Platforma cro.pl© Chorwacja online™ - podróżuj z nami po całym świecie! Odkryj Chorwację i nie tylko na forum obecnych i przyszłych Cromaniaków ツ

ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonusy;)

We Włoszech znajduje się najstarszy na świecie uniwersytet, jest nim założony w 1088 roku Uniwersytet Boloński. Na terenie Włoch znajdują się 2 słynne wulkany: Etna i Wezuwiusz. We Włoszech trzykrotnie odbywały się igrzyska olimpijskie w latach 1956, 1960 i 2006. We Włoszech znajduje się 50 obiektów światowego dziedzictwa kultury UNESCO. Modena we Włoszech to prawdziwa stolica samochodów sportowych, mieści się w niej 5 fabryk luksusowych samochodów sportowych: Ferrari, Maserati, Lamborghini, Pagani i De Tomasso.
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 04.10.2013 10:35

Giorno ..... Nie wiem, który bo dotyczy całego pobytu w Apulii

GOSPODARZE w Nardo

Obiecywałem już kilkakrotnie, nie wiem, czy ktoś na to czeka, ale ja czuję się w obowiązku napisać kilka słów o moich Gospodarzach (i dać kommentsa na bookingu - tyle czasu już minęło, a ja jeszcze nie bąknąłem, jak mi było dobrze w Corte San Giuseppe - SZEJM ON MI! :(

Wiem, że jesteśmy już dawno w Kampanii, ale napiszę jeszcze kilka słów o Apulii, bo licznych suplementów po zakończeniu "właściwej' relacji nikt pewnie nie będzie czytał - dla przerywników dam kilka zdjęc, co to już były, ale tak, żeby nie było plain textu, no nie?

O tym jak trafiliśmy pieszo, po zaparkowaniu auta na zatłoczonym parkingu w centrum miasta, do naszego B&B już pisałem w czwartym dniu relacji trip-2010-bawaria-italia-istria-t35808-600.html

Corte San Giuseppe znajduje się w samym sercu Starego Miasta Nardo. A gdy piszę Stare Miasto to I MEAN IT! :)
Budynek jest ponoć z XV wieku, ale jest w bardzo dobrym stanie, a otaczające go kościoły, zabudowania i inne domy niewiele młodsze.

Do naszego dwupokojowego apartamentu na piętrze prowadziły strome schody - gdy wpakowywaliśmy walizki, Giuseppe, który mi w tym pomagał wskazał inną drogę - przez jedno z wcześniejszych wejść, gdzie schody nie były tak praktycznie pionowe, ale było ich więcej - walizki wsadziliśmy do naszego apartmana przez okno w salonie :)

Przez to okno też wychodziliśmy przez pierwsze kilka dni na taras, zanim zorientowaliśmy się, że przecież Giuseppe pokazywał nam NASZ taras, który był jeszcze wyżej, a który znajdował się na dachu, na tym dolnym tarasie zostawiłem też jedne z moich kąpielówek, które potem, na moją prośbę oddawał mi (ze słowami: "don't ever leave your pants on my terrace, I tried to sell it, but there were any Buyer" ;) przez wspomniane okno sympatyczny Holender Marko, który z Rodziną przyjechał kilka dni przed naszym wyjazdem.

Obrazek

Śniadania u Giuseppe i Małżonki były bardzo specyficzne. O 8.30 (a pewnie i wcześniej) nasi Gospodarze czekali już na gości w miejscu wskazanym nam jako Jadalnia.

Rozchodził się zawsze piękny zapach pysznej kawy, którą po pytaniu "Capucho tony?" parzył Gospodarz, oczywiście można było ją sobie zrobić samemu. Śniadania były na słodko: rogaliki, ciasteczka, mały słodki chlebek, Nutella (dzieciakom się podobało), dżemiki, serki etc - na słodko - do czasu, ale o tym później.

Nam to w sumie pasowało, choć żona tęskniła po jakimś czasie nieco za "wurstem" i "keze", ale jako ludzie kulturalni nie sugerowaliśmy nic Gospodarzom - cóż, taka tradycja Południa.

