Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Trzy baby i ... Araby

Afryka jest drugim co do wielkości kontynentem. W Afryce są 54 kraje. Prawie jedna trzecia światowych języków jest używanych w Afryce. Jezioro Wiktoria w Afryce jest największym jeziorem i drugim co do wielkości jeziorem słodkowodnym na świecie. Nigeria ma najwyższy na świecie wskaźnik urodzeń bliźniąt. W Sudanie znajduje się ponad 200 piramid, czyli więcej niż w Egipcie.
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 03.09.2009 17:58

Bo i o Arabach nie będzie zbyt dużo,bardziej o tych babach :wink:

Ale do konkretów.Jak już wspominałam, dziwne te moje wakacje były, nie takie jak zwykle- kwaterka w Cro zaklepana już w styczniu i pozostawało tylko błogie czekanie i czytanie forum, a w tym roku nic z tych rzeczy.Ja jako ta naiwna do końca miałam nadzieję, że uda nam się w całości-czyli trzy baby i nasz chłop kochany- spędzić choć tydzień urlopu gdzieś w fajnym miejscu. Okazało się niestety,że mój mąż szanowny wraca z Bośni i owszem, ale ostatnim transportem,czyli z początkiem sierpnia,potem jeszcze tydzień dwa na papierkowe sprawy i dopiero urlop,ale jak on na urlop to ja do Wilna, więc znowu kogoś brakuje, a później to już tylko szkoła...

Koniec końców mój małżonek rzekł, co następuje: Zabieraj dziewczyny i gdzieś jedźcie albo lećcie,bo z rodzinnego urlopu nic nie wyjdzie. Ja oczywiście przerażona, bo gdzie ja mogę, sama z dwójką dzieci w daleki świat, choć z drugiej strony średnio mi się uśmiechało spędzenie ponad miesiąca w babcinym ogródku w oczekiwaniu na super pogodę,żeby pobyczyć się na nadbałtyckiej plaży. I znów telefon- idź do biura podróży i coś sobie wybierz, już dzwoniłem ,to coś znajdą (przypisek-biuro prowadzi żona kolegi). No to i ja poszła biedna, bo co tu robić, jak mąż każe :D

W skrócie powiedziałam, o co chodzi,że ja sama i że to ze względu na dzieci itp itd i po chwili stanęło na Tunezji.Głównie ze względu na hotel,bo Afryki prawdę mówiąc nie brałam pod uwagę,ale pani zachwalała, a i zdjęcia wyglądały zachęcająco. Był bodajże poniedziałek a my leciałyśmy w czwartek. Sporo więc jeszcze przede mną-pakowanie, czym zawsze zajmował się mąż,ja tylko donosiłam :D , a on wszystko mieścił,a tu teraz na dodatek jak najmniej trzeba, bo samolot to nie samochód z gumy,a i przepisy na dużo nie zezwalają- postanowiłam więc, że tylko jedna walicha i to nie za duża,żeby dzieciaki nie latały z bagażem po lotnisku,a i żeby mi tchu już na wstępie nie zbrakło :wink: .No i jeszcze znaleźć kogoś,kto by odwiózł i przywiózł z lotniska, bo pociąg średnio mi się uśmiechał.A w wolnej chwili znaleźć coś o Tunezji,choć panie z biura były na tyle miłe,że przygotowały mały pakiecik z info o Tunezji i parę rzeczy jeszcze doradziły.

Zrealizowałam póki co to, co zamierzałam-jedna walicha i prawie zero bagażu podręcznego,co wzbudziło małe zainteresowanie przy odprawie- trzy osoby i to trzy kobity i tylko JEDNA 8O walizka ważąca 18kg, a mogłyśmy zabrać 60 kg i po 5 podręcznego. Pani nie dowierzała,ale ja nie potrzebowałam dodatkowego balastu. I tak oczyma wyobraźni widziałam ten kłębiący się tłum na lotnisku i moje małe zgubione dziecko gdzieś w tym tłumie, całe szczęście i ona była pod wrażeniem i bardzo się pilnowała,więc ganiać nie musiałam. Już po odprawie, siedzimy i czekamy na wezwanie do wejścia, a młodsza jakaś taka niewyraźna mi się robi-zarumieniona i głowa gorąca, no jeszcze mi tylko tego brakuje,jak nic ma gorączkę,a wszystkie leki w bagażu głównym oczywiście. No nic, wszystko zrzuciłam na późną porę (wylot 23.30) i reisefieber.Jak się później okazało, miałam rację, nic jej nie było. No to lecimy...ja tu cała w strachu,jak córki zniosą lot,czy ich nie zatka, nie zemdli,a one zachwycone,choć widoki, ze względu na środek nocy żadne.Niecałe dwie godzinki lotu i podchodzimy do lądowanie w Monastyrze. Z tym było już troszkę gorzej.
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 03.09.2009 20:40

