ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonusy;)

kaszubskiexpress napisał(a):

BeJur napisał(a):przecież to nie Pag tylko tam się tak dzieje

Nie wiem, nie byłem, ale może w przyszłym roku się przekonam

Jesteś pewien,że...................ogarniesz?

tony montana napisał(a):jeśli będę - na pewno nie ominę Me.... (aż się boje pisać, bo cień czuwa)

No,ja nie wiem czy to dobry pomysł...

anakin napisał(a):
No,ja nie wiem czy to dobry pomysł...

trzeba stanąć oko w oko z dręczącymi nas demonami

wiele filmów klasy C z Hollywood jest o tym...

Z San Marino przeniesiemy sie do pobliskiego San Leo http://g.co/maps/v9z8h
które jest miastem partnerskim San Marino. Jest to jedno z TYCH właśnie miasteczek, w których masz wrażenie, że czas się zatrzymał, a autochtoni żyją spokojnie, bez stresu z dnia na dzień: bondżorno, un caffe prego, posiedzę z dwie godzinki, przejdę się do Vittorio zobaczyć jak naprawia motor, zjem coś w tratorii, wypiję winko, obejrzę mecz Napoli z Bologną, winko, kawa, winko, spać.

Śliskie uliczki San Leo i jego położenie sprawiło, że wycieczka ta była jedną z najbardziej uroczych podczas naszego pobytu. Całe to miasteczko - ca 2000 mieszkańców jest jednym wielkim zabytkiem, choć na jego tle wybija się twierdza na górze oraz kościołek


zwykła uliczka w "SanLeonie"...






czercz od tyłu

Dobra, wrzucam, co mam jeszcze przygotowane - kilka dni teraz będzie posuchy z powodu wyjazdu ..

A być w San Leo i nie skoczyć do Verruchio byłoby lekkim skandalem
Verruchio jest jednym z nieliczonej liczby miasteczek włoskich położonych na wzgórzach, jak wiadomo cały półwysep, na którym leży Italia, przecina "kręgosłup" Apenin - gdy oddalasz się kilkanaście kilometrów od morza - góry właściwie się już zaczynają.

W Verruchio byliśmy dwa razy - pierwszy raz wieczorem, przez 15 minut kluczyłem nie mogąc znaleźć miejsca do parkowania, w końcu zjechałem karkołomnie z jakiejś mega górki a na dole okazało się, że na parkingu jest akurat jedno ostatnie wolne miejsce. Uf, to teraz szukać rodziny, którą wysadziłem na rynku.

Z wrażenia zrobiłem wieczorem tylko jedno zdjęcie
W miasteczko oprócz mnóstwa turystów niezliczone rzesze autochtonów, opowiadających sobie widać niesamowite historie, bo jeden drugiego przekrzykiwał, laski zamykały usta facetom, gdy ich głosy oscylowały w granicach górnego C, każdy miał BARDZO dużo do powiedzenia - w końcu przecież dzień takiego mieszkańca Włoch jest bardzo urozmaicony, nie to co my: praca, auto, dom, za oknem wiatr i minus 10.

Po drodze do Verruchio (wieczorem) zwiedzaliśmy inne miejsca na wzgórzach, mniej lub bardziej opuszczone. To jest (chyba) Torriana.




Pamiątkowa fotka


FAJNY MUR@

anakin napisał(a):Jesteś pewien,że...................ogarniesz?

Najwyżej nie wysiądę z samochodu

tony montana napisał(a): autochtoni żyją spokojnie, bez stresu z dnia na dzień: bondżorno, un caffe prego,

Na tych co udają Greków już się zrzucaliśmy

tony montana napisał(a): autochtoni żyją spokojnie, bez stresu z dnia na dzień: bondżorno, un caffe prego,

kaszubskiexpress napisał(a):Na tych co udają Greków już się zrzucaliśmy

mam wrażenie, że inni spokojnie i z błogim uśmiechem czekają w kolejce ...