Podczas śniadania było zawsze bardzo głośno. Nie to, żeby było tam jednocześnie tak dużo gości, to po prostu Giuseppe robił niezły dym ;)

Najpierw wszystkich z wszystkimi zaznajamiał, mówił, kto skąd jest, a potem znajdował wspólne tematy bądź zadzierzgał rozmowę i kierował ją na odpowiednie tory :)

"Questo Polakki, Loro vogliono andare su una bella Spiaggia" (To są Polaki, oni chcą jechać na ładna plażę) zagajał przewrotnie GIU i już inni Włosi podbiegali do mapy i pokazywali jak jechać, dokąd jechać, kłócili si głośno, którędy lepiej, która SPIADŻDŻA e migliore, wymachiwali rękami, robili wielkie oczy...

Giuseppe zadowolony z takiego obrotu sprawy, zagajał innych i coś im tam bardzo głośno klarował, potem tych co mi tłumaczyli przy mapie brał pod ramię do tamtych i zaczynał sie znowu DYM, wiatrak, krzyki, radosny taniec z uśmiechami i groźnymi minami, marszczeniem brwi, odchodzeniem na bok, gdy np Pani coś się nie spodobało, co powiedział Pan, przytulaniem i łaskotaniem na udobruchanie Pani....

Razu pewnego ucięlismy sobie pogawędkę z pewną włoska Familią - z której ojciec mówił po angielsku, a ja odpowiadałem po angielsko - włosku dumnie prężąc pierś, że co nieco liznąłem z języka Roberto Baggio i Albano. Pan opowiadał, gdzie był w Europie, ale że Włochy są bardzo piękne, ale w Neapolu i Bari sporo pazzo pipul i żeby uważać.

Po tym jak Holender, który nawiasem mówiąc, władał peferct włoskim, albowiem przyjeżdżał od małego do rodziny we Włoszech i był tutaj tysiąc razy (ale pierwszy raz w Nardo), powiedział:
"Bari? Don't go there" podjęliśmy decyzję, że 200 km w jedną stronę do Bari to za daleko :) Wystarczyć nam musiało Taranto i jego scarry uliczki ;)

Obrazek

Jednego dnia Giuseppe zaczął opowiadać nam, że kocha muzykę, gdy zobaczył zainteresowanie - pociągnął nas za rękaw do domu, usiadł za fortepianem i pierdyknął Szopenem. Na nasze wielki oczy wyciągnął gitarę i odwalił solówkę a la Slash na koncercie w Paryżu w 92, potem zniknął gdzieś w czeluściach gabinetu i zaczął napierdzielać na perkusji - powiedziałbym jak Larry Mullen Jr z U2.... Niesamowity gość!

Innego dnia żona zapytała, co konkretnie przedstawiają 2 z wielu zdjęć i obrazów widzących w jadalni. Chodziło o jakieś dziwne zgromadzenie na znanym nam placu w Nardo, wkoło siedziało pełno ludzi i grało na różnych dziwnych instrumentach, a setki się temu przypatrywało stojąc.
Okazało się, że to pokaz Tarantelli, który odbył się tutaj 30 lat temu i Giuseppe TEŻ TAM oczywiście był.

Prostym włoskim, gestykuląc rzęsiście starał się nam wytłumaczyć, o co w tym wszystkim chodziło, po czym gładko przeszedł do tematu, jak to możliwe, że tereny Magna Grecia (a więc i Apulia) tak wiele przejęły od dawnych cywilizacji !!! Koliście i wybuchowo dowodził, że literka "T" pochodząca rzekomo od dawnych sumeryjskich cywilizacji przywędrowała jako pierwsza na te tereny i dlatego tak wiele słów włoskich (łacińskich) zawiera "T" w sobie.

TE-RR-A, TA-RANTO, krzyczał Giuseppe nie zwracając uwagi, że przyszli nowi goście na śniadanie, bujał się i snuł swą fascynującą opowieść.

