Turcja Egejska - Kuşadası i okolice

Melduję się na drugiej stronie
W Turcji bylem trzy razy, ale nigdy w egejskiej.
Z ciekawością zobaczę czy warto wybrać się tam kiedyś na czwarty pobyt.

Warto , Januszku , warto , na czwarty i kilka następnych

W Turcji główne drogi są świetne , autostrady trzy lub czteropasmowe , drogi krajowe dwu lub trzypasmowe , po obydwu stronach i na pasie zieleni pomiędzy kierunkami obsadzone oleandrami ( tysiące kilometrów kwiecia ) , podobnie jak lokalne .



Jedynym wyjątkiem są drogi w wysokich górach - bardzo dobrej nawierzchni szutrowej , ale nie wiem czy na takich wysokościach rosną oleandry




Pozdrawiam
Piotr

Cześć Piotrusiu.
Ja do Turcji zawsze samolotem.

Hej i ja się melduję
W Kusadasi nie byłem, natomiast w Efezie i okolicach i owszem.
Będzie też Selćuk i Meryemama?

Zajawka powalająca!

Janusz Bajcer napisał(a):Melduję się na drugiej stronie
W Turcji bylem trzy razy, ale nigdy w egejskiej.
Z ciekawością zobaczę czy warto wybrać się tam kiedyś na czwarty pobyt.

piotrf napisał(a):Warto , Januszku , warto , na czwarty i kilka następnych

Witam Cię Januszu. Fajnie że się zameldowałeś.
Na Twoje pytanie odpowiedział już Piotr, a ja potwierdzam, że Turcja Egejska jest bardzo interesująca i warta odwiedzenia.

megidh napisał(a):Byłam bardzo mile zaskoczona jakością drogi, którą jechaliśmy oraz czystością i mnóstwem zieleni wzdłuż drogi.

piotrf napisał(a):W Turcji główne drogi są świetne , autostrady trzy lub czteropasmowe , drogi krajowe dwu lub trzypasmowe , po obydwu stronach i na pasie zieleni pomiędzy kierunkami obsadzone oleandrami ( tysiące kilometrów kwiecia ) , podobnie jak lokalne

Potwierdziłeś moje spostrzeżenia w tym temacie. Wszystkie drogi, którymi jeździliśmy, były bardzo dobrej jakości i okolone przepiękną roślinnością.

piotrf napisał(a):Jedynym wyjątkiem są drogi w wysokich górach - bardzo dobrej nawierzchni szutrowej , ale nie wiem czy na takich wysokościach rosną oleandry

Z takich dróg, z uwagi na brak własnego środka transportu, nie korzystaliśmy, ale wierzę Ci na słowo. Po przejechaniu olbrzymiej ilości kilometrów podczas Waszej wyprawy po Turcji, jesteś w tym temacie ekspertem.

tony montana napisał(a):Hej i ja się melduję

Cześć. Miło Cię tutaj gościć.

tony montana napisał(a):W Kusadasi nie byłem, natomiast w Efezie i okolicach i owszem.
Będzie też Selćuk i Meryemama?

Selçuk będzie. Natomiast do domu Marii nie zajrzeliśmy, gdyż nas tam nie ciągnęło.

tony montana napisał(a):Zajawka powalająca!

Dzięki .

Razem z nami z autokaru wysiadły jeszcze dwie pary, więc nie byliśmy sami.
Nasz hotel nazywa się Paloma Marina Suites.
Jest mało widoczny z ulicy i wygląda niepozornie, ale to jest złudne wrażenie.


Była godzina 9-ta, gdy podeszliśmy do recepcji. Byliśmy przygotowani na to, że na pokój przyjdzie nam poczekać, ale pani recepcjonistka powiedziała, żebyśmy poszli na śniadanie a potem do niej zeszli.
W zasadzie to tego śniadania nie powinniśmy mieć, bo nasza doba hotelowa zaczynała się od godziny 14-tej, ale przecież nie będziemy się z nią dochodzić. Całą szóstką poszliśmy więc na śniadanie do restauracji, która znajduje się na drugim piętrze.
Już w opiniach na temat tego hotelu czytałam, że za sam widok z tarasu restauracyjnego hotel powinien dostać dodatkową gwiazdkę, ale to, co zobaczyłam na miejscu, przeszło moje oczekiwania.
Widok z tarasu jest bowiem niesamowity.





