ITALIA AMORE-Zona traffico non limitato-Apulia 2013+bonusy;)

tony montana napisał(a): Gdyby ktoś zastanawiał się nad kwestią kanalizy to muszę go zmartwić - wszystko spływało ulicami

Lidia K napisał(a):No to mnie zaskoczyło. Wielokrotnie w greckich stanowiskach archeologicznych przyglądaliśmy jak poprowadzona była kanalizacja w domach i pod ulicami w miastach skolonizowanych przez Rzymian.

No niestety
Tak podaje nie tylko mój przewodnik, ale liczne źródła w sieci - sprawdzałem to. Mimo, że kanalizacja była wynalazkiem juz znanym w tych czasach w Pompejach nie zawracano sobie tym głowy

Lidia K napisał(a):Bardzo dużo ładnych miejsc widziałeś, bardzo dużo fajnych zdjęć zrobiłeś, rozetek, lazurów, murów.
....
...W Pompeje już mi się śnią po nocach, fascynacja tym co można zobaczyć i tragedia i fakt, że gdyby nie tragedia sprzed prawie 2000 lat tak dobrze zachowanego starożytnego miasta nie oglądalibyśmy dzisiaj.

Faktem jest, że sporo zobaczyliśmy podczas tej średnio długiej podróży, no ale niestety okupiłem to banem na podróż autem w przyszłym roku (samolot + wynajęcie auta na miejscu tylko wchodzi w grę)

tony montana napisał(a):Faktem jest, że sporo zobaczyliśmy podczas tej średnio długiej podróży,..........

Nie da się zaprzeczyć ! ... a do tego jaka radość dla nas śledzących relację.
Chciało by się tak Waszym śladem, ale fakt ... kawał drogi to i wcale nie taki średni.

pozdrawiam.

Giorno 15

Vesuvio

Po posileniu się udajemy się w kierunku Torre el Greco, aby "zdobyć" Wezuwiusz. Oczywiście pomyliłem się i zjechałem za szybko z Autostrady (na zjeździe Torre Anunziata Sud - nie zróbcie tego błędu, chyba, że chcecie podejrzeć życie Południowców) i jechałem dość podejrzanymi rubieżami Neapolu a powinienem jechać tak



Oczywiście od Torre el Greco już jechałem cały czas w górę "PO WULKANIE", ale co moje kręcenie się w kółko to moje

GUGLARZ podaje niby na Vesuvio taką drogę



Ale ja tam parkingu nie widzę, a od strony Torre jest i to całkiem spory ... tak więc dla tych, którzy chcą bez problemu jechać od Pompejów na Vesuvio polecam pierwszy obrazek od A do Z

Jadąc krętą asfaltową drogą o dobrej jakości podziwiamy dziwne "instalacje"



Dużo nieba na tej fotce pykniętej z auta, ale volcano i tak widać



Zaczynają się dymy znaczy mgły, jak widać roślinność na wulkanie jest bujna



Zajeżdżamy na ten parking, pan wskazuje nam miejsce i grzecznie mówi, że opłata wynosi 2,50 Oiro i płatna jest przy wyjeździe.



Parking położóny jest na wysokości ponad 1000 m n.p.m, a gdyby ktoś się martwił, czy są tam sklepiki to WSZYSTKO jest... woda, słodycze, pamiątki, można pożyczyć od panów stojących za kasą i sklepikami kijki trekkingowe...

Czeka nas zatem 280 metrów szerokim szlakiem pod górę, słońce przypieka, w oddali widać zbliżającą się burzę (a JAK TU DOJDZIE?!!?)



Gdyby kto pytał - to też jest część wulkanu





Szlak wygląda tak, niezbędne jest dobre obuwie, nie radzę wchodzić w sandałach. Obuwie po wejściu nadaje się tylko do prania, przyda się także parasol od słońca , nakrycie głowy niezbędne!



Próbuję chwycić trochę Napoli, ale jest mgiełka i chmury



Po około 30 minutach drogi pod górę (choć mnie się dłużyło niemiłosiernie) "DOJSZLIŚMY!"



O MAJ GAD



No i cóż.... tutaj zdjęcia będą do siebie nieco podobne



bo w KOŃCU co można fotografować na wulkanie



TYLKO .... WULKAN ewentualnie żółte kwiatki



Wulkan i ludzi



Skały z tabliczkami ostrzegawczymi



Butelkę wody na tle wulkanu



Cienie na wulkanie



Szczyt sczytów wulkanu



Trawy



Wybuch wulkanu!!



Stożek z góry - a co oferowali to przeleciałem się helikopterem nad wulkanem



Na samej górze jest sklepik - kupiłem sobie cocę w zwykłej knajpowej cenie 2 euro - więc nie jest drożej niz na dole



Słabo ten Neapol widać



Ale kawal miasta to jest - wole nie myśleć co będzie jak to pierdyknie



Już na :dole", już opuszczamy tereny Strefy 0



Matka Natura niestety pokaże nam za jakiś czas, na co ją stać





Wracamy do naszej Caserty ....



