Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Truchtem przez Chorwację: Majówka 2023

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
longtom
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 12187
Dołączył(a): 17.02.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) longtom » 21.02.2011 10:48

Franz napisał(a):Obrazek



W 2010 rybka jeszcze była, mewy odleciały :cry:


Obrazek

pzdr :wink:
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 21.02.2011 23:58

longtom napisał(a):W 2010 rybka jeszcze była, mewy odleciały :cry:

Może ryba miala jeszcze groźniejsze spojrzenie. ;)

Pozdrawiam,
Wojtek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 22.02.2011 01:53

Franz napisał(a):Właściwie, to mógłbym tę relację nazwać również "Słoweńsko-chorwacki niedosyt". :lol: W każdym miejscu można było wszystko poznać dokładniej, zobaczyć więcej


. . . a potem pokazać nam 8) ale niedosyt jest elementem napędowm :wink: i razem z ciekawością pcha nas dotych miejsc , i myślę, że to dobrze


Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 22.02.2011 14:31

piotrf napisał(a):. . . a potem pokazać nam 8) ale niedosyt jest elementem napędowm :wink: i razem z ciekawością pcha nas dotych miejsc , i myślę, że to dobrze

Rozwijając tę myśl - może byś tak, Piotrze, coś skrobnął z Twoich ostatnich wojaży? ;)
Skoro ja się przemogłem i zmusiłem do grafomanii, to znaczy, że prawie każdy może. :lol:

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.02.2011 14:51

Wyjeżdżając z miasta tą samą drogą, którą tu poprzedniego dnia dotarliśmy, rozglądamy się pilnie na boki. Gdzieś tu trzeba szybko urządzić piknik i zaspokoić niemałego głoda - zwłaszcza, że uczciwie zapracowaliśmy sobie na śniadanie. Znajdujemy jakiś zjazd - szeroka, szutrowa droga prowadzi w lewo, lekko pod górkę. Zatrzymujemy się na skraju i na trawiastym poboczu rozkładamy stolik. Butla, kuchenka, kubek, sztućce, prowiant - wszystko błyskawicznie znajduje swoje miejsce. Nie przeszkadza nam nawet kilka wielkich wywrotek, które w tym czasie przejeżdża koło nas, najwyraźniej wożąc urobek z pobliskiego kamieniołomu. Syci i gotowi do dalszej drogi wsiadamy do wozu, zjeżdżamy do szosy i kierujemy się na Kanfanar, gdzie skręcamy w lewo i po chwili jesteśmy na miejscu.

Dvigrad. Nazwa odzwierciedla niegdysiejszy dualizm - znajdowały się tu dwie sąsiadujące osady. Po Parentino nie zostało już nic, natomiast do Montecastello przylgnęła nazwa podwójnego miasta, znanego w historii również jako Dvegrad, bądź Dvograd. Najwcześniejsze przekazy z czasów rzymskich określają to miejsce jako Duo Castra. Zamieszkane wcześniej przez Illirów, zostało przez Rzymian włączone do Italii i znalazło się na granicy pomiędzy ziemiami Puli i Poreca. I oto nadeszła pora na rozszyfrowanie nazwy Limskiego kanału. Już wcześniej przeczuwałem, że nie ma on nic wspólnego z Limą - za daleko stąd do Peru.

Obrazek

Obrazek

Nazwa pochodzi od łacińskiego limes, czyli granicy, która biegła głęboko wciętym wąwozem, kończącym się na zachodzie fiordem, a biorącym swój początek przy mieście Pazin. Dawna dolina rzeki, która obecnie znika pod ziemią w Pazinskiej Jamie, obejmuje zakolem z trzech stron cypel, na którym stoi Dvigrad. Podziemna rzeka zainspirowała Juliusza Verne'a - w powieści "Mathias Sandorf" opisuje on ucieczkę trojga bohaterów z wieży zamku w Pazinie. Udaje im się przebyć podziemny nurt rzeki i dotrzeć do samego fiordu.

