Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

Truchtem przez Chorwację: Majówka 2023

Nasze relacje z wyjazdów do Chorwacji. Chcesz poczytać, jak inni spędzili urlop w Chorwacji? Zaglądnij tutaj!
[Nie ma tutaj miejsca na reklamy. Molim, ovdje nije mjesto za reklame. Please do not advertise.]
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 30.11.2010 17:22

Oto mapka przejazdu do końcówki tego dnia.

Obrazek

A - Predjamski grad
C - Skocjanske jame
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 03.12.2010 18:56

Franz napisał(a):Borys wskazuje ręką bliskie ogrodzenie - tam jest Okroglica.
Zastanawiam się, czy można powiedzieć, że to już "po znajomości" było :wink: :lol:

A tak poza tym - ciekawe miejsce. Wydaje mi się, że tacy "górscy" turyści jak my też daliby radę ?

pozdrawiam
:D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 13.12.2010 14:30

Tymona napisał(a):Zastanawiam się, czy można powiedzieć, że to już "po znajomości" było :wink: :lol:

Myślę, że każdy może liczyc na jego życzliwą pomoc. :)

Tymona napisał(a):A tak poza tym - ciekawe miejsce. Wydaje mi się, że tacy "górscy" turyści jak my też daliby radę ?

Oczywiście - tam nie ma żadnych trudności. Wszędzie wygodna ścieżka. Był jakiś Francuz z wyraźnymi problemami z chodzeniem i też przeszedł.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.12.2010 12:07

Rano pilnie nasłuchuję prognozy pogody. Niestety, nadal utrzymuje się bardzo wilgotne powietrze. O ile do południa ma być ładnie, to później znowu będą się zbierać burzowe chmury, przede wszystkim w rejonach górskich. Z żalem rezygnuję z wycieczki górskiej. To znaczy - nie rezygnujemy całkowicie, tylko przesuwamy górski program w Słowenii na sam koniec wakacyjnego wyjazdu. Tak więc dziś opuścimy już ten kraj i skierujemy się do Chorwacji, natomiast trasę powrotną zamierzamy ułożyć tak, by jednak posmakować słoweńskich Alp.

Znajdujemy się już blisko chorwackiej granicy i został nam tu jeszcze tylko jeden żelazny punkt. Ale zanim się do niego skierujemy, spróbujemy odnaleźć jedno miejsce, które zobaczyłem w pewnym programie telewizyjnym tuż przed wyjazdem. Był to uroczy pas wapiennych skałek z bardzo ładnym, cieniutkim, skalnym mostem. Wprawdzie nie dało się niczego powiedzieć o jego wielkości, gdyż brak było skali porównawczej, ale i tak chętnie bym mu się przyjrzał. Nie podano dokładnej lokalizacji tego miejsca, wywnioskowałem jednak, że prawdopodobnie chodziło o Podgorski kras. Tak więc - po spakowaniu gratów - udajemy się na poszukiwania.

Wracamy do głównej drogi i kierujemy się na południe. W Hrpelje udaje nam się odnaleźć szutrową drogę, oznaczoną drogowskazem na Slavnik. Upewniamy się - na mapie koca na Slavniku znajduje się w centralnej części Podgorskiego krasu. Dobra nasza!
Całkiem przyzwoita droga łagodnie wspina się najpierw lasem, a potem trawiastym zboczem. Rozglądamy się dookoła, ale na razie żadnych skał nie widać. Po kilkunastu kilometrach dojeżdżamy na koniec drogi. Jesteśmy przy schronisku tuż pod najwyższym wierzchołkiem tego pasma. Przed schroniskiem ożywiony ruch - jedni pakują właśnie plecaki, inni konsumują posiłek przy stołach przed budynkiem. Najwyraźniej jest to popularne miejsce wycieczkowe. Wdrapujemy się na szczyt, skąd mamy widoki na wszystkie strony świata. Widać nawet morze, odległe o ponad dwadzieścia kilometrów, ale... żadnych skał w okolicy. Uśmiechamy się do siebie bezradnie - pudło. Trudno, tak czasem bywa. To co, korzystając z ładnego dookolnego widoku, może zjemy tu śniadanie? Dobrze, tylko nie w tym tłumie. Zjeżdżamy odrobinę i parkujemy przy drodze. Dziś śniadanie na trawie.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Pokrzepieni zjeżdżamy z powrotem do asfaltu. Krajową dziesiątką kierujemy się na Koper, ale gdy szosa skręca wprost na zachód, my odbijamy boczną drogą na południe. Wkrótce zjeżdżamy na dziurawą, ale wciąż asfaltową drogę i po kilku kilometrach zatrzymuję wóz w małej wiosce Hrastovlje. Tu znajduje się prawdziwa perełka - romański kościół św. Trójcy. Maleńka, a jednak trzynawowa, świątynia otoczona jest potężnym murem z dwiema okrągłymi basztami. Obronne, wysokie obmurowanie dodane zostało pod koniec XVI w. w obawie przed tureckim najeźdźcą. Oglądamy budowlę najpierw z zewnątrz, następnie przez furtę z żelazną kratą wkraczamy do wnętrza fortyfikacji. Baszty częściowo już nadgryzione przez ząb czasu, mur natomiast trzyma się nadal mocno.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 23.12.2010 12:09

