Tucepi , Brać , Dubrovnik , Split , Makarska po naszemu..

Opalenizny - też , ale przede wszystkim takich zachodów słońca oglądanych przy piwku na tarasie brakuje mi najbardziej o tej porze roku . . .


Byle do lata



Pozdrawiam
Piotr

Asia to ma taki sam" styl" pływania jak ja
A Ty powinieneś leżeć dupką do gór i mieć Asie na oku...skoro Ona jednostka nie pływająca.......a w wodzie siedzi

piotrf napisał(a):Opalenizny - też , ale przede wszystkim takich zachodów słońca oglądanych przy piwku na tarasie brakuje mi najbardziej o tej porze roku . . .

Mi Piotrze najbardziej chyba brakuje spłukiwania soli pod prysznicem na plaży po kąpieli w Jadranie

Aneta.K napisał(a):Asia to ma taki sam" styl" pływania jak ja

Czyli po Warszawsku ? Doopą po piasku.......
Anetko nie ważne czy się umie pływać , czy nie , samo taplanie w Jadranie jest przyjemnością.

cd.......

Dzień ósmy.....10 Września....dziś padnie rekord C

Doprawdy nie rozumiem tej anomalii pogodowej.
U nas w Polsce im bliżej października jest coraz zimniej , a tu w Cro coraz bardziej gorąco. Dziwne jaja !
Podsumowując , w sumie to podsumowanie powinno być na końcu , ale nie mogłem się powstrzymać.
Nasz tegoroczny wyjazd jest dopiero 3 wyjazdem do Cro i takich upałów jak w tym roku nie mieliśmy jeszcze nigdy we wrześniu.
Dziś padnie rekord C , ale o tym będzie później .......sami zobaczycie

Dziś też wybierzemy się do Splitu i pooglądamy troszkę jak Biokovo schodzi do Jadranu

Jako , że na naszym tarasie , od rana już nie można było wysiedzieć na tej patelni , po szybkim śniadaniu zbieramy się na wycieczkę do Splitu.
Już wczoraj postanowiliśmy , że kierowcą znów będę ja , bo bylem napalony na jazdę krętą Jadranką jak "szczerbaty na suchary"
Zatem "Volvas" stoi pod apartamentem i się lansuje , a my pakujemy się do "Peżocika" .

Z Tucepi do Splitu nie mamy daleko , zaledwie 67 km. , co przy średniej prędkości na Jadrance około 60 km. daje 1,5 godz. jazdy (doliczyć trzeba też ochy i achy po drodze)

Mijając po drodze nasz zjazd na Rivierę , walimy prosto ....na Omis , po drodze jeszcze mijamy Podstranę i już zaraz mamy Split.
Pamiętam że zjeżdżając już na Split , zjeżdżamy na piękną dwupasmówkę.
Ze znalezieniem parkingu nie mamy problemu i stajemy przy jakimś zajebistym targowisku. Czego tam nie było!
-Zakupy robimy i pamiątki kupujemy jak będziemy wracać!
-po cholerę to dźwigać po Splicie! (mówię)

W końcu docieramy tu gdzie chyba większość Cromaniaków





By nie zabłądzić w tym wielkim mieście to strzeliłem też mapkę



W tym momencie , przypomniałem sobie , że zostawiłem w samochodzie w schowku dokumenty i pieniądze.
-Szlak by trafił!
Wracać , czy nie wracać , o to jest pytanie ?!
Na "Peżocika" raczej nikt się połaszczy , tym bardziej w Cro , a dobytek nie leży na wierzchu , to po krótkim namyśle ......nie wracam się.

-Mirki dajcie kilka "ojro" , znaczy pożyczcie , bo nie lubię chodzić na pusto !
Ok zgoda jest , to poszedłem rozmienić te "bilety płatnicze" do kantoru i już byłem spokojniejszy.

No to czas połazić po Splicie....





















Na pierwszy rzut oka Split zrobił na mnie pozytywne wrażenie i z miast które widziałem w Cro uważam za jedno z najładniejszych.
W sumie to nie można miejsc w Cro porównywać , bo każde miejsce , każde miasto ma swój specyficzny klimat i dużo się różni.
No ale......

Bardzo ciekawie Split opisuje w swojej książce Leon Grubišić - Dalmacja poza czasem.
Polecam książkę każdemu , świetna lektura i jest to obowiązkowa lektura każdego miłośnika Cro.

Moim też cichym marzeniem jest trafić kiedyś na Festival Zabavne Glazbe Split !
Jest tylko pewien problem , my do Cro raczej zawsze we wrześniu , a Festiwal ten odbywa się zawsze w Sierpniu.

To krótka przerwa.....i idziemy dalej.....
cdn....

cd....

O czym to było?!

A o Spicie ........to jak ktoś ma ochotę poczytać i pooglądać to zapraszam.











Dwie "Cropelki" na chwilkę sobie przysiadły ......
Z lewej Asia , z prawej Mariusz



.....not to cykam dalej



Tego Pana chyba nie trzeba przedstawiać.
Osoba dość kontrowersyjna , dlatego fakty związane z tym Panem przemilczę , by nie wywołać forumowej wojny.



Aparatu i tym razem też nikt mi nie wyrywa z ręki , to idziemy dalej.....





Po chwili znów dłuższy przystanek za sprawą grającej Klapy ....
Gra Klapa Split ...... Ja to mam szczęście co miasto to trafię na Cromuzyczkę



-No choć żesz ! (wołają)
-MOMENT !!!!

Zerknąłem jeszcze po ile płyta ......100 kun .....hmmm jednak po namyśle nie kupuję

-Idziesz, czy nie ?!
-no idę , idę .....Pozdrav chłopaki ......i idziemy dalej





















Spotykamy nawet Rzymian ......



