

UWAGA - tylko TEKST, szokujący tekst, zero zdjęć...!!!!
Jako, że nie jesteśmy fanami leżenia przy hotelowym basenie, czy też za długo na plaży (morze, owszem, kocham, ale ponad 3,4 godziny na słońcu jednym ciągiem źle na mnie działają, od razu wiedzieliśmy, że będziemy, jak zwykle zresztą, przy wycieczce samolotowej, wypożyczać auto
Dziś już wiem, że popełniłem "terybul mistejk" nie zamawiając auta przez net będąc jeszcze w Polszy. Niby tam szukałem "Car rental Bodrum", ale jakoś tak bez przekonania i nieśmiało.
A wystarczyło szukać "car rental Yalikavak" i trochę pogrzebać


Dodam, że oczywiście bezproblemowe wypożyczenie auta dla jeno 4osobowej rodziny, w przyzwoitej cenie, nie byłoby żadnym problemem, nas natomiast było osób 6, z czego poza mną nikt nie kwapił się do jazdy. Teść nie chciał prowadzić mając wyobrażenie o tym, jak wygląda jazda w Turcji, żona zawsze zdaje się na mnie (choć finalnie zobaczycie czym się skończyło)


Juz od poniedziałku wieczór rozmawialiśmy z recepcją hotelową, czy z kimś współpracują. Okazało się, że tak, negocjacje po turecku prowadził jednak recepcjonista, jakoś nie przyszło mi do głowy zapytać, czy tamten z wypożyczalni nie zna przypadkiem angielskiego

MISTEJK!
Wyraźnie artykułowaliśmy, że auto for 6 persons (7), ale nie żaden Vito na 9 osób z automatem, bo do takiego się jakoś nie poczuwałem... na wąskich, dziurawych i ruchliwych dróżkach Półwyspu Bodrum (za to drogi krajowe mają BOSKIE jak się okazało!)
"Of course, of course jutro na 8.30 będzie Fiat Albea". Trochę się znam na autach, ale poszedłem złapać wyżej wi-fi i moje obawy się potwierdziły - Albea jest na 5 osób



KUNA - miało być na sześć, SIX, SECHS, SEI PERZONEN!!!
Powrót do recepcji, kolejny telefon... kolejna propozycja!!!... Peugeot 301... kuźwa - czy to nie przypadkiem ten mały Peugeot z dużą dupą?!!? (ten nowy sedanik)
Też przecież jest tylko na 5 osób!!! Ale KOMU to z wypożyczalni przeszkadza?!?!


OFKORS - juz mnie szlag zaczął trafiać - "in Turkey - NO PROBLEM" tak, kurza morda, dla Was no problem, ale w registration proof jest na 5 osób, jak policja mnie zatrzyma i przy... mandat 1000 lira i jeszcze do aresztu ze zwyrolami wsadzi to się na pewno wszystkiego wyprzecie....
Olałem zatem wypożyczalnię, z którą współpracował Hotel Crystal. Stwierdziłem, że skoro jutro (czyli wtorek, jedziemy do Bodrum - ten dzień właśnie prawie skończyłem Wam opisywać) to TAM NA PEWNO znajdę mnóstwo wypożyczalni z 7 osobowymi wersjami Dacii Loganów, czy Toyoty Corolle Verso tudzież Peugeot 8008

Już zakupy koszulki Angry Birds i innych goodiesów u naszych nowych frendów (obsługiwało w małym sklepiku aż czterech! Muszą mieć utarg, żeby na siebie zarobić no nie?!), gdzie wymienialiśmy uwagi
o trójce z Dortmundu "Lewandowsky is the best man!", ponieważ główną część asortymentu sklepu chłopaków stanowiły ORYDŻINALNE zestawy "Messi", "Ronaldo" etc. uspokoiły mnie...., może za BARDZO ...
Chłopaki, bowiem, podali miejsca, w których jest kilka wypożyczalni, właśnie niedaleko dworca dolmuszy...
Tam się zaczęło... Jeden pokazuje Vito na 9 osób (NO WAY!) i mówi, że 250 lirów (ok. 500 PLN za dzień), drugi namawia na dwa mniejsze auta, trzeci prowadzi do 6 WG NIEGO osobowego Renault Fluence....
Standardowe pytanie "how many persons are in the registration proof?" "no, FAJF...ale to NO PROBLEM IN TURKIYE !! MAJ FREND!!"
Koniec końców, jako, że teść nie chciał drugiego auta, mimo namów żony, że ona poprowadzi to drugie auto, wróciliśmy dolmuszem do hotelu.
Tzn WRÓĆ... my już prawie braliśmy auto dla siebie (Hyundai I20), a oni mieli wrócić dolmuszem pod sam hotel, upewniliśmy się jeszcze u naszych frendów (kierowcy i szefa od biletów - aha pamiętajcie, że biletu w dolmuszu nie dostajecie w sumie, tylko się płaci i tyle)

Dolmusz, mimo tego, że miał przed 5 minutami odjeżdżać "in ŁAN MINET" spokojnie stał a panowie przyjmowali od kolesia roznoszącego na tacy kolejną filiżankę czaju i zapalali kolejnego peta

CDN!!!!

