Tribunj, KRK, Szybenik - gorący urlop 2012

Witaj Moniko

Dołączam do śledzących Twoją relację i podziwiających zdjęcia .
Pierwszy wyjazd do Chorwacji jest jak skok w objęcia nałogu i pewnie z tego ( między innymi ) powodu pierwsze relacje wzbudzają takie zainteresowanie . . .

Czekam na dalszy ciąg

Pozdrawiam
Piotr

Przestroga z pięknej Riviery Makarskiej !
Byliśmy w lipcu 2012 w Podacy, a noclegi konkretnie w pensjonacie BARISA przy ulicy Ribarskiej. Byliśmy tam na pewno ostatni raz a to dlatego że przebywać tam to taka „mała szkoła przetrwania” : pokój 2 osobowy w części B ciasny i bez szafy z półkami, klimatyzacji oczywiście brak, wyżywienie ( dwa posiłki ale racje szpitalne, małe, zimne, jednostajne) beznadziejne. Internet
tylko w barze na parterze pensjonatu ale tylko po konsumpcji (np. piwo ) każdego dnia bo codziennie zmieniano kod. Dodatkowe atrakcje to kierowca biura podróży MaMaJo z Wałbrzycha który też do tego pensjonatu przywiózł turystów i próbował do późnych godzin nocnych głośnymi imprezami urozmaicić (czyli uprzykrzyć ) wszystkim nam pobyt w tym nieszczęsnym pensjonacie. Wprawdzie tłumaczył się prostatą, ale my przyjechaliśmy odpoczywać a nie brać udział w nocnych imprezach ( właściciel lokalu nie reagował ). Ten pensjonat to dla ludzi bardzo, bardzo mało wymagających.
Ale za to ogólnie Chorwacja i sama PODACA to wspaniałe i niezapomniane przeżycia. Pogoda wspaniała, morze przepiękne, woda czysta i ciepła, raczej bez jeżowców. Ceny napojów wysokie no ale... jesteśmy na wczasach. Chorwacja – Riviera Makarska, Park Narodowy Krka zaćmiły te niemiłe wrażenia z naszego pensjonatu BARISA w Podacy.

W następny dzień po wypadzie na wodospady KRK plażowanie, leniuchowanie. Wieczorem przed mostkiem zorganizowano Jadranskie Igry. Szczerze mówiąc dzieciaki nie były zbytnio zainteresowanie a że my bylismy głodni postanowiliśmy co nie co przekąsić.




To była jagnięcina, która piekła się obok Antonio .... ale szczerze mówiąc polecam średnio. Zamówiliśmy dla dzieci również pizzę która była dosyć dobra.
Dzień minął miło a żegnał nas tak

19.07.2012 postanowiliśmy pojechać na wyspę Murter. Widoki po drodze na wyspę były piękne.

Znaleźliśmy cudną lagunę z piaszczystym dnem morza .....



za drzewami była skalista plaża naturystów którą zwiedziliśmy i porobiliśmy zdjęcia ale widokom morza oraz zrobiliśmy sesję wyłowionemu jeżowcowi, który trafił potem do morza

Pobyt na wyspie Murter minął miło i szybko (jak wszystkie dni w Chorwacji ) i nadszedł czas powrotu do Tribunj. Na szybko z samochodu oglądnęliśmy urokliwe miasteczko TISNO:

20,21 lipca to już leniuchowanie na plaży w Tribunj ponieważ nasi znajomi wracali w sobotę (21.07) do Polski. My jeszcze zostawaliśmy do 24.07. Rano tradycyjnie na plażę a wieczorkiem umówiliśmy się do konoby PIREJO gdzie gościliśmy już kilka razy. Właściciel Renato nas zauroczył swoja gościnnością a także dobrą rakiją





Wieczorem po kolacji zrobiliśmy spacerek po ,,naszej'' wysepce ...

W sobotę 21.07 ostatni dzień plażowania ze znajomymi którzy o 15 planowali wyjechać do Polski. Jak zaplanowali tak zrobili a my jeszcze zostaliśmy chociaż zaczęło wiać i chmury zaczęły gdzie nie gdzie się pokazywać ... co było dla nas czymś nowym ponieważ niebo przez ostatnie 6 dni było lazurowe
na wieczór zaplanowaliśmy wypad do Vodic brzegiem morza. Szliśmy około 20-25 min ale wolno robiąc zdjęcia i podziwiając widoki.