I w takich okolicznościach zjedliśmy pierwsze śniadanie.



Po śniadaniu wróciliśmy do recepcji, gdzie dokonaliśmy formalności związanych z zameldowaniem i od razu dostaliśmy klucze do pokoi.
Pokoje w tym hotelu, a właściwie suity, są rewelacyjne.

To jest sypialnia.


To pokój dzienny.


To łazienka.




A to balkon.


Za pokój z widokiem nie dopłacałam, więc z balkonu widzieliśmy ścieżkę ciągnącą się wzdłuż hotelu oraz chaszcze na sąsiedniej posesji.


Ale była tam cisza i spokój i nic nie zakłócało naszego spokoju, pomimo tego, że hotel stał przy ruchliwej ulicy prawie w centrum miasta.
W tym hotelu pokoi z widokiem jest tylko kilka i znajdują się nad restauracją. I o ile sobie dobrze przypominam, to przy zakupie wczasów nie było możliwości wybrania pokoju z widokiem.

W pokoju mieliśmy lodówkę, czajnik, szklanki i kubki oraz powitalny zestaw kawy i herbaty. Zrobiliśmy sobie więc kawę
a następnie rozpakowaliśmy się. W sypialni mieliśmy wielkie szafy na całą ścianę, a w jednej z nich był sejf (w cenie).
A potem położyliśmy się na jakąś godzinkę, żeby odpocząć po podróży i nabrać sił na dalszą część dnia.

Bardzo fajny hotel. Z jakie bp byliście, bo nie kojarzę go jak przeglądałam oferty na październik.

piekara114 napisał(a):Bardzo fajny hotel. Z jakie bp byliście, bo nie kojarzę go jak przeglądałam oferty na październik.

Z TUI. Sprawdzałam przed chwilą i ten hotel mają w ofercie na przyszły rok.

Beata ma rację - bardzo fajny hotel i fajne z niego widoczki



Pozdrawiam
Piotr

Jednak nie pospaliśmy, bo chyba z nadmiaru wrażeń nie mogliśmy zasnąć. Zdecydowaliśmy się więc iść na rekonesans.
Nasz pokój był na końcu korytarza, więc do wyjścia z hotelu mieliśmy kawałek.
We wnękach na korytarzach stały przeszklone, w których znajdowały się stojaki z tureckimi strojami.


Aby dojść do wyjścia musieliśmy przejść przez lobby, z którego widać część basenową.


Jest też kącik rozrywkowy przy barze.





No i już dochodzimy do wyjścia z hotelu.


Po wyjściu z hotelu przechodzimy na drugą stronę ulicy i udajemy się w lewą stronę w kierunku centrum Kuşadası.
Idziemy wzdłuż eleganckiego ciągu handlowego, który stanowi ogrodzenie dla znajdującej się na nim mariny.
Po kilkudziesięciu metrach dochodzimy do miejsca, w którym znajduje się sporo lokali gastronomicznych oraz miejsce zabaw dla dzieci.



Stąd doskonale widać nasz hotel z tarasem restauracyjnym. W tej najwyższej części budynku znajdują się pokoje z widokiem.



A nas najbardziej w tym miejscu interesowały wspaniałe palmy i niedziałająca fontanna.


Przez cały pobyt nie widzieliśmy, aby ta fontanna działała, a szkoda.

Po kolejnych kilkudziesięciu metrach doszliśmy do miejsca, z którego można wejść na widokową promenadę, która znajduje się na dachu pasażu handlowego, wzdłuż którego przed chwilą szliśmy.


Bardzo nam się tam spodobało. Teren został ciekawie zagospodarowany, jest tutaj sporo roślinności i super palmy, nie mówiąc już o widokach.