Afryka kojarzy się wszystkim,a przynajmniej mi kojarzyła się do tej pory z gorącym słońcem, suchym wręcz parzącym powietrzem,pięknym błękitnym i ciepłym morzem oraz z bezkresną przestrzenią pustyni,gdzie piach i piach i tylko piach i ludzie,a właściwie głównie kobiety odziane od stóp do głów,mimo niemiłosiernego upału. Ale prawie nic z tych rzeczy,no cóż Afryka z perspektywy hotelowego basenu wygląda zupełnie inaczej,choć o tym za chwilę,najpierw lądowanie.

Podchodzimy do lądowania i coś szarpie, chrobocze,znów lekko nas unosi i znów ziemia pod kołami.Krople deszczu :?: :!: na szybach, nie, deszcz w Afryce to niemożliwe,przecież od tego uciekaliśmy,ktoś mówi,że to oblodzenie "puszcza"... No dobra,oklaski i wychodzimy i pierwszy raz nas zatyka: straszny wiatr i leje 8O ,no może pada strasznie gruby deszcz, a wiatr targa włosami palm.Zatkał mnie ten widok, a zaraz potem powietrze-strasznie wilgotne i strasznie gorące i moja pierwsza myśl: Boże,jak ja tu wytrzymam,chyba zdechnę zaraz na drugi dzień.Ohydnie gorąco i mokro, nie ma czym oddychać.A tu ponoć nie pada od maja do października, a toż to środek lipca.Po raz nie wiem który wściekła na męża,że nas tu wysłał,uspokajam sama siebie, że przecież to tylko tydzień,że to dla dzieci,żeby miały jakieś fajne wakacyjne wspomnienia...

Po wszystkich formalnościach,odebraniu bagażu (jak dobrze,że tylko 18kg) bez trudu odnajdujemy przedstawiciela biura,odbieramy dokumenty i szukamy autokaru, który zabierze nas do hotelu.Znajdujemy, troche mokre dowlekamy walizkę i same wpychamy do luku bagażowego potykając się przy tym o pana kierowcę (ponownie radość,że tylko jedna waliza :D ), którem nawet do głowy nie przyszło,żeby pomóc,no cóż przywykłam jednak do trochę innego traktowania,ale jak się później okaże,nie tylko tubylcy traktują tak kobiety. Trochę jeszcze czekamy i ruszamy do hotelu,po drodze wysadzając jeszcze gości innych hoteli.Padnięte docieramy wreszcie do miejsca przeznaczenia,krótkie formalności przy recepcji i boy hotelowy prowadzi nas zakamarkami i krętymi ścieżkami do naszego pokoju- Boże, jak ja trafie póżniej do recepcji i restauracji??? I to za dnia, a teraz przecież środek nocy,mówię tylko do starszej córki: zapamietaj, jak idziemy.

Jesteśmy w pokoju-nawet znośnie,ale nie mam ochoty o 4.30 robić oględzin,padamy na łóżka,nawet do głowy mi nie przyszło,żeby włączyć klimę,budzę się ok.8, strasznie duszno jakoś się zrobiło,ale jakoś tak nie mam ochoty wstać, bo wydaje mi się,że po ścianach i podłodze wędrują tabuny małych i wielkich mrówek i wszelkie inne robactwo (naczytałam się przed wyjazdem i sieci). Ale cóż duchota mnie powala, więc zbieram sie w sobie i dwoma susami dopadam do drzwi balkonowych, odsłaniam kotarę-grubą i nieprzepuszczającą żadnego światła i .... poraża mnie jasność, "jasność, jasność widzę" :D , przecieram oczy i mam taki widok z balkonu

Obrazek

Obrazek

Zdjęcia pstryknęłam w tempie iście ekspresowym, nie bacząc na te robale łażące mi już po nogach :wink: , uchyliłam drzwi balkownowe,żeby wpuścić trochę sprawiedliwości i miłe rozczarowanie- powietrze całkiem znośne,suche, ani śladu po nocnej wilgotności,całkiem miło nawet.