Podchodzimy do zamkniętych drzwi kościoła, do których przytwierdzono informację o zakazie fotografowania. Ze środka dochodzą głosy. Naciskam klamkę i drzwi się poddają, ukazując grupę Włochów, wesoło i głośno gawędzącą. Strzelają migawki aparatów, błyskają flesze. Pośród turystów uwija się pani, pełniąca rolę przewodnika, bądź kustosza - chociaż w tej chwili akurat bardziej sprzedawcy pamiątek. Cóż, wyciągam i ja aparat, tyle że jak zawsze w takich miejscach - nie używam lampy błyskowej.

Rozgadani i roześmiani Włosi powoli kierują się do wyjścia i wkrótce zostajemy tylko we trójkę. Kupujemy bilet i pani pyta, w jakim języku życzymy sobie opowieść o kościele. Zakładam, że pani nie zna polskiego, wybieramy więc angielski. OK., pani wkłada do odtwarzacza kasetę, po czym z głośnika rozlega się język angielski, a pani wskazuje jedynie na bieżąco fragmenty, o których w danym momencie jest mowa. A jest co wskazywać...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Kościół jest wewnątrz w całości pokryty freskami. To prawdziwa Biblia pauperum, mająca pomóc niepiśmiennym zrozumieć Pismo Święte. Jest tu wszystko - Ukrzyżowanie, Trójca Święta, apostołowie, Koronacja Matki Boskiej, historia stworzenia świata, sceny z życia codziennego i kalendarz z pracami na każdą porę roku. Są sceny z Męki Pańskiej, jest Adam i Ewa, Kain zabijający Abla; jest i taniec śmierci - jedenaście szkieletów i jedenaście postaci zmierzających do wykopanego grobu. Dwunasty szkielet odczytuje listę zaproszonych...

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Dziękujemy miłej pani i nie sprawdzając, czy znajdujemy się na liście, wychodzimy na zewnątrz. Przyglądamy się jeszcze okolicy - nad nami wznosi się Kraski rob, czyli krawędź Krasu. Odkryto na niej umocnienia pochodzące z epoki brązu, później twierdze wznosiły tu plemiona iliryjskie. Urwisko ciągnie się na północ aż do wioski Crni Kal. Przez moment zastanawiam się nad tą nazwą - Czarny Kał? Hmm, może nie będę jednak węszył...

Obrazek

Rzucamy ostatnie spojrzenie na pięknie usytuowaną, romańską świątynię, po czym wracamy do główniejszej drogi i kierujemy się na południe. Ostatnia wieś po stronie słoweńskiej - Socerga i kontrola graniczna. Żegnamy Słowenię i wjeżdżamy... właśnie dokąd? Nie widać chorwackich pograniczników. Jedziemy przez dłuższą chwilę ziemią niczyją i wtedy dostrzegamy w skałkach nad szosą cieniutki łuk skalny. To on! Skoro zrezygnowaliśmy z dalszych poszukiwań, to on sam poszukał nas. Spoglądamy po sobie rozbawieni, ale oto pojawiają się budynki kontroli granicznej. Wita nas Chorwacja.

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 31.12.2010 17:57

Oto mapka przejazdu do granicy chorwackiej.

Obrazek

A - Skocjanske jame
A1 - Slavnik
B - Hrastovlje
C - granica

Pozdrawiam,
Wojtek
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 01.01.2011 19:34

Franz napisał(a):Kupujemy bilet i pani pyta, w jakim języku życzymy sobie opowieść o kościele. Zakładam, że pani nie zna polskiego, wybieramy więc angielski. OK., pani wkłada do odtwarzacza kasetę, po czym z głośnika rozlega się język angielski, a pani wskazuje jedynie na bieżąco fragmenty, o których w danym momencie jest mowa. A jest co wskazywać...


My słuchaliśmy polskiej wersji, bo taką też Pani dysponowała. A kościółek wart zaglądnięcia - szczerze polecam. :)
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 03.01.2011 17:34

HAncur napisał(a):My słuchaliśmy polskiej wersji, bo taką też Pani dysponowała.

