Z Maspalomas (a właściwie z Playa del Ingles) mieliśmy godzinkę na sam koniec wąwozu - jest to jeden z tych wąwozów, w którym wybudowano bardzo ładną asfaltową drogę - czy to dobrze dla przyrody? Nie wiem, ale dzięki temu mogliśmy zobaczyć rzeczy, które bardzo nam przypadły do gustu
Barranco de Guayadeque jest najgłębszym, najwęższym i największym wąwozem na wyspie (przecina ją niemal na pół)
Start jest w miejscowości Aguimes, którą zwiedzimy w drodze powrotnej
Nazwa wąwozu oznacza w języku Guanczów: 'miejsce, w którym płynie woda" i faktycznie raz za razem widzimy małe wodospady "spadające ze skał" z obu stron drogi
Asfaltowa droga prowadzi dnem doliny pomiędzy stromymi skałami, które miejscami dochodzą nawet do 1500 metrów wysokości. Po 10 km dojeżdżamy do końca drogi dla aut, gdzie tam niedaleko jest Pico de las Nieves najwyższy szczyt GC - my tymczasem zgłodnieliśmy - zapraszamy na obiad do restauracji wydrążonej w jaskinii
Po obiedzie udajemy się na mały rekonesans okolicy
Znajduje się tu bardzo dużo tzw casas rurales czyli domów wydrążonych w jaskiniach - do dziś mieszka tu całkiem sporo ludzi, podczas naszej wędrówki wokół góry spotkamy wielu z nich
Nie wiem, czy ktoś jeszcze mieszka pod 22, jeśli nie - może mi DAĆ tę nieruchomość!
Jest nawet mini muzeum z suwenirkami
Ale bałagan!
Que pasa?
Widoki są imponujące - zarówno w górę...
Jak i w dół...
adios
tony