Ludzi na deptaku było bardzo niewiele. Ale za to przyjechali ogrodnicy i zaczęli prace pielęgnacyjne wśród roślinności.


Z tego miejsca bardzo fajnie widać nasz hotel.



Nie dochodzimy do końca tej promenady, bo chcemy iść dalej do centrum, więc wracamy do wyjścia.



Stojąc przy nieczynnym lokalu "Ketchup" oglądamy niesamowity widok na miasto, wyspę Güvercinada i zatokę.

Hotel świetny , na pewno miło było w nim odpoczywać po zwiedzaniu , które już niebawem nastąpi.

dangol napisał(a):Hotel świetny , na pewno miło było w nim odpoczywać po zwiedzaniu , które już niebawem nastąpi.

Faktycznie wypoczywało się w nim świetnie .
A zwiedzanie rozpoczęliśmy dopiero następnego dnia. Ten dzień dał na popalić, bo musieliśmy się zmierzyć z bardzo niemiłą sytuacją, która wyczerpała nas psychicznie, chociaż może za bardzo ją wtedy wyolbrzymiliśmy. Ale o tym za chwilę, bo na razie będziemy kontynuować nasz pierwszy spacer po Kuşadası.

Witaj Gosiu, nie zauważyłam wcześniej Twojej relacji, ale już zaległości nadrobiłam .

Kilka lat temu, chyba w 2018r., na cro.pl znalazłam relację z objazdówki po Turcji. Zrobiłam już plan wyprawy, który dalej czeka na realizację , ale nie znalazłam do tej pory towarzyszy podróży. Mąż stwierdził, że samochodem do Turcji jak najbardziej, ale nie we dwoje. Żeby jeszcze ktoś. Chętnie będę czytać o Twoich wrażeniach i tęsknić, za swoimi niespełnionymi .

Korzystając z okazji, czy mógłbyś Piotrze napisać kilka słów o Waszych kamperowych noclegach? Fajnie by było jakbyś skusił się na relację, bo nie chcę Gosi robić bałaganu

Ps. Mam! Znalazłam, to była relacja Śladami Kulek ... i nie tylko - Turcja

wiola2012 napisał(a):Korzystając z okazji, czy mógłbyś Piotrze napisać kilka słów o Waszych kamperowych noclegach? Fajnie by było jakbyś skusił się na relację, bo nie chcę Gosi robić bałaganu

Wiolu , mam nadzieję , że Gosia mi wybaczy - z naszego doświadczenia ( było to wcześniej - czyli przed wyjazdem - weryfikowane w oparciu o różne blogi i relacje na Youtube ) - Turcja to mega przyjazny kraj dla kamperowiczów , ludzi sypiających w namiotach itp. itd. Kilka naszych miejsc noclegowych było dyskretnie kontrolowanych przez Policję ( tylko raz Policjant zapytał czy wszystko O.K. , dał mi profilaktycznie nr. telefonu , gdybym potrzebował jakiejkolwiek pomocy ) nigdy podczas naszego pobytu nie czuliśmy się choćby w najmniejszym stopniu zagrożeni , w Turcji wszędzie czuliśmy się jak "u siebie" , otoczeni opieką i sympatią . To mega bezpieczny , przepełniony ( to okazało się możliwe ) zabytkami kraj , z życzliwymi , wspaniałymi i bardzo pomocnymi ludźmi , ich stosunek do turystów z Europy jest naprawdę niesamowity w dobrym tego słowa znaczeniu . Spaliśmy w różnych miejscach - kampingi , parkingi , plantacje , lasy , droga w górach , miejski park , pustynia , winnica , plaża dzika i miejska - wszędzie było spokojnie i bezpiecznie ( również stosunkowo tanio )
Co do relacji - zabrałem się za zdjęcia , więc jest nadzieja, że powstanie gdy uporam się z pewnym projektem
Póki co czasu brak . . .


Pozdrawiam
Piotr