Gdybym przypuszczał, że taka technika zostanie zastosowana, pewnie bym też rzucił propozycją języka polskiego. :)

HAncur napisał(a):A kościółek wart zaglądnięcia - szczerze polecam. :)

Freski wewnątrz rewelacyjne. Dobrze, że nie podchodzono zbyt restrykcyjnie do robienia zdjęć. Ale po wyjściu Włochów już jakoś nie wyciągałem aparatu.

Pozdrawiam,
Wojtek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.01.2011 16:52

Szybka odprawa graniczna - chorwacki pogranicznik oddaje mi mój dowód, wcześniej z uśmiechem czytając na głos: Wojtech Frantiszek - i wjeżdżamy do drugiego kraju naszej wakacyjnej eskapady. Ten zajmie nam więcej czasu.
Przed nami kraina trufli. Na wzgórzu ponad doliną Mirny widać mury Buzetu, przez niektórych nazywanego - trochę na wyrost - stolicą trufli. Niestety, pogoda zdecydowanie się popsuła i z burych chmur wycieka jakaś drobna wilgoć. Podjeżdżay na parking poniżej Velej vraty i wchodzimy do miasta.
Przechodzimy przez parę uliczek, ale jakoś nie czujemy się urzeczeni. Nawet nie wyciągam aparatu, gdyż nic mnie tu szczególnie nie zachwyca. Wracamy więc do samochodu. Musimy przejechać tak samo jak przed chwilą szliśmy pieszo z uwagi na obowiązujący jeden kierunek ruchu. Autem podjeżdżamy wyżej, niż doszliśmy na piechotę i stwierdzamy, że tu jest nawet całkiem przyjemnie.
- To co, wysiadamy?
- Wiesz co, zróbmy sobie autokarówkę.

Przejeżdżamy więc jeszcze przez kilka kolejnych uliczek, oglądając Buzet z okien samochodu. Muszę tylko uważać na wąskie, niewidoczne skrzyżowania i skręty po kątem prostym pomiędzy murami budynków, ciasno okalającymi brukowane uliczki.
Autokarówka zakończona i wyjeżdżamy z miasteczka w kierunku południowo-wschodnim. Po kilku kilometrach dojeżdżamy do miejscowości Roc, gdzie skręcamy na południe. Jedziemy tzw. Aleją Głagolicy, mijając po drodze kilka pomników poświęconych pierwszemu alfabetowi słowiańskiemu. Wąska droga prowadzi nas do najmniejszego miasta świata. Hum.

Obrazek

Obrazek

Zarówno w Hum, jak i w mijanym przed chwilą Roc były dawniej skryptoria, gdzie przepisywano księgi w głagolicy. Alfabet ten, opracowany dla Wielkiego Księstwa Morawskiego, upowszechnił się w kilku rejonach słowiańszczyzny. O chrystianizację i co za tym idzie, podporządkowanie sobie tworzących się organizmów państwowych na ziemiach słowiańskich konkurował Rzym, wspierany przez Cesarstwo Niemieckie oraz Konstantynopol. O ile w Księstwie Morawskim wkrótce wzięły górę tendencje prozachodnie i Cyryl z Metodym, uznani za heretyków, musieli uciekać z Moraw, to alfabet ten przyjął się bardziej na południu - na ziemiach bułgarskich, w Istrii, w Dalmacji. Mimo przeprowadzonej później reformy alfabetu, która zaowocowała cyrylicą, głagolica tu i ówdzie przetrwała.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Obrazek
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 05.01.2011 16:54

Do miasteczka wchodzimy przez bramę miejską - Vrata Huma - traktowaną, jako ostatni pomnik Aleji Głagolicy. Jest tu praktycznie tylko jedna uliczka, tworząca zamknięty obwód - w sam raz na krótki spacer. Mieszkańców zbyt wielu nie widać; ponoć jest ich tu dwudziestu paru. Na szczęście, pewnie z uwagi na niezbyt zachęcającą aurę, nie ma też mrowia turystów. Po przejściu miejskiej bramy kierujemy się w prawo, a po chwili uliczka skręca pod kątem 180 stopni. Wyślizgane kamienie brukowe, dodatkowo wilgotne, są zdradliwe - trzeba uważać przy każdym kroku. Ale tu i ówdzie na niebie pojawia się błękit i wkrótce promienie słońca zaczynają miejscami osuszać poprzerastany trawą bruk.

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Hum ma również wciąż kultywowaną, ciekawą tradycję. Każdego roku w połowie czerwca, w tzw. Dzień Humu odbywają się wybory nowego burmistrza. Każdy pretendent otrzymuje rabos [rabosz] - kawałek drewna, na którego końcach nacinane są oddane głosy. Ten z kandydatów, który ma najwięcej nacięć, zostaje nowym burmistrzem.

Obrazek

Obrazek

Zamykamy krótką pętlę po najmniejszym mieście świata, zwracając jeszcze uwagę na jeden z zabytków głagolicy. Pochodzący z połowy XVI w., jak wiele innych zdewastowany przez włoskich nacjonalistów z gminy Bufet w latach dwudziestych XX w. - wskazuje na interesującą cechę istryjskiej głagolicy. Podczas, gdy oryginalny alfabet opracowany przez Cyryla i Metodego zawierał litery o zaokrąglonych kształtach, to na ziemiach chorwackich nadano im kształty kanciaste. Pomimo iż używanie głagolicy było ostro tępione przez kościół łaciński, w wiejskich parafiach utrzymywała się ona przez wiele stuleci.

Obrazek

Obrazek
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 05.01.2011 21:45

Piękny powrót do zeszłorocznych wakacji na Istrii. Dzięki, Franz.
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 07.01.2011 11:21

HAncur napisał(a):Piękny powrót do zeszłorocznych wakacji na Istrii.

Jest mi bardzo miło, jesli mogę miłe wspomnienia przywołać. :)

Odszukałem Twoje relacje. Przy czym, ta z Istrii to tylko w wersji tekstowej. Zawsze zdjęcia umilają czytanie wspomnień. 8)

Pozdrawiam,
Wojtek
HAncur
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 695
Dołączył(a): 29.03.2010

Nieprzeczytany postnapisał(a) HAncur » 07.01.2011 11:30

Wiem, wiem, ale mam problem z wklejaniem zdjęć. :cry:
Tymona
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 2140
Dołączył(a): 18.02.2008

Nieprzeczytany postnapisał(a) Tymona » 07.01.2011 11:48

ha, Choć Hum jest najmniejszym miastem świata - na Waszych zdjęciach wygląda na dość rozległe :D Pamiętam, że my dawno temu też do Humu trafiliśmy, ale był tak zalany strugami deszczu, że niewiele widzieliśmy - dlatego dopiero teraz mogłam mu się dokładniej poprzyglądać :D

Mam jeszcze pytanie odnośnie Słowenii - myślę o miejscu, z którego można by zrobić taki rodzaj bazy wypadowej na 3-4 dni (wiesz, by bardziej stacjonarnie musimy podejść do rzeczywistości :wink: ), myślałam o Bledzie i okolicach. Jak myślisz, dobry to pomysł, czy może są jakieś ciekawsze na 3-4 dni w Słowenii (więcej czasu mieć nie będziemy)?


pozdrawiam serdecznie
:D
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59670
Dołączył(a): 24.07.2009

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 08.01.2011 14:17

HAncur napisał(a):Wiem, wiem, ale mam problem z wklejaniem zdjęć. :cry:

Czynność sama w sobie nie jest skomplikowana, ale na pewno zabiera czas, który często potrzebny jest do czegoś innego. A to doskonale rozumiem. :)

Tymona napisał(a):Pamiętam, że my dawno temu też do Humu trafiliśmy, ale był tak zalany strugami deszczu, że niewiele widzieliśmy - dlatego dopiero teraz mogłam mu się dokładniej poprzyglądać :D

My byliśmy tuż po deszczu - jeszcze kaluże stały.
(Hum ładnie pokazał też Lubelski w swojej - chyba pierwszej - relacji.)

Tymona napisał(a):Mam jeszcze pytanie odnośnie Słowenii - myślę o miejscu, z którego można by zrobić taki rodzaj bazy wypadowej na 3-4 dni (wiesz, by bardziej stacjonarnie musimy podejść do rzeczywistości :wink: ), myślałam o Bledzie i okolicach. Jak myślisz, dobry to pomysł, czy może są jakieś ciekawsze na 3-4 dni w Słowenii (więcej czasu mieć nie będziemy)?

Bled jest miejscem, z którego macie w bliskim zasięgu zarówno Alpy Julijskie, jak i kilka ładnych miejscowości: Lubljana, Radovljica, Skofja Loka (powiedziałem, że tylko ładnych?? :lol: )...

Na 3 - 4 dni jest co robić. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Nasze relacje z podróży


  • Podobne tematy
    Ostatni post

cron
Truchtem przez Chorwację: Majówka 2023 - strona 12
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2025 Wszystkie prawa zastrzeżone