Ze wspomnianego już Dworca Autobusowego wybraliśmy się autobusem numer 615 na przejażdżkę.
Pierwotnie naszym celem była wioska o dźwięcznej nazwie Kissonerga.
HereByła to nasza pierwsza przejażdżka autobusem (TOMBS były, z tego co pamiętam, chronologicznie później). A było to tak: Autobus 615 stoi wśród innych niebieskich pojazdów. Nie chcąc ryzykować przejechania rodziny przez nieuważnego i rozkojarzonego kierowcę, okrążyłem autobus od TYŁU i idę obok niego do "czoła pojazdu", a tam ... kierowca ...
Rodzina biegnie za mną (bo przecież on ZARAZ ODJEDZIE!!) i też są zaskoczeni .... śmiejąc się musimy zawrócić i wsiąść do niego jak ... na Cyprze ... czyli DRZWI, KOCHANI znajdują się z lewej strony pojazdu ... reasumując - w oszołomieniu z początku nie zauważyłem, że drzwi mam PRZED SOBĄ i obiegłem 615 wokoło .. PORUTA!@!
Kupujemy po bilecie za 1 Oiro i kierowcy - czyli razem 3 Oiro (dzieci under 12 nie płacą) i jedziemy
Jest to spory kawałek, obserwujemy zabudowę poza Pafos i właściwie zastanawiamy się czy jest coś w tej Kissonerdze (żona wcześniej na mapie coś tam wylukała, ale nie była pewno co
Pytam więc siedzącej za nami pani (licząc, że jak wszyscy coś tam odpowie po angielsku) czy Kissonerga to good choice i czy warto. PANI, moi Drodzy, nie tylko odradziła nam Kissonerge ("you can go there later by car for five minutes") ale także zaleciła wysiąść wraz z nią kilka kilometrów dalej w Coral Bay.
Pani, nie dość, że wysiadła z nami przystanek wcześniej (pracowała w hotelu w CoralBay, który nam wskazała), to pokazała wszystko w mieścinie, gdzie co jest, jak dojść do słynnej plaży, zapytała, czy dzieci lubią grać w mini-golfa i ZAPROWADZIŁA nas NA MINI GOLFA, każąc zaspanej Cypryjce otworzyć byznes, zadzwonić do szefa, (którego, jak twierdziła, znała) i poczekała, aż dostaniemy te kije i dopiero wtedy poszła do pracy.
Na Cyprze są AMAZIN PIPUL - później opowiem Wam, jak przed 18 ostatniego dnia (ciemno już było) koleś z duchownym otworzyli specjalnie dla nas klasztor w górach !! (sami do nas wyszli słysząc jakieś odgłosy)
No dobra, ale "my są" w CORAL Bay nie?
"Town" Coral Bay
Tam się idzie w stronę Uvali
Dochodzimy, dojazd autem na samą plażę
byłby nieco utrudniony ... zresztą okazało się tak sporo razy - w zimę po deszczach są ogromne wyrwy w takich ścieżkach do miejsc turystycznych, na lato podobno te ścieżki są wyrównywane
A to Zatoka Koralowa w kawałku swej krasy (pod koniec poprzedniego odcinka możecie zobaczyć linka do images - jak wygląda ona w lato)
trochę sobie tu posiedzieliśmy
pobawiliśmy się
Fale były spore (jak zwykle, zdjęcie tego nie jest w stanie oddać)
Po "plażowaniu" zjedliśmy sobie sałatki i gyrosiki popijając piwkiem, schowani przed wiatrem, tam sobie zjarałem twarz, za rogiem, w pełnym słońcu było jak u nas lato w tym momencie!
A potem poczekaliśmy na autobus
Mały bonus - kwiatki dla Dziewcząt
Pa i EFCHARISTO za uwagę, nie?