Przepraszam że tak późno ale kurcze jakoś zapomniałem tak sobie o tym forum a później nie chciało mi sie pisać... No ale cóż ważne że teraz to robie wiec tak jak obiecywałem pisze o mojej wyprawie do Crikvenicy poprostu warte odwiedzenia miasto no a już nie mówie o całym kraju
Pierwsza moja wyprawa do "egzotycznego" kraju... Najwiękrze wrażenie zrobił na mnie krajobraz ..... ale temat nazwałem "Tuby" ponieważ sprawiały mi tam zaraz po piciu i imprezach najwiękrzą frajde
coś niesamowitego to jest taki ponton jak u nas dentka od tira ciągnięty przez motorówke po morzu
no bombowe to było kosztowało 50 kuna bodajrze
ale warto było przynajmniej raz spróbować
trwało to jakieś 10/15 min
Ale idzmy dalej.... kraj mi sie strasnie spodobał mimo że napoczątku mnie denerwowały te swięrgoczące języki ze wszystkich stron (rzucałem palenie
) to potem mi sie to spodobało. Natrafiłem tam na wiele nacji zkumplowałem sie z jednym Chorwatem inny mi proponował jakieś nielegalne substancje
Chodziłem po knajpach ogólnie sam i tak sie nie nudziłem nawet zaśpiewałem na karaoke solo
mimo że wogóle nie umiem spiewać i nikt sie zemnie nie śmiał ale bili mi brawo że jestem z Polski
piwo ogólnie drogie w knajpach 3 razy droższe niz w sklepie dlatego zwykle 2/3 litrowe karlowacko kupowałem w sklepie wypijałem sobie na świeżym powietrzu (ludzie już wiedzieli że jestem Polakiem nikt inny tam raczej tak nie pił:P) i w pubie dwa do trzech piwek jakie tam mieli, co mnie najbardziej zasmuciło w knajpach że wszystkie były zamykane o 3... Pewnego dnia spotkałem Rosjanina ze swoją rodziną widziałem jak sie męczy robiąc zdjęcie to zaproponowałem że ja im moge je zrobić on cały ucieszony po zrobionym zdjęciu jak sie dowiedział ze jestem Polakiem chciał sie zemną napić wyciągnął butelke bo nestea i powiedział "samogon one hundret procent"
i kazał mi spróbować ja sie przestraszyłem że mi to wypali gardło ale biore łyka i zasmakowało mi pociągnąłem tak prawie pół flaszki on sie zaśmiał ze mało i dociągnął do reszty i kolejną wyciąga a mi sie tak jakoś w głowie zakręciło i otworzyłem sobie piwko
a on wzioł zakrętke od nestea zapytał sie mnie czy mam zażygałke(zapalnmiczke) po czym podpalił tego samogona udowadniając mi że ma 100%
chyba jedna z moich przyjemniejszych przygód które mnie tam spotkały
no dorównać jej mogła tylko piękna barmanka z jednego z barów która mnie szybko polubiła
mógłbym tak pisać i pisać aż miło mi sie robi na serduchu jak sobie to wszystko przypominam
jeśli chcecie coś wiedzieć na temat Crikvenicy lub wyspy Krk pytajcie
odpowiem na wasze pytania z miłą chęcią