Dla tych co tu zaglądają: Pełna filmowa relacja znajduje się tutaj:
https://www.youtube.com/watch?v=Dwv2op3HVEY
WITAM WSZYSTKICH! (O ILE KTOKOLWIEK TU ZAGLĄDNIE)
Będzie to relacja.. literacko-filmowo-fotograficzna z wyjazdu do Tucepi terminie 1-14 września 2014. Wi-Fi będę mieć więc siadać grzecznie i słuchać
10 DNI PRZED WYJAZDEM
Rozmawiam z siostrą. Pyta, gdzie jadę w tym roku. Odpowiadam że jedziemy do Tucepi. Godzinę później słyszę jak rozmawia ze znajomymi:
- No i on znów jedzie do Chorwacji w tym roku… Gdzie? Nie pamiętam dokładnie... Miejscowość się jakoś tak śmiesznie nazywa.. Tu-Śmierdzi chyba.
- Jakie Tu Śmierdzi?!? – włączam się w rozmowę
- Normalnie.. To jak to leciało?
- Tucepi
- A wiedziałam! - odparła - No więc, mówiłam, on jedzie do Tu-Capi. Kto w ogóle wymyślił taką smrodliwą nazwę!
WINIETKI
Jedziemy autem w 4 osoby, konkretnie ja, moja, on i jego.
Pierwszy dylemat: trasa. Decyzja: Czechy-Austria-Słowenia.
Drugi dylemat: Winietki w PZMocie czy na granicy. Decyzja: Ani tu ani tu. Zajrzałem na OLX.PL i Allegro i szybko znalazłem pechowców którzy kupili winietki a muszą zrezygnować z wyjazdu. Tak więc na dwóch aukcjach udało mi się dostać komplet na jazdę w pierwszą stronę:
Czechy i Słowenia - 90 zł
Austria - 20 zł.
KWATERA
U Leona, Apartamenty Sandra. Dał bym linka ale "nie możesz umieszczać linków w swoich postach". W każdym razie warunkiem żonki była osobna łazienka i właśnie takiego układu szukaliśmy.
JEDZENIE
Dużo polskiego jedzenia, bo prawdziwy Polak wybrzydza to co obce A na poważnie to rzeczywiście obiadki zakupione w Auchanie w słoikach, ale tyle, żeby trochę też się stołować w knajpkach.
C.D.N.