a dołożę kilka fotek z Mimic...
zazwyczaj wszyscy pokazują...jakoś tak:
1. typowo - choć większość mieszka w Larze więc robi fotki od drugiej strony przystani;) - moim zdaniem nic tu ciekawego, a ten budynek straszący pustymi otworami okiennymi...no uroku nie dodaje
2. a ja...nieco pod prąd - wybrałam się do starych Mimic w poszukiwaniu dobrego żarełka;) - jeszcze zamknięte.. ale jest!
3. "restauracja" w starych Mimicach - otwarta tylko wieczorem, serwują tylko ryby i sery (choć chyba jakies proste frytki też się udaje załatwić;)
Miejsca wyłącznie...plenerowe - za to w jakim otoczeniu
4. Grillowanie odbywa się na oczach...głodnych gości:)
Zamówiliśmy makrele z grilla, jakieś sałatki i wino.... i w oczekiwaniu na jedzonko poszłam połazić po okolicy
5. Zauroczyło mnie to:
6.
7. uliczki i zakamarki...z charakterem
8. robi się ciemno, coraz trudniej fotografować z ręki..
9.
10.
Po kolacji zrobiło się już całkiem ciemno, a zakamarki starych Mimic... jeszcze bardziej... klimatyczne:
11.
Podsumowując - zamiast "spacerować" w mocno wątpliwym komforcie wzdłuż Jadranki z tirami zasuwającymi tuż przy nas - warto czasem zboczyć ze szlaku - takie "boczne" wycieczki bywają często nadzwyczaj udane:)
[Ciekawe, kto jako pierwszy pokaże mi te same kadry z Mimic - znowu sie okaże że Chorwacja strasznie mała jest
]
A teraz, jako, że za oknem mam już
biały śnieg :roll: coś na rozgrzewkę:
12.
13. to miało iść na konkurs kalendarzowy ..ale poszło inne
14.j.w:)
15.
Ciepłego oglądania