Ruszamy w powrotną drogę. Teraz idziemy już dobrą drogą, bez nadkładania drogi.
Po drodze wyrastają przed nami ruiny Stadionu, ale niestety nie są udostępnione do zwiedzania.
Stadion został wybudowany w czasach hellenistycznych a za czasów panowania Nerona dokonano jego znacznej przebudowy za pieniądze pochodzące ze składek publicznych. Rozbudowany stadion był w kształcie wydłużonej litery U, ale jego kształt był nieregularny. Miał wymiary 228 metrów na 38 metrów i ponad 13000 miejsc siedzących. Odbywały się na nim zawody sportowe, ale na ogrodzonym terenie we wschodniej części stadionu stworzono arenę o wymiarach około 50 x 40 metrów, na której prawdopodobnie odbywały się walki gladiatorów.
Po przyjęciu chrześcijaństwa takie stadiony przestały być używane w Cesarstwie Rzymskim. Stało się to początkiem końca tego stadionu, który w czasach bizantyjskich zaczęto powoli rozbierać, wykorzystując odzyskane kamienie do budowy zamku Ayasuluk i bazyliki św. Jana w Selcuku.
Zostawiamy stadion za sobą i idziemy dalej.
Dochodzimy do rozwidlenia dróg, przy którym widzimy znaki wskazujące kierunek do Domu Maryi oraz do Jaskini Siedmiu Śpiących.
Do Domu Maryi nas nie ciągnie, ale jaskinię chcielibyśmy zobaczyć. Głównie dlatego, że podczas pobytu na Santorini mieliśmy okazję zobaczyć malutki kościółek pod wezwaniem właśnie tych śpiących tutaj siedmiu młodzieńców, o czym napisałam (
tutaj.
Sprawdziłam na mapie (dobrze że przed wyjazdem ściągnęłam sobie mapę tego regionu offline), jak daleko jest do tej jaskini.
Mapa pokazuje, że mamy do przejścia 1,3 km, więc stwierdziliśmy, że damy radę i ruszamyc do jaskini.
Po drodze podziwiamy soczystą zieleń, która po deszczu aż bije po oczach.
W oddali na wzgórzu widzimy zamek Ayasuluk w Selcuku.
Po 20 minutach jesteśmy na miejscu.
Jaskinia Siedmiu Śpiących to cmentarz z III w.n.e. usytuowany w rozpadlinie u podnóża północno-wschodniego zbocza góry Pion. Znajdują się tutaj łukowate nisze grobowe, wykonane z kamieni i cegieł.
Jest to jedno z kilku miejsc na Bliskim Wschodzie, które powiązane są z legendą o „Siedmiu Śpiących”.
Legenda mówi, iż siedmiu młodych chrześcijan i pies, uciekając przed prześladowaniami cesarza rzymskiego Decjusza (249-251 n.e.), ukryli się w jaskini około roku 250 n.e. Cesarz, gdy się o tym dowiedział, kazał zamurować wejście do jaskini. Młodzieńcy nie mogąc wyjść z jaskini, zasnęli w niej i obudzili się 180 lat później, w czasach panowania cesarza Teodozjusza II, kiedy chrześcijaństwo było już religią w pełni zaakceptowaną. Po śmierci siedmiu śpiących pochowanych zostało w tej jaskini.
Ich kult powstał w połowie V w.n.e. Wybudowano wtedy tutaj kościół i rozbudowano kompleks. Chrześcijanie pielgrzymowali do tego miejsca aż do średniowiecza.
W latach 1927-1928 prowadzono na tym terenie wykopaliska. Odkryto wtedy kościół oraz cmentarzysko z V-VI w.n.e. Na ścianach kościoła i samych grobach odnaleziono inskrypcje poświęcone Siedmiu Śpiącym.
Niestety obecnie teren ten nie jest zagospodarowany. Dokonano jedynie jego ogrodzenia siatką a brama wejściowa jest otwierana tylko w określonych godzinach (w okresie od kwietnia do października od 08:00 do 19:00, a od listopada do marca od 08:30 do 18:00). Wstęp jest bezpłatny.
Teren jest często zalewany przez deszcz, co mieliśmy okazję sami zobaczyć.
Grobowce i kilka kamiennych sarkofagów można dojrzeć, ale jedynie zza ogrodzenia. Nie widać niestety pozostałości fresków, które zdobią niektóre nisze grobowe. Szkoda, bo miejsce ma potencjał, tyle że jest bardzo zaniedbane.
Skoro nie mogliśmy wejść do środka, to połaziliśmy po terenie wokół groty.
Świetnie stąd widać zamek Ayasuluk w Selcuku.
Czyżby tutaj był monitoring.
Widok na Selcuk.
Na drzewie ujrzeliśmy dziwną rzecz. Wisiało na nim sporo zużytych maseczek. Dlaczego - nie wiem, a bardzo mnie to ciekawi.