Teraz parę zdjęć z hotelu Soviva Resort w Sousse (jak się później dowiedziałam to Sousse rozciąga się jakieś 50 km na południe i północ i na zachód też, a ja głupia myślałam,że to taka mieścina turystyczna). Hotel to typowy kompleks- olbrzymi, ale nie przytłaczający. Hotel ma 3 * z plusem albo 4*,później dowiedziałam się,że jest wyodrębniona część czterogwiazdkowa tzw. Golden Soviva, do której trafiłyśmy jakimś cudem, mimo braku 5euro w paszporcie (a naczytałam się w necie), czyżby znów zadziałało Głupi ma zawsze ....? My miałyśmy windę i pokój na 3 albo 4 piętrze, więc chyba dlatego te robale do nas nie dotarły :D

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Generalnie to, co u nas w doniczkach, u nich na ulicach wyrasta do rozmiarów wręcz niebotycznych,gębę rozdziawiłam na widok tego benjamina, a przy bocznym wejściu do hotelu był jeszcze taki ze trzy razy większy.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Teraz baseny- w hotelu są dwa, jak na razie, bo hotel cały czas rozbudowują. Jeden basen widziałyśmy z naszego balkonu,drugi, taki w miarę wystarczający dla gości (bo część zawsze była na plaży :D ) ze zjeżdżalniami i małym basenikiem dla młodszych dzieci.

Obrazek

Obrazek
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 03.09.2009 21:07

Witajcie dwie Baby jak na razie :wink:
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 03.09.2009 21:14

Trzecia też sie może gdzieś tam pojawi na końcu :D

Tak się składa,że większość zdjęć mam z dziewczynkami,bo nie zawsze brałam aparat, a jak już miałam to chciałam im trochę fotek napstrykać, żeby tata miał, co oglądać :D
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 04.09.2009 08:18

Dzielna mama z Ciebie :D :D :D - ja nie wiem, czy wybrałabym się sama z dwójką dzieci w obce światy, ale dzięki Tobie wiem, że to jest do zrobienia :D

pozdrawiam serdecznie
:D
janusz.w.
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 1672
Dołączył(a): 21.07.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) janusz.w. » 04.09.2009 08:24

Dobry tytuł :lol: :!: :evil:
Zasiadam do czytania :) :!:

pozdr
U-la
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2268
Dołączył(a): 10.11.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) U-la » 04.09.2009 09:33

Witaj Anetko!

18kg na trzy baby!!! :D :D :D I bez podręcznego!!! Moje szczere gratulacje! No ale co teraz te Araby i kamele będą za Wami nosić, jak nie bardzo jest co... :? :lol: :lol:

Na mnie też zawsze wrażenie robią rośliny - te które u nas ledwo w doniczce udaje się wyhodować, a tam jak na dopingu :D

Superowo, że piszesz! Pozdrawiam serdecznie!
Ula
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 04.09.2009 09:38

Tymona napisał(a):Dzielna mama z Ciebie :D :D :D - ja nie wiem, czy wybrałabym się sama z dwójką dzieci w obce światy, ale dzięki Tobie wiem, że to jest do zrobienia :D

pozdrawiam serdecznie
:D


Najpierw stwierdziłam, ach cóż to takiego,przecież nie jadę na koniec świata, a po chwili do mnie dotarło- przecież Afryka to dla mnie koniec świata! Przyznam, trochę się bałam, tym bardziej,że gdy znajomi pytali z kim jedziesz, ja odpowiadałam: no z dziewczynkami, to oni :jak to sama 8O :!: :?: Dopiero ich przestraszone reakcje dały mi do myślenia,ale jak się okazuje, to nic takiego.Gdyby córki były młodsze to chyba wybrałabym jednak ten babciny ogródek nad morzem :D

Januszu, tytuł może i dobry, treść trochę słabsza, ale czymś trzeba ludzi przyciągnąć przecież :wink:

pozdrawiam
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 04.09.2009 09:42

shtriga napisał(a):Witaj Anetko!

18kg na trzy baby!!! :D :D :D I bez podręcznego!!! Moje szczere gratulacje! No ale co teraz te Araby i kamele będą za Wami nosić, jak nie bardzo jest co... :? :lol: :lol:

Na mnie też zawsze wrażenie robią rośliny - te które u nas ledwo w doniczce udaje się wyhodować, a tam jak na dopingu :D