"La famiglia italiana aspetta" (Włoska rodzina czeka!) krzyczała z kolei ŻONA Giu - ale ten tylko odkrzyknał "MA E LORO SONO interessanti!!" (Ale oni są zainteresowani!) bo faktycznie opowiadał perliście i fajnie się go słuchało choć przyznam, ja zrozumiałem może połowę, a moja reszta bez specjalnego przygotowania włoskiego pewnie wycinek :)

Obrazek

No dobra, mówiłem, że śniadania były słodkie? No to teraz o przyjeździe Niemców.

Wpierw jednak przyjechali Holendrzy, Marko z żoną i dwie córki w wieku okolo 12 lat. Marko popierdzielał po angielsku (w tym jęzku sie głównie porozumiewaliśmy), ale także poszprechaliśmy nieco po niemiecku, bo okazało się, że Marko, owszem napierdziela sto razy lepiej ode mnie po szwabsku, włoski perfekt, już nie pytałem, jaki język JESZCZE ZNA, bo na pewno mówił też po niderlandzku.....

Marko nie mógł się nadziwić, że taki kawał przejechaliśmy, bo jako inteligent, Marko wiedział dobrze, gdzie mieszka Lech Wałęsa - Marko przyleciał do Bari i stamtąd wziął auto też kiedyś zakładałem taką opcję ale drogo wychodziło, no i po drodze nic byśmy nie zobaczyli.... (w przyszłym roku zostałem zmuszony do takiej)....

Obrazek

No dobra, ale o Niemcach miało być...

Kolejny samochód wypożyczony w car rental pojawił się ze dwa dni po przyjeździe Marko. Niemmcy. Trzech. Jeden starszy - z 60 lat, jeździł po całym Nardo na rowerze, bardzo często go widziałem z rana na moich spacerach, dwóch pozostałych - po 30.

Pierwszy raz zobaczyłem ich, gdy wracaliśmy z jakiegoś zwiedzania, było około 20, stali razem z Giuseppe, Piazza San Giuseppe aż huczał od tłumaczeń i krzyków naszego Gospodarza
Gdy Giuseppe mnie zobaczył, podbiegł do mnie z okrzykiem "SONO SALVATO!!" (Jestem uratowany!):)

Uwaga: jako, że Giu nie znał niemieckiego miałem tłumaczyć i nieco im objaśnić, co i jak, co z autem (bo zawsze był tłok i trudno było o miejsce), jak ze śniadaniami etc

Myślałem, że padnę ze smiechu - ja mam NIBY TŁUMACZYĆ z włoskiego na niemiecki? Przecież ja ledwie pół roku pani Paliwkowskiej na cd w aucie słuchałem, no ale dooobra .... co mi tam nie? ;)

Po serii informacji, która zamaszyście przekazywał mi Giu, a ja potem Niemcom w języku Goethego (DOMANI... MATTINA... la collazione, alle otto, QUA) - Morgen fruh um 8 Uhr, fruhstuck...tam...

...pierwsze pytanie Niemców i już mi się śmiać chce - czy śniadanie jest na słodko, bo oni muszą mieć swoje Brotchen, wurst und kase....

Tak, na słodko... no to oni mówią, że muszą do jakiegoś marketu, aby zakupić na rano.... Giuseppe pobladl i mówi "TEDESKI pane, formaggio, salsiccia??" i łapie się za głowę....

Skończyło się na tym, po długim tłumaczeniu, że tam za rogiem, za dwie minuty będzie czekał na tedesków (tak Włosi mówią na Niemców) jego syn i oni mają z nim jechać.

Po tym pierwszym śniadaniu kolejnego dnia rano patrzę ja Wam o 7 rano jak wyszedłem się przejść, a Giuseppe z żoną patery z szyneczkami i serami niosą, bułeczki, ciemny chleb :)

Aż śmialiśmy się z Holendrami i Niemcami "Shade, das Sie nicht fruher kommen!" (Szkoda, że wczesniej Panstwo nie przyjechali) hehe

Giuseppe świadomy przecież, że Tedeski nie chu chu nie kumają włoskiego (ale jemu to jakoś nie przeszkadzało) i tak stał nad nimi nieraz i tłumaczył im coś, jak zwykle bardzo wolno i głośno, a oni bezradnie patrzyli na mnie ja się śmiałem, Giuseppe co chwila podchodził do nas i "Tutto bene tony?" "TUTTO BENE Giuseppe! "Capucho tony?" "Si, certo!"