Plaża we Vodicach bardzo wąska i wyobrażam sobie ile tu musi być ludzi . Zdecydowanie wole Tribunj ciche, spokojne które ma wszystko co potrzebne. A jak się chce człowiekowi gwar, szum i stragany to 20 min i się ma we Vodicach . Chcieliśmy sobie usiąść aby sobie wypić pivko tyle wszędzie ludzi .... że szybko zrezygnowaliśmy.
Ale ogólnie Vodice ładne.

monika313 napisał(a):na wieczór zaplanowaliśmy wypad do Vodic brzegiem morza. Szliśmy około 20-25 min ale wolno robiąc zdjęcia i podziwiając widoki.

W czasie tygodnia pobytu w Tribunj trzy takie wieczorne spacery zaliczyłem

Miło się czyta Twoją relację, a jeszcze milej ogląda zdjęcia.
Wracają wspmnienia z czerwca 2010, spędzonych wakacji w Tribunj.
PZDR.

Janusz Bajcer napisał(a):

monika313 napisał(a):na wieczór zaplanowaliśmy wypad do Vodic brzegiem morza. Szliśmy około 20-25 min ale wolno robiąc zdjęcia i podziwiając widoki.

W czasie tygodnia pobytu w Tribunj trzy takie wieczorne spacery zaliczyłem

Nam się udało jeden raz bo tydzień był barrrdzo napięty

franko napisał(a):Miło się czyta Twoją relację, a jeszcze milej ogląda zdjęcia.
Wracają wspmnienia z czerwca 2010, spędzonych wakacji w Tribunj.
PZDR.

Dziękuje

22.07 postanowilismy wybrać się na plażę Zamalin. Odwiedziliśmy ją tylko raz w dniu przyjazdu. Pogoda się nieco buntowała bo zaczął wiać wiatr i chmury się pojawiały coraz to większe. Ale było ciepło ....
W sumie to bardziej podobała mi się plaża Bristak bo była daleko płytka a na Zamalin po chwili było głęboko. Ale było ładnie. Blisko konoba oraz sklep i lody !!!





Posiedzieliśmy do 14 i postanowilismy iść na obiadek a potem wdrapać się na słynny kościołek na wzgórzu. Pogoda nam zaczęła sprzyjać bo temperatura spadała o kilka stopni i się zachmurzyło. Ale widoki BEZCENNE .........











Wieczór był idealny ....
Wybrałam się z synkiem na małą sesję. Mąż został w pokoju aby się troszkę przygotować do powrotu (ustawienie trasy w navi bo teraz już wracaliśmy sami).
A wieczór był taki ....







Cieszyłam się, że pogoda się nieco zmieniła, bo dobrze było poczuć ciepłą BORĘ oraz zobaczyć niebo inne niż niebieskie ... nawet troszkę pokropiło ale jaki ten deszcz był ciepły i przyjemny .....

Witam i gratuluję udanego pobytu w CRO....

W ostatni dzień pobytu postanowilismy zwiedzić Szybenik. Pogoda była niby średnia ale jak zajechaliśmy na miejsce okazało się że świeci słońce i jest gorąco. Nie za bardzo się do tej wycieczki przygotowaliśmy ale że stwierdziliśmy że pojedziemy zgodnie z tablicami informacyjnymi. Dojechaliśmy do jakiegoś dużego niestety płatnego parkingu ( co prawda 20 kun ale za kilka metrów był bezpłatny ...). Zostawiliśmy autko i na Szybenik. Na formu tylko przeczytałam, że należy zobaczyć katedrę Św. Jakuba. Po drodze zwiedziliśmy port, muzea, ogród z fontanną i twierdzę Michalova.
















Widoki z twierdzy Michalova jak widać cudne. Zdjęcia niestety nie oddadzą tego co się widzi w realu.
Słońce wyszło na dobre wiec wracamy i na plaże. Po drodze okazało się że im bliżej Tribunj to słońca coraz mniej, no ale wracamy i idziemy na Zamalin tym bardziej że jutro z rana wracamy
Na plaży była pływająca kula do której oczywiście zapakował się mój syn