My się pod ziemię zapuszczać nie zamierzamy; wręcz przeciwnie - zdobywamy wysokość, wspinając się na mury okalające niegdysiejsze Montecastello.

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.02.2011 14:53

Następnie wchodzimy na główny plac wyludnionego obecnie miasta. Ciekawostką jest fakt, że plac nie musiał być w ogóle wy brukowany - jako podłoże wykorzystano czystą skałę. Przed nami kościół św. Zofii - niestety, furty szczelnie pozamykane. Obchodzimy więc dookoła ruiny bazyliki, zaglądając we wszelkie możliwe kąty i przedzieramy się przez pozarastane częściowo ścieżki.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

W XIV wieku gród ucierpiał znacznie podczas walk pomiędzy Genueńczykami i Wenecjanami. Ci ostatni przejęli pełną kontrolę nad miastem dopiero w roku 1413. Dwieście lat później, w wyniku konfliktu Wenecji z Austrią miasto zostało zdewastowane podczas ataku i oblężenia dokonanego przez Uskoków. Kiedy z kolei zostało nawiedzone przez zarazę, pozostali przy życiu mieszkańcy uciekli i osiedlili się w Kanfanarze.

My zaś - bez nadmiernego pośpiechu - opuszczamy ruiny miasta głównym traktem, przechodząc przez bramy kolejnych obwarowań.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pozdrawiamy chłopaka, sprzedającego miniaturowe, okrągłe domki i miłego pana, który nawiązał z nami znajomość, gdy tylko zaparkowaliśmy pod murami. Sprzedawał rakiję i jakieś olejki.

- Polacy! - poznał po rejestracji samochodu. Od razu zaproponował rakiję.
- Polacy i Chorwaci, to prawie te same nacje! Lubią wypić - zaśmiał się.
Ale my akurat w mocnych trunkach nie gustujemy.
- To może się czymś posmarujecie - pokazał na mniejsze buteleczki.

Teraz tylko machamy im na pożegnanie i wsiadamy do samochodu. Mamy do przejechania tylko króciutki odcinek do kolejnej atrakcji na trasie.
kulka53
Weteran
Posty: 13338
Dołączył(a): 31.05.2006

Nieprzeczytany postnapisał(a) kulka53 » 23.02.2011 17:52

kulka53 napisał(a):
Franz napisał(a):wśród czytelników jest niemało takich, którzy znacznie lepiej znają wiele z przedstawianych miejsc

Niewielkie jest prawdopodobieństwo by był wśród nich taki, który bez przewodnikowej wiedzy zapuścił się w winogronowe bezdroża i odnalazł taki zabytek.... Nie sądzę też by było sporo takich, którzy przewędrowali tyle Velebitskich szlaków....


Właśnie dałeś dowód na to, że prawdziwa była myśl która przyświecała mi gdy jakiś czas temu pisałem powyższe słowa :cool:

Ponieważ nie słyszałem wcześniej o Dvigradzie a jego ruiny wydały mi się całkiem ciekawe i warte odwiedzenia, sprawdziłem w cro.plowym "szukaju" tę nazwę. Nie wiem czy zrobiłeś to i Ty przed napisaniem tego odcinka, jeżeli nie, to dowiedz się, że do wczoraj postów zawierających słowo "Dvigrad" i traktujących o tym miejscu było........ 4 8O (słownie: cztery)

Wojtku, chylę czoła....

Pozdrawiam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.02.2011 20:36

kulka53 napisał(a):Właśnie dałeś dowód na to, że prawdziwa była myśl która przyświecała mi gdy jakiś czas temu pisałem powyższe słowa :cool:

Jesteś niebywale przenikliwy. ;) :lol:

kulka53 napisał(a):do wczoraj postów zawierających słowo "Dvigrad" i traktujących o tym miejscu było........ 4 8O (słownie: cztery)

Nie wiem, czy wiesz, ale z tych odnośnikow wyłącznie caal opisała to miejsce, zresztą bardzo ciekawie.
Ja starałem się dodać jeszcze małe co nieco. 8)

kulka53 napisał(a):Wojtku, chylę czoła....