Superowo, że piszesz! Pozdrawiam serdecznie!
Ula


Te Araby wcale nie takie skore do noszenia :D
Choć kobiety się nie dają,w sklepie-jak opowiadała jedna z pań- sprzedawczyni odsuwając od kasy żonę wręczyła siatę pełną zakupów facetowi, oczywiście z przemiłym uśmiechem. W Tunezji jednak wygląda to chyba trochę inaczej niż np. w Egipcie, gdzie kobieta jest na ostatnim miejscu, gdzieś tam za tym wielbłądem ... daleko
Aldonka
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 4240
Dołączył(a): 07.07.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) Aldonka » 07.09.2009 10:50

O wow, dzielna baba z Ciebie. Nie wiem czy odważyłabym się sama z dwójką dzieciaków...no mam jedno i na tym poprzestanę więc może byłoby mi łatwiej :)

Ale 18 kg, jedna walizka na 3 baby - jestem w szoku. Za nic nie mogę pokazać Twojej relacji, a przynajmniej tego fragmentu, mojemu mężowi bo gotowy i mi wprowadzić takie ograniczenia.
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 07.09.2009 21:11

Ja też byłam dumna i blada,że skończyło się na jednej walizce i tylko uśmiechałam sie pod nosem, jak widziałam czteroosobową rodzinkę,a każdy z walizeczką, nawet dzieciaczki, wcale niezbyt duże, ciągnęły swoje bagaże.

Zanim przejdę dalej to może kilka jeszcze zdań o hotelu.Hotel chyba w dość rozsądnej cenie,bez robali,a tego obawiałam się strasznie,bo wcześniej naczytałam się bzdur (jak się okazuje :D ) w internecie.Dla bezpieczeństwa poza tym wprowadziłam całkowity zakaz spożywania czegokolwiek w pokoju, szczególnie tego, co mogłoby zostać na potem i przyciągnąć robactwo,postraszyłam :wink: trochę dzieci i się dostosowały.No i chyba to piętro też zadziałało-której mrówce chciałoby sie włazic tak wysoko?
Klima działała przez cały nasz pobyt :D ,choć przez pierwsze dwa dni wcale nie było potrzeby jej włączać,co mnie też w pewnym sensie zadziwiło, bo spodziewałam się nie wiadomo jakich upałów-ale cały dzień na zewnętrznym,a noc przy otwartych drzwiach i było ok. Klimy unikałam ze względu na dziewczynki,bo jakby jakieś choróbsko, a do tego sensacje żołądkowe.... nie, tego stanowczo wolałabym uniknąć i udało się :D A była to druga rzecz, która spędzała mi sen z powiek-brud i wakacje na klozecie :( Zaopatrzyłam sie zatem w całą baterię leków na takie przypadłości, a już przed wyjazdem łykałyśmy "dobre bakteryjki",nie wiem, czy pomogło,ale sensacji nie było.
Porządek to w krajach arabskich pojęcie względne- w hotelu jako tako,panie sprzątały codziennie (chyba że ktoś nie chciał),ale jak już zajęły sie podłogą, to zapominały o blatach, zlewie czy wannie i odwrotnie, jak umyły zlew, to nie ruszyły podłogi albo ino środek przeleciały,ale jak piżamki układały :D

Obrazek

Generalnie takie "porządki" nie stanowiły dla nas problemu, bo w pokoju prawie nie siedziałyśmy, tylko spałyśmy, a po ciemku nic nie widać. W tej lepszej części hotelu sejfy były w pokojach,więc nie musiałyśmy łazić do recepcji. Sejfy zalecano wynająć, bo "w hotelu zdarzały się kradzieże". Nam nic takiego się nie przytrafiło, a nawet, jak zostawiłam parę groszy na stoliku p rzy telewizorze, to pokojówka nie wzięła, bo nie leżały na łóżku, a one ponoć z szafek nic nie ruszą.

Większość czasu leniowałyśmy nad basenem i tam też miałam nadzieję znaleźć jakieś towarzystwo dla siebie do gadania i dla córek do zabawy, ale prawdę mówiąc to towarzystwo znalazło nas i dzięki temu nasz pobyt okazał sie jeszcze fajniejszy :D Pozdrawiam serdecznie Siedlce i Śrem :papa:
Za jakąś chwilę jeszcze o porannych walkach i spędzaniu czasu w hotelowych obiektach
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 07.09.2009 22:24

Hotel, jak sie okazuje można z czystym sumieniem polecić rodzinom z dziećmi, które pewnie w ciągu dnia tak sie umęczą,że żadne wieczorne animacje nie bedą im przeszkadzać w szybkim zasypianiu. Począwszy od całkiem małych dzieci w wózkach, przez trochę starsze,młodzież młodszą i tą w tzw. trudnym okresie,ludzi w kwiecie wieku aż po tych, którym już mniej niż więcej lat zostało- wszyscy całkiem nieźle się bawili.W dzień zabawę na basenie zapewniali animatorzy-wodny aerobik, tańce w wodzie i wokół basenu,gra w piłkę wodną, różne inne zabawy dla starszych i młodszych, a wszystko przy rytmicznej, typowo wakacyjnej muzyczce.

