W czasie całego naszego pobytu w Cro, mielismy pewien schemat jesli chodzi o to co robimy kazdego dnia. W związku z tym, że byliśmy z dziećmi to zwykle jeden dzień zwiedzania, jeden dzień na plaży - tak rzeczywiście było przez cały dwutygodniowy urlop. Wyszło, że tydzień plażowaliśmy, tydzień zwiedzaliśmy. Podobnie dnia 10tego naszego urlopu - wypadło plażowanie. Ponieważ bylismy już na plaży w Okrugu, bylismy koło Medeny, byliśmy w Mastrince, znów w Okrugu, postanowiliśmy znaleźć jakąś dziką plażę, po wnikliwej analizie mapy stwierdziliśmy, że nasze poszukiwania skierujemy na drogę do Primostenu. Rano więc po śniadaniu, około 8.30 ruszamy w drogę. Na moście w Trogirze obowiązkowe 10-15 minut, potem w lewo, mijamy Seget Donij i powolutku jedziemy. Mijamy Primosten, kilka kilometrów póżniej znajduje się miejscowość Bilo, na wylocie z miejscowości jest bardzo ostry zakręt. Zobaczylismy tam bardzoładne widoki, małą zatoczkę i postanowiliśmy się zatrzymać.
Było to tu:
Tu gdzie widzicie jedynkę, po prawej stronie drogi jadąc w kierunku Sibenika jest bardzo szerokie pobocze, mozna tam bez problemu postawić auto. Naprzeciwko jest dróżka betonowa ktora prowadzi na plażę. Plaza mała, zeszliśmy tam, bylismy dosłownie 20minut, typowa patelnia, zero drzew, zero cienia, wokoło pełno spalonych drzew, a właściwie korzeni które zostały po jakimś ogromnym pożarze, cale zbocze wzgórza tak wygladało, plaza kamienista, na plazy nawet stoi Toi Toi, wejscie łagodne, betonowa promenada długści 20m i kilka łódek. Kilkanascie rodzin na plazy robi tłok.
Do tej plaży schodzi betonowa droga aż od ulicy, przy zejsciu na plażę kończy się beton jednak droga gruntowa, ubita idzie dalej i mocno zkreca z powrotem. Żona poszła się przejść, wróciła w ciągu 10minut, z usmiechem na twarzy - bananek, usmiech od uch do ucha - gdyby nie miała uszu to by się śmiała na okrągło. Okazało się, że dalej są skały ostre jak brzytwa, ale są delikatne wejścia do wody a widoki nieziemskie, spakowaliśmy więc bambetle, i poszlismy dalej. A o to co nam sie ukazało:
Wyspy widoczne w oddali to Kornati
Na mapie załączonej powyżej to miejsce jest oznaczone cyfra 3
Dzieciom podobało siue bardzo ze wzgledu na możliwość obserwowania zwierząt: rozwgwiazdy, kraby, ryby, polipy i inne
Aparat nie był przystosowany do robienia zdjęć podwodnych ale coś tam widać:
Żonie spodobało sie nurkowanie, nigdy tego nie lubiła ale mnogość fauny i flory która ma sie na wyciągnięcie ręki sprawiła że się przemogła i była zachwycona:
Plażowaliśmy tam wiele godzin, super miejsce bo bardzo mało ludzi, skały ostre ale wystarczy tylko trochę uważać a wypoczynek gwarantowany. A ha - jesli ktoś lubi głos cykad jest tam nieziemski!.
Po powrocie oczywiście wieczorny spacer po Trogirze - punkt obowiązkowy kazdego niemal wieczora. Szczególnie podobały mi sie jednostki pływające przy głownym molo - wielkie jachty transoceaniczne czy katamarany jak ten
I takie jachty
Na zakończenie dnia dałem sie namówić na coś takiego, tzn córki namówiły mnie zebym sie zgodził ne hennę
Powrót przez przepiękny drewniany most na kanale Kardynała Alojzija Stepnica
Jutro Plitvice....