To nie moja wina! To Bea mnie tam zaciągnęła... :roll:

Pozdrawiam,
Wojtek
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 23.02.2011 20:58

O zdjęciach nie będę mówił bo wszyscy widzą jakie są świetne. Mnie zaś bardzo interesują Twoje relacje i informacje o poszczególnych miejscach z racji tego, że interesuje mnie wszystko co związane jest z Chorwacją, a wiadomości masz nieziemskie co mnie bardzo cieszy. Znowu wiem coś czego dotychczas nie wiedziałem. Dzięki. Czekam na więcej.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.02.2011 00:53

Stary Chorwat napisał(a):O zdjęciach nie będę mówił bo wszyscy widzą jakie są świetne.

To tak jak z tym przysłowiowym koniem w Encyklopedii Francuskiej: "Koń, jaki jest - każdy widzi". A komentarz?..
Każdy widzi konia inaczej. :lol:

Stary Chorwat napisał(a):Mnie zaś bardzo interesują Twoje relacje i informacje o poszczególnych miejscach z racji tego, że interesuje mnie wszystko co związane jest z Chorwacją, a wiadomości masz nieziemskie co mnie bardzo cieszy. Znowu wiem coś czego dotychczas nie wiedziałem. Dzięki. Czekam na więcej.

Bardzo mnie cieszy, jeśli możesz cokolwiek i z mojej relacji skorzystać. :P

Pozdrawiam,
Wojtek
piotrf
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 18689
Dołączył(a): 26.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) piotrf » 24.02.2011 02:57

Franz napisał(a):. . . może byś tak, Piotrze, coś skrobnął z Twoich ostatnich wojaży? ;)
Skoro ja się przemogłem i zmusiłem do grafomanii, to znaczy, że prawie każdy może.


Gdybym posiadał chociaż w połowie Twoją zdolność narracji :roll: i trochę wolnego czasu . . . :wink:

Z tym drugim lepiej może będzie w lecie , a napewno jesienią :wink:


Dvigrad , to kolejny powód dla mnie , żeby odwiedzić centralną Istrię
:D

Franz napisał(a):To nie moja wina! To Bea mnie tam zaciągnęła...



I chwała Jej za to :D



Pozdrawiam
Piotr
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 24.02.2011 23:39

piotrf napisał(a):Gdybym posiadał chociaż w połowie Twoją zdolność narracji :roll:

... to posiadałbyś prawie nic.
OK, połowę z tego. :lol:

piotrf napisał(a):i trochę wolnego czasu . . . :wink:

Z tym niby u mnie nieco lepiej. Niby - bo cały wolny czas zająłem. ;)

piotrf napisał(a):Dvigrad , to kolejny powód dla mnie , żeby odwiedzić centralną Istrię
:D

Zawsze warto mieć jakiś powód, by dokądś powrócić...

piotrf napisał(a):I chwała Jej za to :D

Ba! Trza oddać niewiaście, co niewieście. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
Stary Chorwat
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 729
Dołączył(a): 09.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) Stary Chorwat » 25.02.2011 00:01

Franz napisał(a):To tak jak z tym przysłowiowym koniem w Encyklopedii Francuskiej: "Koń, jaki jest - każdy widzi". A komentarz?..
Każdy widzi konia inaczej. :lol:

Ale koń pozostanie zawsze koniem.Pozdrawiam Adam
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 28.02.2011 16:35

Wracamy do Kanfanaru, skąd tylko o sześć kilometrów w kierunku południowo-wschodnim znajduje się Svetvincenat. Wjeżdżamy do miasteczka od północy i pierwsze, co nas wita - to zakończony z każdej strony basztami, potężny mur zamku Grimani-Morosini. Postawiony w tym miejscu pierwszy fort z XIII wieku uległ z czasem poważnym zniszczeniom oraz pożarowi i został z końcem XVI w. całkowicie odnowiony i rozbudowany przez Marino Grimani di San Luca. Oprócz rzucających się od razu w oczy, dwóch okrągłych baszt, na pozostałych rogach ma wieżę na planie kwadratu oraz budynek pałacowy.