Oczywiście moje małe dziecko, jak zwykle chętne do wszystkiego,co ma związek z tańcem i zabawą- tu musiała płynąc na desce przeskoczyć przez linkę i utrzymać się na tej desce,prawie się udało :D

Obrazek

I wodne tańce

Obrazek

Jedyna rzecz, która trochę na początku popsuła mi humor to poranne walki o leżaki, bo inaczej... siedzenie na brzegu basenu do samego wieczora.Niezbyt mi sie to uśmiechało, bo nie lubię wstawać tak wcześnie (szczególnie na urlopie), a po drugie to nie chciałam zostawiać dziewczyn samych w pokoju, bo to przeciez trzeba ich dopilnować :wink:

I tu na szczęście pojawili się fajni ludzie, którzy przyjechali do tego hotelu po raz drugi,więc po pierwsze we wszystko nas wtajemniczyli, a po drugie byli tak mili,że zajmowali nam lezaki i parasol,bo jak twierdzili i tak przecież wstaja tak wcześnie ( o zgrozo o 6 rano), ale dzięki temu miałyśmy zapewnione miłe towarzystwo przez cały dzień :D A jeśli ktoś chciał znaleźć muszelki na plaży to musiał wyruszyć już o 5 rano,bo później to już całe rodziny miejscowych przeczesywały plażę w poszukiwaniu morskich skarbów.

I tak mijał nam czas na błogim leniowaniu i popijaniu drinków,ale mnie tam gdzieś w środku ponosiło,bo nie jestem typem basenowca i Afryka z perspektywy hotelowego basenu niezbyt mi sie podobała, tak na dłuższą metę,ale znalazłam też pozytywy takiego urlopowania-zero prania, sprzątania i gotowania :D Chciałam jednak coś więcej zobaczyć,wyściubić nos choć troche poza wrota hotelowe.Nasi znajomi zapewniali,że jest bardzo bezpiecznie,nawet dla samotnej kobiety z dziećmi. Ale jakoś tak niezbyt miałam odwagę wyjść gdzieś sama,wolałabym jednak jakies większe towarzycho (tym bardziej,że młodsza jakaś taka blondynowata i ponoć przyciąga uwagę :wink: ) I tu pojawiają się kolejni dobrzy ludzie :D ,którzy przylecieli wraz z nami z Poznania,ale zgadaliśmy sie dopiero na miejscu-uzgodniliśmy,że spróbujemy coś razem zobaczyć.A co? Pokażę w dalszej części,choć fakt, niewiele tego było :( ale lepsze to, niż nic.

Dziewczyny szalały w wodzie i pływały tylko od baru do baru w poszukiwaniu drinków :wink:

Obrazek

Obrazek

Dobrze,że to był tylko tydzień :D
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.09.2009 22:44

Widzę, że Baby "zaobrączkowane", ale czy wszystkie trzy piły drinki :wink:
AnetaA
Cromaniak
Posty: 881
Dołączył(a): 10.08.2005

Nieprzeczytany postnapisał(a) AnetaA » 07.09.2009 22:57

Janusz Bajcer napisał(a):Widzę, że Baby "zaobrączkowane", ale czy wszystkie trzy piły drinki :wink:


Generalnie takie obrączki ułatwiały bardzo życie poza hotelem-to znak,że turysta i rzeczywiście można czuć się bezpiecznie,bo miejscowi dość przyjaźnie nastawieni do turystów (wiadomo dlaczego) a poza tym taksówkarze patrzą i od razu kojarzą- "A Soviva" i wszystko jasne :D

Driny popijałyśmy wszystkie trzy, ale nieletnie oczywiście bezalkoholowe, bo jakże inaczej.
Janusz Bajcer
Moderator globalny
Avatar użytkownika
Posty: 108172
Dołączył(a): 10.09.2004

Nieprzeczytany postnapisał(a) Janusz Bajcer » 07.09.2009 23:06

W Kemer takie "obrączkowanie" dotyczyło gości w hotelach 4 i 5 gwiazdkowych,
ja obrączki nie miałem, bo Park Hotel miał 3 gwiazdki.
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Afryka



cron
Trzy baby i ... Araby - strona 2
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone