Trudne warunki drogowe w Austrii ...

Opieram się na wypowiedziach tych, co:

michael_tureck napisał(a):... przemierzam go niemal codziennie.

michael_tureck napisał(a):... pod moją rodzinną Częstochową

i teraz sam nie wiem, ale wychodzi na to, że albo rzucić monetą,
albo trzeba wam jakiś medalik do zaprzysiężenia podsuwać, bo nie wiadomo komu wierzyć

Ale jak tak jest, jak mówisz, to burzy to moją aktualną koncepcję jazdy,
ale, chyba jednak pozostanę przy planie jazdy przez Chyżne ...
Zawsze to jakaś odmiana i, podobno, szybciej

Gość dobrze mówi, między Piotrkowem a Cz-wą nie ma żadnych utrudnień, nie licząc budowy wiaduktu tuż przed samą Cz-wą, ale to paręnaście metrów. Mknie się jak zwykle, ale akurat na tym odcinku trzeba uważać na "kino objazdowe". Nie ma dnia, żebym tamtędy nie jechał i nie widział jak kogś zhaltowali albo właśnie haltują. Także jadąc powyżej 150 (a da się w wielu miejscach spokojnie, choc jakość autostrady to NA PEWNO nie jest), trzeba się z tym liczyć.

Fajnie wszystko , do wyjazdu tydzień , autko sprawdzone , nowe "gumy" , a co do aury to jak pisali forumowicze wcześniej "należy dostosować prędkość do warunków" i na pewno bezpiecznie dojedziemy.

Hmm..no dobra, pojedziemy zobaczymy:) juz tylko 3 dni do wyjazdu:)

6 lipca jechałem do a 7 lipca wracałem z Częstochowy. Początek trasy z Warszawy Wyjazd o 7 rano i w Częstochowie byłem 0 10.30. Wyjazd z Częstochowy o 15tej , w Warszawie o 18tej... Droga padaczka do Piotrkowa.

Chyba trzeba będzie przed wyjazdem samemu pojechać i sprawdzić, bo część mówi, że ekstra, cześć, że padaczka ...

weldon napisał(a):Chyba trzeba będzie przed wyjazdem samemu pojechać i sprawdzić, bo część mówi, że ekstra, cześć, że padaczka ...

Tak jak pisałem, do jechałem 3,5h. Jeden pas, zero wyprzedzania, prędkość ok 50km na ha.

Bocian napisał(a):6 lipca jechałem do a 7 lipca wracałem z Częstochowy. Początek trasy z Warszawy Wyjazd o 7 rano i w Częstochowie byłem 0 10.30. Wyjazd z Częstochowy o 15tej , w Warszawie o 18tej... Droga padaczka do Piotrkowa.

Ludzie o czym Wy piszecie ???????????????????????
O drodze z Warszawy do Częwy czy z Potrkowa do częwy
Droga z Warszawy do Piotrkowa to jest masakra - 4 h się jedzie jedne wielkie roboty, Droga z Piotrkowa do Częwy jest czyściutka i super szybka.
Węźcie nie piszcie 5 rzeczy w jednym poście - remontowana jest DK8 na odcinku piotrków mszczonów a DK1 na odcinku Piotrków częwa jest czysta jak cnota dziewicy.

michael_tureck napisał(a):

Bocian napisał(a):6 lipca jechałem do a 7 lipca wracałem z Częstochowy. Początek trasy z Warszawy Wyjazd o 7 rano i w Częstochowie byłem 0 10.30. Wyjazd z Częstochowy o 15tej , w Warszawie o 18tej... Droga padaczka do Piotrkowa.

Ludzie o czym Wy piszecie ???????????????????????
O drodze z Warszawy do Częwy

Dokładnie o tym.

potrków? częwa?


Przekonaliście mnie.
Jadę przez Radom i Kielce na Chyżne, bo inaczej to się zgubię

a co to kurde ma do austrii?????? Przez takich jak wy robi sie tu burdel!!

tommyl napisał(a):a co to kurde ma do austrii?????? Przez takich jak wy robi sie tu burdel!!

Tak naprawdę, to dotyczy tego, co się jakiś temu działo w Austrii i już się skończyło, więc temat jest niejako zamknięty.
Myślę, że ten Polak co miał zawał czuje się już lepiej,
a i deszcz dawno pewnie przestał padać, tym bardziej, że Arek wspomina coś o słońcu w Alpach

No, ale jakbyś chciał o tym pogadać, to nie ma sprawy.

Niemniej, jakbyś wykazał się odrobiną staranności w czytaniu postów, to pewnie obeszłoby się bez inwektyw

weldon napisał(a):Tak naprawdę, to dotyczy tego, co się jakiś temu działo w Austrii i już się skończyło, więc temat jest niejako zamknięty.
Myślę, że ten Polak co miał zawał czuje się już lepiej

jechaliśmy akurat tamtego dnia do Chorwacji i mijaliśmy miejsce zdarzenia - poza tym, że samochód z polskimi rejestracjami to w dodatku bliższy nam, bo ze Śląska (SZ.....), wyglądał jakby poza zderzeniem jeszcze dachował i podwozie leżało na asfalcie; nie wiedzieliśmy do powrotu z kim się zderzył, bo nie widzieliśmy tablic rej. drugiego samochodu - ale w momencie jak przejeżdżaliśmy tamtędy między 1-2 w nocy już były samochody pomocy drogowej, policji i straży poż - karetki juz odjeżdżały z rannymi
faktycznie, lało przez cały nasz przejazd przez Austrię, jazda z wyostrzonymi zmysłami, zmęczone oczy, konieczność oglądania się czy inne samochody zachowują normalnie na drodze, itp. sprawiła, że mąż po raz pierwszy poprosił mnie o zmianę za kierownicą...

Właśnie dojechaliśmy do Oekotelu w Graz. Droga w Polsce paskudna (zdrowa kraksa koło Lubinia, następna koło Kudowy.
Pogoda od połowy Czech zdecydowanie się poprawiła, 25 stopni, cały czas w Austrii niezłe słoneczko. Na obwodnicy Wiednia zdrowy korek, jechaliśmy powoli ale płynnie. Ogólnie dużo samochodów.
Jak dojeżdżaliśmy do Graz to spotkały nas przelotne opady deszczu ale temperatura się utrzymuje.

Pod Oekotelem dwa samochody inne niż "Polskie". Pani w recepcji się śmiała że sami Polacy dzisiaj są.

Jutro dalsza jazda do Trogiru.

Wyjeżdżam 24 o świcie- pierwszy raz. Martwi mnie prognoza pogody, bo od wiednia do lublany ma intensywnie padać ( a mieliśmy jechać przez alpy). W hr pogoda na nadchodzący tydzień też kiszka - jak w pl.