....Jeśli będziemy mieli jeszcze siłę skoczymy jeszcze gdzieś po kąpieli na wieczór



Czy warto zobaczyć Pompeje i Wezuwiusza - OCZYWIŚCIE
Czy da się to zobaczyć jednego dnia (Pompeje oczywiście nie całe, bo naprawdę są na cały dzień, jeśli chcecie zobaczyć WSZYSTKO) - odpowiedź znacie

Arrivederci! (73)

tony montana napisał(a):
O MAJ GAD

Widać, że Ci się podoba .

tony montana napisał(a):Wulkan i ludzi




Arrivederci! (73)

A czy mi się wydaje, czy Twoja córka przejawia mniej entuzjazmu? .

tony montana napisał(a):Faktem jest, że sporo zobaczyliśmy podczas tej średnio długiej podróży,..........

mariusz-w napisał(a):Nie da się zaprzeczyć ! ... a do tego jaka radość dla nas śledzących relację.
Chciało by się tak Waszym śladem, ale fakt ... kawał drogi to i wcale nie taki średni.

pozdrawiam.

W tamte rejony zatem najszybciej samolotem

Ale tylu rzeczy po drodze nigdy człowiek by nie zobaczył Równi sporo zobaczyliśmy JADĄC i WRACAJĄc, co na miejscu

mysza73 napisał(a):Widać, że Ci się podoba .

Szczerze mówiąc - miałem dość słońca - źle na nie reaguję (bólem głowy)
Ale byłem szczęśliwy w tym momencie

mysza73 napisał(a):A czy mi się wydaje, czy Twoja córka przejawia mniej entuzjazmu? .

Ona akurat tam się nie nudziła, po nudnych dla niej Pompejach była chyba zadowolona, bo w końcu to wulkan i nawet się nie zmęczyła za bardzo

tony montana napisał(a):Czeka nas zatem 280 metrów

tony montana napisał(a):Po około 30 minutach

WOW, niezłe tempo

A ta butelka to jakaś szczególna była, że się osobnej foty doczekała?

W sumie na paru wulkanach już udało mi się być ale ten wygląda najbardziej "wulkanopodobnie" . Chociaż tak naprawdę, nawet mimo braku wody na dole, to bardzo mi przypomniał chorwackie Modro Jezero

tony montana napisał(a):Giorno 15

Vesuvio


GUGLARZ podaje niby na Vesuvio taką drogę

I dobrze podaje.
Z jednym „ale"...
Ta trasa jest zamknięta dla ruchu indywidualnego.
Można tam dotrzeć tylko Unimogiem dostosowanym do przewozu ludzi.
Taki Osinobus...

piękne wakacje!
na kilka wyjazdów by atrakcji wystarczyło! aż się chce Twoim tropem wyruszyć, tyle, że paliwo w Italii takie drogie... ;@)

Krystof napisał(a): tyle, że paliwo w Italii takie drogie... ;@)

I nie tylko...

wiem, ale teraz to już wszędzie drogo :@(

niedługo za bałkański pierdolnik też trzeba będzie słono płacić

Myślę, że Włochy to jednak inna „specyfika" zwiedzania.
W każdym razie ja to już tak odbieram.
Cro jest w sumie powtarzalne.
Zadar, Sibenik, Trogir, Split, Dubrovnik, etc. sa w jakiś sposób podobne.
Wybrzeże i „atrakcje" związane z morzem również, no może poza Kornati.

Włochy jednakże oferują znacznie więcej. Trzeba się nabiedzić nad zakwaterowaniem, przemyśleniem zwiedzania, etc., aby w określonym przedziale czasu liznąć jak najwięcej.

Dla mnie I to prawie jak w starym dowcipie o góralu: krowa się cieli, panienka pod pierzyną leży i jeszcze chłopaki z okowita lecą...

W Cro aż tak „źle" nie jest...


Zresztą dojazd także wybieram inny.

Do Cro na raz w te 12-14h bez zwiedzania.

Do I w miejsce docelowe jechałem kilka dni; GaPa i okolice 2 dni, Como 1 dzień i dopiero na miejsce.
Jeszcze zwiedzanie Parmy i Modeny po drodze.

no tak, tyle, że ja nie myślałem o Chorwacji - już ją sobie dość dawno odpuściłem (chyba ostatni raz był w 2008?)...

miałem natomiast na myśli Grecję + dojazdówki - Macedonię i Serbię, Bułgarię, też Madziarów, to są ostatnie względnie tanie miejsca

co to GaPa? Garmisch Partenkirchen?

Si.

Tak na marginesie, to odległość dojazdu generuje sporą część kosztów...

A na Wezuwiusz się nie wybrałem - dopiero teraz jestem tam z Tobą pierwszy raz.
Za to spałem gdzieś na pn.-zach. peryferiach Neapolu w środku krateru - zapaszki inclusive.

Pozdrawiam,
Wojtek

jasna sprawa... ale nie chcemy spędzać urlopu u Pepików, co nie? ;@)))

a z dolotami wygląda to jeszcze bardziej dramatycznie, bo na prawdę nie ma na czym ciąć kosztów - poza czasem, rzecz jasna
w przxypadku dojazdu masz chociaż jakąś opcję - oszczędzasz na paliwie jadąc wolniej, na opłatach - omijając autostrady...