W końcu wpadłem na genialny w swojej prostocie pomysł i wrobiłem Marko Holendra w tłumaczenie i zagadałem do niego po niemiecku, ten odpowiedział perfekcyjnym szwargotaniem z akceptem z Zagłębia Ruhry ;) czym spowodował zdziwione spojrzenia (co, jeszcze jeden tłumacz jest?!?!) :) i wielkie zainteresowanie Giuseppe i Niemców.... mieli już lepszego tłumacza! :0

Marko wielokrotnie po tym zdarzeniu mi groził, ale gróźb jak widzicie nie zrealizował ....

POZDRAWIAM GOSPODARZY!!! Każdemu życzę takich!!

Arrivederci! (74)
Lidia K
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3519
Dołączył(a): 09.10.2007
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) Lidia K » 04.10.2013 11:34

Wesoły odcinek, jak Ty to potrafisz sugestywnie opisać.

tony montana napisał(a):...pierwsze pytanie Niemców i już mi się śmiać chce - czy śniadanie jest na słodko, bo oni muszą mieć swoje Brotchen, wurst und kase....
Aż śmialiśmy się z Holendrami i Niemcami "Shade, das Sie nicht fruher kommen!" (Szkoda, że wczesniej Panstwo nie przyjechali) hehe

Do nas Niemcy nie musieli przyjeżdżać abym zmieniła słodkie drugie śniadania na normalne. :wink:
Mieliśmy od lat ustalony rytuał posiłków. Śniadanie normalne wcześnie rano, w ciągu dnia dwa czasem trzy rodzaje ciastek no i po zachodzie słońca gotowany obiad. W tym roku po kilku dniach jedzenia ciasteczek w ciągu dnia stwierdziłam, że to dla mnie jest nie do przeżycia bez normalnego (choćby jednej kromeczki) drugiego śniadania. A to dlatego (czego nie rozumiem) że po ciasteczkach i tak byłam po godzinie głodna!
Franz
Legenda
Avatar użytkownika
Posty: 59436
Dołączył(a): 24.07.2009
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) Franz » 04.10.2013 11:36

tony montana napisał(a):Myślałem, że padnę ze smiechu - ja mam NIBY TŁUMACZYĆ z włoskiego na niemiecki?

Przypomniałeś mi wieczór, kiedy robiłem za tłumacza włosko-niemieckiego w rifugio San Marco w Dolomitach. Nie znając włoskiego. :lol:

Cóż... dałem radę. :)

Pozdrawiam,
Wojtek
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 04.10.2013 12:43

8O 8O 8O
piękny odcinek! przepiękny!

aż... wiesz co... no muszę... muszę Ci to... :roll:
i to tak prosto: Twoja relacja jest do dupy... :evil:

bo mogła być cała taka, jak ten odcinek, ale nie... jasne...
MUSIAŁEŚ milczeć... :cry:
milczeć to każdy potrafi... a teraz taki popis dałeś, że normalnie wszystko blednie...


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :smo:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 04.10.2013 12:45

Lidia K napisał(a):Wesoły odcinek, jak Ty to potrafisz sugestywnie opisać.

tony montana napisał(a):...pierwsze pytanie Niemców i już mi się śmiać chce - czy śniadanie jest na słodko, bo oni muszą mieć swoje Brotchen, wurst und kase....
Aż śmialiśmy się z Holendrami i Niemcami "Shade, das Sie nicht fruher kommen!" (Szkoda, że wczesniej Panstwo nie przyjechali) hehe

Do nas Niemcy nie musieli przyjeżdżać abym zmieniła słodkie drugie śniadania na normalne. :wink:
Mieliśmy od lat ustalony rytuał posiłków. Śniadanie normalne wcześnie rano, w ciągu dnia dwa czasem trzy rodzaje ciastek no i po zachodzie słońca gotowany obiad. W tym roku po kilku dniach jedzenia ciasteczek w ciągu dnia stwierdziłam, że to dla mnie jest nie do przeżycia bez normalnego (choćby jednej kromeczki) drugiego śniadania. A to dlatego (czego nie rozumiem) że po ciasteczkach i tak byłam po godzinie głodna!


