Re: Truchtem przez Słowenię i Chorwację: Ston - Dubrownik
napisał(a) Franz » 21.10.2015 23:56
Wychodzimy z miasta nieco inaczej, niż do niego weszliśmy. Przyznaję, robimy to z ociąganiem - Dubrownik jest przepiękny i na zawsze już zostanie w naszej pamięci. Zabieramy stąd cudowne wspomnienia oraz zakupione koszulki - kilka lat później w Anglii pewien miły pan będzie literował napis na nich, mając trudności ze zrozumieniem, o co chodzi, ale nasze wyjaśnienia okażą się pomocne - a teraz już szorujemy szosą do samochodu, zostawiając zabytkowe mury coraz niżej.
-
Dubrownik był najdalej na południe położonym punktem na zaplanowanej przez nas trasie, przychodzi nam jednak do głowy pomysł, żeby pojechać jeszcze do Cavtatu. Ruszamy zatem w kierunku południowo-wschodnim, ale natychmiast utykamy w korku, którego końca nie widać. Zastój prawie całkowity; co kilka minut podjeżdżamy raptem po kilkanaście metrów i znowu absolutny bezruch... Przez jakiś czas próbujemy się z tym pogodzić, czując instynkt stadny, szybko jednak nadchodzi refleksja - to jest pozbawione sensu. Zawracamy.
-
I w taki oto sposób osiągamy ekstremalnie południowy punkt wakacyjnej trasy, w którym zaczyna się nasz odwrót w kierunku Polski. W drodze powrotnej zatrzymujemy się w dogodnym miejscu na pożegnalne fotki Dubrownika w ciekawym, przedwieczornym oświetleniu.