Czas na Rimini. Właściwie dojechaliśmy tam tylko raz (choć ciągle przejeżdżaliśmy SS 16 koło tego miasta). Jest to miejsce dość kontrastowe, obok zabytków, z których jakoś niewiele wpadło mi w oczy, oprócz tzw. głównego miasta (miasto jest spore, a my chcieliśmy iść głównie na plażę) jest właśnie słynny imprezowy kawał plaży zwany przez niektórych Plażą Europy.

Gdyby ktoś sądził, że Rimini to tylko plaża i resztki z zabawowej nocy na niej Trochę zabytków ...










Spiaggia!


Widok znany każdemu, kto był w północnej części Włoch - kilometry parasoli i rząd hoteli




Ktoś mógłby mi właściwie podarować taki dom...


albo taki...

(sprzedałbym go i kupił coś w Cro

A teraz Kochani - zapraszam do krainy liliputów i rozrywki: niedaleko Rimini położony jest Park Rozrywki zwany Italia in Miniatura
http://www.italiainminiatura.com/

Jak sama nazwa wskazuje - główną atrakcją tego parku (dla dzieciaków BOMBA!) jest odwzorowanie włoskiego buta w miniaturowej skali wraz z pokazaniem skarbów historii, zabytków. Zresztą nie ma co paplać, to trzeba po prostu zobaczyć. (ostrzegam - będzie sporo zdjęć, ale nie wszystkie naraz - spływ Wenecją zostawię na inną część)
No to lecimy od dołu włoskiego buta:

Ta woda to Morze Tyrreńskie jak sadzę








Miniaturowa Wenecja (ale będzie później inna, prawdziwsza, w większej skali)


wszystko można było zobaczyć z góry, jadąc kolejką (po tym niebieskim torze)


i właśnie jedziemy ...




Aeroporto


samolot startuje ...


Alpy...Dolomity


by night ...


wśród potworów...


CDN

tony montana napisał(a):

A musiałeś po to tłuc taki kawał?
Do Inwałdu bliżej..

anakin napisał(a):

tony montana napisał(a):

A musiałeś po to tłuc taki kawał?
Do Inwałdu bliżej..

ja to wisz.... muszę dwa dni jechać furą, żeby poczuć ze wakacje są ...

Rimini jest piekne,troszke za duzo ludzi na plazach,ogolnie Piekny maja port z tymi jachtami naprawde super.

kamil1929 napisał(a):Rimini jest piekne,troszke za duzo ludzi na plazach,ogolnie Piekny maja port z tymi jachtami naprawde super.

my byliśmy co prawda w sierpniu, ale wyjątkowo nie było jakiś mega tłumów, co innego zaś we Florencji czy w Pizie (o czym później)

Nadrobiłam zaległości

W San Marino zatrzymałam się przy degustacjach Ale byłam wtedy ledwo pełnoletnia i to mnie najbardziej wówczas interesowało Niestety nie dotarłam "na górę", czyli do zamku, katedry, ratusza itd. Mam nadzieję, że kiedyś to nadrobię...

Teraz pospacerowałam z Tobą po San Leo i Verruchio i bardzo mi się podobało Leżakowa plaża już zdecydowanie mniej Ale takie uroki włoskiej strony Adriatyku...

Parki Miniatur też jakoś średnio lubię, chociaż niektóre bywają fajne. Najbardziej podobał mi się Madurodam w Hadze. Ale to dlatego, że miniciężarówka przywiozła specjalnie dla mnie miniTwixa
Dla dzieci takie parki to na pewno fajna atrakcja

Pozdrawiam i czekam na więcej.

maslinka napisał(a):Nadrobiłam zaległości

W San Marino zatrzymałam się przy degustacjach Ale byłam wtedy ledwo pełnoletnia i to mnie najbardziej wówczas interesowało Niestety nie dotarłam "na górę", czyli do zamku, katedry, ratusza itd. Mam nadzieję, że kiedyś to nadrobię...

Teraz pospacerowałam z Tobą po San Leo i Verruchio i bardzo mi się podobało Leżakowa plaża już zdecydowanie mniej Ale takie uroki włoskiej strony Adriatyku...