W tym momencie nasza ekipa się rozchodzi , bo każdy chce co innego.....
Pani "M" iść na wieżę , Miro posiedzieć , a my zobaczyć co jest po wieżą.







Na wejście jednak w głąb podziemi , się nie decydujemy.
Po chwili jak wyszliśmy już na powierzchnię , jak się okazało Pani "M" na wieżę się nie załapała.
Już nie pamiętam czemu , ale chyba była jakaś konserwacja jej i było wejście na wieżę zamknięte.
Zatem zdjęć z wieży nie mamy. Trudno......

Okazało się też że ominęły nas , czyli mnie i Asię pozdrowienia od Cezara Załapałem się tylko na jego plecy .....



No to idziemy dalej......







Przy "Złotej Bramie" stoi posąg chorwackiego biskupa Grgura Ninskiego , który spełnia marzenia każdego kto potrze jego duży palec.
Asia pomasowała mu ten palec , ale narazie nic się nie spełniło , więc albo to ściema , albo jest jakiś czas oczekiwania na spełnienie marzenia.



No nic pożyjemy , poczekamy.......







Jessos , co za upał , nie na darmo Split jest nazywany "Miastem słońca" .

-Może już dosyć tego łażenia ? .....wykąpał bym się ! (pytam)

Jako że jest zgoda , to kierujemy się już w stronę parkingu , po drodze na targowisku kupiliśmy kilka pamiątek , zapas rakiji na wieczór.
Tego ostatniego nigdy nie jest za mało......

W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na plaży koło Omis'ia , ale o tym za chwilkę.

Z tym palcem to nie tak...

Kto go pomasuje, ten kiedyś tam wróci.
Z własnego doświadczenia potwierdzam-spełnia się

tygrysek0038 napisał(a):Z tym palcem to nie tak...

Kto go pomasuje, ten kiedyś tam wróci.
Z własnego doświadczenia potwierdzam-spełnia się

Witaj tygrysku

Ja nie muszę pocierać palucha w Splicie , by wracać do Cro.
......ale z tym palcem to jest tak jak napisałem , przewodnik nie kłamie chyba.

Mariusz- świetna relacja. Może i ja kiedyś napiszę swoją ale na razie gdzie mi tam do czoła peletonu

P.S. Kupiłeś laćki na ten rok

szary779 napisał(a):Mariusz- świetna relacja. Może i ja kiedyś napiszę swoją ale na razie gdzie mi tam do czoła peletonu

Hvala kuzynie , ale i mi daleko do peletonu przy tylu fajnych relacji z Cro co są w tym dziale.

szary779 napisał(a):P.S. Kupiłeś laćki na ten rok

Nie kuzynie , reanimowałem je "super glue" i powędrowały do kartonu.
Na ten rok jak znalazł będą.

Czytam i patrzę na to niebieskie niebo, na te wąskie uliczki, na te palmy i.... tęsknię za Chorwacją

Na szczęście jak wszystko dobrze pójdzie, to długi majowy weekend spędzę na Istrii, a maj w zasadzie już tuz tuż

Roxi napisał(a):Na szczęście jak wszystko dobrze pójdzie, to długi majowy weekend spędzę na Istrii, a maj w zasadzie już tuz tuż

Jak ja ci Roxi zazdroszczę , my musimy czekać aż do września.
W tym roku prawdopodobnie my chyba też na Istrię , ale narazie to wielka niewiadoma .....pożyjemy , zobaczymy , wolałbym gdzieś znów od Breli w dół ......zakotwiczyć.

P.S. Dalsza część dopiero jutro , bo dziś jakaś masakra czasowa jest
Co chwilę cóś....i nie można przysiąść do pisania.

A na/pod stadionem HAJDUKA nie byłeś

anakin napisał(a):A na/pod stadionem HAJDUKA nie byłeś

Nie byliśmy , członkowie naszej ekipy nie są zbytnio miłośnikami piłki nożnej.
Zresztą z tego co pamiętałem z czytelni na forum, to być pod stadionem to żadna atrakcja , być na , to o tak nie wejdziesz chyba sobie.

Może innym razem .......

A propo czy ktoś się wybiera na Euro 2012 do Gdańska na mecz CHORWACJA - HISZPANIA ?

maniust napisał(a):Nie byliśmy , członkowie naszej ekipy nie są zbytnio miłośnikami piłki nożnej.
Zresztą z tego co pamiętałem z czytelni na forum, to być pod stadionem to żadna atrakcja , być na , to o tak nie wejdziesz chyba sobie.

Na stadion nie wjedziesz - to fakt.
Ale nie zgodzę się że bycie pod nie jest żadną atrakcją.
Jego położenie między morzem i górami oraz kształt na tle zachodzącego słońca robią wrażenie.
Przynajmniej na mnie ( a jak wiesz na mnie byle co nie robi wrażenia }

anakin napisał(a):

maniust napisał(a):Nie byliśmy , członkowie naszej ekipy nie są zbytnio miłośnikami piłki nożnej.
Zresztą z tego co pamiętałem z czytelni na forum, to być pod stadionem to żadna atrakcja , być na , to o tak nie wejdziesz chyba sobie.

Na stadion nie wjedziesz - to fakt.
Ale nie zgodzę się że bycie pod nie jest żadną atrakcją.
Jego położenie między morzem i górami oraz kształt na tle zachodzącego słońca robią wrażenie.
Przynajmniej na mnie ( a jak wiesz na mnie byle co nie robi wrażenia }

Dlaczego nie wpuszczają już na stadion? Co prawda byłem na stadionie 5lat temu ale bez problemu weszliśmy, prosili tylko żeby nie wchodzić na murawę a poza tym można było chodzić po całym stadionie.