U nas też chlebek był taki mały, no ale nie było co na niego "prawdziwego" włożyć - jeno dżemiki i nutelle .. ;)
Więc chlebek gdyby coś mieliśmy, ale i tak Niemcy urozmaicili nam pobyt :)


tony montana napisał(a):Myślałem, że padnę ze smiechu - ja mam NIBY TŁUMACZYĆ z włoskiego na niemiecki?

Franz napisał(a):Przypomniałeś mi wieczór, kiedy robiłem za tłumacza włosko-niemieckiego w rifugio San Marco w Dolomitach. Nie znając włoskiego. :lol:

Cóż... dałem radę. :)

Pozdrawiam,
Wojtek


Podstawy włoskiego są bardzo łatwe, dodatkowo szybko opanowuje się najpotrzebniejsze słownictwo... schody podobno zaczynają się, gdy ktoś chce mówić pięknie poprawnie gramatycznie (odmiany)

:papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 04.10.2013 12:50

Lidia K napisał(a):Wesoły odcinek, jak Ty to potrafisz sugestywnie opisać.


tony montana napisał(a):...pierwsze pytanie Niemców i już mi się śmiać chce - czy śniadanie jest na słodko, bo oni muszą mieć swoje Brotchen, wurst und kase....
Aż śmialiśmy się z Holendrami i Niemcami "Shade, das Sie nicht fruher kommen!" (Szkoda, że wczesniej Panstwo nie przyjechali) hehe

Lidia K napisał(a):Do nas Niemcy nie musieli przyjeżdżać abym zmieniła słodkie drugie śniadania na normalne. :wink:
Mieliśmy od lat ustalony rytuał posiłków. Śniadanie normalne wcześnie rano, w ciągu dnia dwa czasem trzy rodzaje ciastek no i po zachodzie słońca gotowany obiad. W tym roku po kilku dniach jedzenia ciasteczek w ciągu dnia stwierdziłam, że to dla mnie jest nie do przeżycia bez normalnego (choćby jednej kromeczki) drugiego śniadania. A to dlatego (czego nie rozumiem) że po ciasteczkach i tak byłam po godzinie głodna!


U nas też chlebek był taki mały, no ale nie było co na niego "prawdziwego" włożyć - jeno dżemiki i nutelle .. ;)
Więc chlebek gdyby coś mieliśmy, ale i tak Niemcy urozmaicili nam pobyt :)


tony montana napisał(a):Myślałem, że padnę ze smiechu - ja mam NIBY TŁUMACZYĆ z włoskiego na niemiecki?

Franz napisał(a):Przypomniałeś mi wieczór, kiedy robiłem za tłumacza włosko-niemieckiego w rifugio San Marco w Dolomitach. Nie znając włoskiego. :lol:

Cóż... dałem radę. :)

Pozdrawiam,
Wojtek


Podstawy włoskiego są bardzo łatwe, dodatkowo szybko opanowuje się najpotrzebniejsze słownictwo... schody podobno zaczynają się, gdy ktoś chce mówić pięknie poprawnie gramatycznie (odmiany)

:papa:



Krystof napisał(a):8O 8O 8O
piękny odcinek! przepiękny!

aż... wiesz co... no muszę... muszę Ci to... :roll:
i to tak prosto: Twoja relacja jest do dupy... :evil:

bo mogła być cała taka, jak ten odcinek, ale nie... jasne...
MUSIAŁEŚ milczeć... :cry:
milczeć to każdy potrafi... a teraz taki popis dałeś, że normalnie wszystko blednie...


:mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen: :smo:


Krystofie drogi :)

Niewiele jest osób, które cenią "długie słowo pisane", więc czasem wole poprzestać na obrazach i poradach praktycznych :)

dziękuje Ci jednak za takie uzewnętrznienie się :)

Widziałeś zasady jazdy Włochów ? trip-2010-bawaria-italia-istria-t35808-510.html
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 04.10.2013 13:01

porady praktyczne + obrazy = również pierwsza klasa!

pytasz zasady jazdy u Wlochów - w kontekście słowa pisanego? jasne, widzialem :D
natomiast to, co jest nad - relacja zdjęciowa - również nie do przecenienia!

jak by nie patrzeć - robisz kawał roboty. dobrej
maslinka
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 15078
Dołączył(a): 02.08.2008
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) maslinka » 04.10.2013 13:08

No widzisz, Tony, jak się jest takim poliglotą jak Ty, to potem nawet na urlopie trzeba pracować i za tłumacza robić :mrgreen:

Fajnie opisana sytuacja :D

Jestem, czytam :papa:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 04.10.2013 15:06

Krystof napisał(a):porady praktyczne + obrazy = również pierwsza klasa!

pytasz zasady jazdy u Wlochów - w kontekście słowa pisanego? jasne, widzialem :D
natomiast to, co jest nad - relacja zdjęciowa - również nie do przecenienia!

jak by nie patrzeć - robisz kawał roboty. dobrej


Krystof - Twe słowa sa jak miód ! I to od takiego Mistrza Pióra! :) (nie żartuję - uważam, że mega dobrze ii ze swadą piszesz)


maslinka napisał(a):No widzisz, Tony, jak się jest takim poliglotą jak Ty, to potem nawet na urlopie trzeba pracować i za tłumacza robić :mrgreen:

Fajnie opisana sytuacja :D

Jestem, czytam :papa:


uff, a już myślałem, że mnie opuściłaś (ponownie - który to już raz?!) ;) :smo:
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 04.10.2013 18:45

Tony, jest propozycja dla Ciebie....

spis-tresci-t25746-240.html#p1282453

:mrgreen:
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 05.10.2013 17:30

FUX napisał(a):Tony, jest propozycja dla Ciebie....

spis-tresci-t25746-240.html#p1282453

:mrgreen:


Rozumiem....na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy ;)
Postaram się zająć tematem - tematy przykleja się chyba łatwo? (nigdy tego nie robiłem)
FUX
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 13027
Dołączył(a): 14.05.2005
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) FUX » 05.10.2013 18:08

del i skasuj swój
Ostatnio edytowano 05.10.2013 18:30 przez FUX, łącznie edytowano 1 raz
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 05.10.2013 18:12

FUX napisał(a):
tony montana napisał(a):
FUX napisał(a):Tony, jest propozycja dla Ciebie....

spis-tresci-t25746-240.html#p1282453

:mrgreen:


Rozumiem....na każdym zebraniu jest taka sytuacja, że ktoś musi zacząć pierwszy ;)
Postaram się zająć tematem - tematy przykleja się chyba łatwo? (nigdy tego nie robiłem)

Widziałem, że zrobiłeś wątek.

Zrób jako rezerwę kilka postów pod tym pierwszym na wszelki wypadek.
Admina poproś, aby zrobił temat jako przyklejony lub nowy dział.


Dobra
Ale poproszę dopiero jak coś tam wrzucę :)

Aleś się wykręcił z roboty, masz dar ;)

Ale będziesz pomagał nie? :) Np fajne foty wrzucał :)
tony montana
Weteran
Avatar użytkownika
Posty: 14008
Dołączył(a): 14.01.2012
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) tony montana » 05.10.2013 20:04

Giorno 15

Casertavecchia

Myślałem, że po takim dniu już nigdzie nie pojedziemy...., a tutaj niespodzianka - przecież do zmierzchu jeszcze trochę czasu.... może byśmy gdzieś skoczyli.... COŚ ZJEŚĆ? ;)

(jakby w Casercie brakowało knajp)

No to skoczmy... do pobliskiej CasertaVecchia

Miasteczko położone jest na wysokości 400 metrów n.p.m w odległości 10 km od "nowej naszej" Caserty. Oczywiście oznakowanie pozostawia wiele do życzenia.... więc gubię się.... krążę w kółko.... stoję dwa razy na wielkim skrzyżowaniu na światłach i narażam się na grube namowy Synów Afryki, na czerwonym świetle czekając na skręt w lewo, abym kupił... chusteczki do nosa... co ja kuźwa KATAR mam w lipcu??!!?? ;)

Może Italiańcy mają katar w lipcu i chłopaki robią interes, ale my Polaki katar mamy na jesieni (jak przychodzi przesilenie jesienne) ;) i na wiosnę (jak pylą drzewa i rośliny)...