Obrazek

Obrazek

Zostawiamy auto i ruszamy na krótki spacer. Kierujemy się w lewo, omijając sporej wielkości skwer i przechodzimy pod wschodnią ścianą zamku. Za kwadratową wieżą wchodzimy na plac św. Wincentego, zwany popularnie Placa. Zarówno nazwa placu, jak i całego miasteczka pochodzi od hiszpańskiego męczennika, a pierwszymi osiedleńcami byli benedyktyni z Rawenny, którzy pośród dębowych lasów znaleźli tu sobie w VI w. ustronne miejsce. Pierwsze dokumenty historyczne, wymieniające nazwę Svetvincenat pochodzą z X wieku.

Obrazek

Obrazek

Plac, przylegający do południowej ściany zamku, otoczony jest z pozostałych stron renesansowymi kamienicami oraz kościołem Zwiastowania NMP, zaś na środku stoi studnia, licząca sobie ponad 200 lat. Całość prosi bardzo o renowację; mocno zniszczone ściany bardziej przypominają ruiny, niż żyjące miasto. Zamek spłonął ponownie pod koniec drugiej wojny światowej, ale w tych domach chyba mieszkają jacyś lokatorzy.

Obrazek

Obrazek

Zamykamy pętlę pod przeciwległym murem zamku i wracamy spacerkiem do samochodu.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59441
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.03.2011 20:20

Stąd szosa wiedzie prosto na południe i bardzo szybko zajeżdżamy prawie na sam skraj Istrii, do największego miasta półwyspu. Parkujemy blisko centrum i ruszamy wprost na największą atrakcję, przynajmniej gabarytowo. Pula słynie z rzymskiego amfiteatru - ustępującego wprawdzie rzymskiemu Colosseum czy niemniej pięknemu amfiteatrowi we francuskim Nimmes - który jednak swoimi trzema zachowanymi kondygnacjami, tworzącymi owal o wymiarach 130m na 100m, budzi należny respekt. Zbudowany w pierwszym wieku naszej ery, w czasach Wespazjana, mógł pomieścić ponad 20 tysięcy widzów. Ażurowa ściana, na którą składają się dwa piętra arkad oraz najwyższe z prostokątnymi prześwitami, sięga 33m metrów wysokości.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wewnątrz trwają akurat gorączkowe przygotowania do występu Eltona Johna, o którym informują rozwieszone plakaty. Nie znajdujemy informacji, czy pojawią się jeszcze jacyś inni gladiatorzy, ani czy występ zakończy się wypuszczeniem na arenę wygłodniałych lwów - zatem nie próbujemy kupić biletów, tylko obieramy kierunek na Łuk Sergiusza. Postawiony on został w pierwszym wieku przed naszą erą blisko zburzonej w XIX w. głównej bramy miasta - Porta Aurea, czyli Złota Brama. Przez nią, wprost na forum, prowadziła Via Flavia. Skoro główna brama zburzona, to wykorzystujemy ośmiometrowej wysokości Łuk Sergiusza na wejście w dawne granice miasta. Zamiast też bezpośrednio na forum, kierujemy się najpierw do kaplicy św. Marii Formosa, będącej jedną z dwóch, wzniesionych w VI w. kaplic przy opactwie benedyktyńskim. Opactwo zostało zburzone tysiąc lat później i dziś możemy podziwiać jedynie tę jedną kaplicę, postawioną w stylu obowiązującym wówczas w Rawennie - z tą tylko różnicą, że zamiast cegły do budowy użyto kamienia.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży



cron
Truchtem przez Chorwację: Majówka 2023 - strona 17
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone