.
Ladies Beach (Kadınlar Denizi), która położona jest nieco ponad 2 km na południe od centrum Kuşadası. Jest to bardzo popularna piaszczysta plaża, z łagodnie opadającym dnem. Można na niej wypożyczyć leżaki i parasole, a wzdłuż plaży działa sporo beach barów i restauracji.
Long Beach, która z opisu wydaje się najbardziej interesującą w tym rejonie.
Na plażę Ladies i Long można się dostać dolmuszem, ale my się nie skusiliśmy na taką wyprawę.

piekara114 napisał(a):Czekam na jakieś plażowanie, jestem ciekawa temperatury morza.

Końcem maja woda w morzu na północ od Izmiru miała temperaturę powyżej 20 stopni , ale kilka dni później ( pierwsze dni czerwca ) w Finike - już 24 stopnie Celsjusza .


Pozdrawiam
Piotr

megidh napisał(a):a plażowanie to się nie nastawiaj, bo my w zasadzie bardzo mało plażujemy.

Wyczuwam bratnią duszę .
U nas nie jest to priorytet. Trochę popływam, obeschnę i mogę zwiedzać dalej .

megidh napisał(a):zafascynowały nas kopuły, przez które do wnętrza łaźni wpadało światło.

Też bardzo mi się spodobały. Wracałam do tego odcinka parę razy .