Parki Miniatur też jakoś średnio lubię, chociaż niektóre bywają fajne. Najbardziej podobał mi się Madurodam w Hadze. Ale to dlatego, że miniciężarówka przywiozła specjalnie dla mnie miniTwixa
Dla dzieci takie parki to na pewno fajna atrakcja

Pozdrawiam i czekam na więcej.

skoro byłaś w San Marino to gdzie jeszcze w tych regionach?
a jest jakaś relacja?

może chcesz coś dopisać od siebie tak jak ja u Ciebie w "madziarskim gulaszu" ??;)

tony montana napisał(a):skoro byłaś w San Marino to gdzie jeszcze w tych regionach?
a jest jakaś relacja?

W tym rejonie, to już raczej nigdzie To była objazdówka po Europie -we Włoszech: Wenecja, San Marino, Loreto, Asyż, Rzym. (Kilka lat później byłam jeszcze w Rzymie 2 tygodnie). Ale to wszystko czasy analogowe były i mam jedynie papierowe zdjęcia w stylu: ja i zabytek, ewentualnie: moi znajomi, ja i zabytek

Oczywiście relacji nie ma, bo raz, że to się działo 100 lat temu (czyli 13 ), a dwa - musiałabym robić zdjęcia zdjęciom (nie mam skanera), a jakie to są foty, napisałam

To były piękne wakacje (nie tylko te, różne w tym okresie ) - szalone, spontaniczne... Mam wiele ciekawych anegdot do opowiedzenia, ale wiesz, jak jest, nie wszystko nadaje się na forum... (Nie chodzi mi tu o jakieś pijackie przygody czy coś w tym guście - żebyś mnie źle nie zrozumiał. Po prostu dużo się wtedy nauczyłam o ludziach, ich życiu, a że zawsze lubiłam podróżować, czerpałam z tych wyjazdów, ile mogłam )

Może kiedyś, na jakimś Cromaniackim spotkaniu...

Się rozgadałam
Pozdrawiam serdecznie

P.S. Tak czy inaczej, dzięki za propozycję "dopisania się" w Twoim wątku

tony montana napisał(a):skoro byłaś w San Marino to gdzie jeszcze w tych regionach?
a jest jakaś relacja?

W tym rejonie, to już raczej nigdzie To była objazdówka po Europie -we Włoszech: Wenecja, San Marino, Loreto, Asyż, Rzym. (Kilka lat później byłam jeszcze w Rzymie 2 tygodnie). Ale to wszystko czasy analogowe były i mam jedynie papierowe zdjęcia w stylu: ja i zabytek, ewentualnie: moi znajomi, ja i zabytek

Do Asyżu nie dojechalśmy, bo uznaliśmy, że środkowe i południowe Włochy będą na kolejne wyprawy .... kiedyś...

osobiście najbardziej zależy mi na Kalabrii, Baslicacie i Apulii (+Lecce)
naczytałem się o tych regionach i strasznie mnie tam ciągnie

maslinka napisał(a):Oczywiście relacji nie ma, bo raz, że to się działo 100 lat temu (czyli 13 ), a dwa - musiałabym robić zdjęcia zdjęciom (nie mam skanera), a jakie to są foty, napisałam

To były piękne wakacje (nie tylko te, różne w tym okresie ) - szalone, spontaniczne... Mam wiele ciekawych anegdot do opowiedzenia, ale wiesz, jak jest, nie wszystko nadaje się na forum... (Nie chodzi mi tu o jakieś pijackie przygody czy coś w tym guście - żebyś mnie źle nie zrozumiał. Po prostu dużo się wtedy nauczyłam o ludziach, ich życiu, a że zawsze lubiłam podróżować, czerpałam z tych wyjazdów, ile mogłam )

Może kiedyś, na jakimś Cromaniackim spotkaniu...


Się rozgadałam
Pozdrawiam serdecznie

P.S. Tak czy inaczej, dzięki za propozycję "dopisania się" w Twoim wątku

Rozumiem, o niektórych rzeczach nie pisze się całemu światu

a zapowiada sie jakieś spotkanie?:)
spox fajnie, że piszesz