Chłopaki zresztą obchodzili nasze auto z rezerwą widząc jakąś dziwną rejestrację, może to jakiś AMBASADOR jedzie, chyba nigdy polskiej nie widzieli ;)

W końcu dojechaliśmy ....parking płatny, ale gdzie tu zapłacić 1,5 Oiro? Aha, u Pani obok w sklepiku ;)
U pani w sklepiku spotykamy naszą panią kelnerkę z hotelu w Casercie, z którą przegadaliśmy całe śniadanie (Polka mieszkająca od 10 lat tutaj), ależ ten świat mały - pani dorabia sobie w którejś z knajpek Starej Caserty

Parking był za tym kościółkiem

Obrazek

Najsampierw oglądamy panoramę naszej Caserty

Obrazek

Obrazek

A to co? PAN W?

Obrazek

Wąskimi i klimatycznymi uliczkami dochodzimy do najważniejszego miejsca CasertyVecchia - Duomo z XII wieku

Obrazek

Obrazek

Obrazek

Wejdziemy na chwilę do środka - sorry Potter, sorry FUX ;)

Obrazek

Jesteśmy tu pewnie ostatni raz w życiu (i pierwszy zarazem)

Obrazek

Obrazek

Opis zdjęcia dla Krystofa - I stacja Drogi Krzyżowej :)

Obrazek

Idziemy w górę miasta

Obrazek

Kamień sprzed 8 stuleci

Obrazek

Co chwila mijamy klimatyczne knajpki "zatopione" w kwiatkach i schowane w podwórkach

Obrazek

Zastanawiamy się czy załapiemy się na wesele :)

Obrazek

Jest pusto i bajkowo - to duża odskocznia od dość tłocznych Pompejów

Obrazek

Obrazek

Powoli czas znaleźć jakiś lokal, jakoś mega późno nie jest - ale jesteśmy już nieco zmęczeni i głodni

Obrazek

Jeszcze ostatnie "dzienne" zdjęcie Caserty z dobrze widocznym Pałacem (niestety nie mam dobrego zooma w lustrzance, teraz kupiłem dopiero dodatkowy aparat z 26 krotnym ) :)

Obrazek

Zdjęć kalmarów grillowanych (moje) i prażonych (żony), pizzy i frytek Wam oszczędzę, fotek z piłkarzyków, w które graliśmy też, dość zainteresowaliśmy dziwnym językiem włoskie rodziny, ale ich zdjęć nie mam ;)


Arrivederci! (74)
Krystof
Cromaniak
Avatar użytkownika
Posty: 3353
Dołączył(a): 26.04.2005
Re: ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonu

Nieprzeczytany postnapisał(a) Krystof » 05.10.2013 20:30

dzięki :@)

i poproszę jeszcze o kalmary i pizze - frytki możesz soboe darować :@)
Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Włochy - Italia



cron
ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonusy;) - strona ...
Nie masz jeszcze konta?
Zarejestruj się
reklama
Chorwacja Online
[ reklama ]    [ kontakt ]

Platforma cro.pl© Chorwacja online™ wykorzystuje cookies do prawidłowego działania, te pliki gromadzą na Twoim komputerze dane ułatwiające korzystanie z serwisu; więcej informacji w polityce prywatności.

Redakcja platformy cro.pl© Chorwacja online™ nie odpowiada za treści zamieszczone przez użytkowników. Korzystanie z serwisu oznacza akceptację regulaminu. Serwis ma charakter wyłącznie informacyjny. Cro.pl© nie reprezentuje interesów żadnego biura podróży, nie zajmuje się organizacją imprez turystycznych oraz nie odpowiada za treść zamieszczonych reklam.

Copyright: cro.pl© 1999-2024 Wszystkie prawa zastrzeżone