Tribunj 2016 czyli nuuuuda! I oto właśnie mi chodziło!

Heterka napisał(a):Zdjęcie kapliczki było robione w 2006 roku, ale byliśmy tam w 2016 i kapliczka też była zamknięta.

No właśnie my też byliśmy w 2016 roku, ale w porównaniu do Twojej fotki w środku było już mnóstwo kurzu i chyba tych ławeczek to już nie było. Zresztą, to już nieważne, już chyba wszyscy wiemy, jak tam dojść i co jest na górze

Witam ponownie.
Tym razem Trogir. Jako, że fotek z Trogiru na tym forum chyba z milion (nasza wizyta to już 4 w tym mieście) to tylko luźne paręnaście sztuk wrzucam. Parkowaliśmy oczywiście na najdroższym parkingu, czyli koło dworca autobusowego. Zanim zaparkowałem to chyba z 20 minut szukałem miejsca po okolicznych uliczkach, ale parkować kilometr czy dwa od centrum po to, żeby zaoszczędzić 10 czy 20 kun to nie dla mnie.



Tam w tej ciemności za widocznymi rowerami jest kantor. Zawsze, jak bywałem w Trogirze oferował dobre ceny. Ostatni raz wymieniałem euro do kuny w stosunku 1:7,51 i to bez prowizji.



Troszkę architektury











W oddali budowa nowego mostu na Ciovo

Chodzimy, zwiedzamy te uliczki, wyspę Ciovo zostawiliśmy sobie na inny czas.









Upal robi jednak swoje, już mamy dość. Jeszcze tylko wizyta na bazarku i powrót. Tym bardziej, że nadchodziła szybka zmiana pogody:



Zerwał się masakryczny wiatr i narobił niezłe spustoszenie na bazarze widocznym na dole fotki. Stoiaki z kapeluszami, koszulkami latały w powietrzu, o stojących reklamach nie mówiąc. Szybko do autka i do domku.
Odpoczynek niektórym był jak najbardziej wskazany



Co ciekawe w Tribunj ani jednej chmurki na niebie.

Zadziwiła mnie ilość lądujących samolotów na pobliskim lotnisku. Przez pierwsze 2,3 godziny zwiedzania dosłownie co 3, może co 5 minut lądował jakiś samolot. O ile znaczna część to były maszyny dosyć nowoczesne




o tyle niektóre z nich budziły moje mieszane uczucia

W jeden z kolejnych dni powtórzyliśmy wypad do Sibenika, ale w planie mieliśmy tylko dwie twierdze. Prognozy pogody zapowiadały bezchmurne niebo na kolejne dni, więc nie chcieliśmy forsować dzieci kolejnym błąkaniem się wśród nagrzanych murów miasta. Prawdę mówiąc głównym celem naszej wycieczki było sporawe jak na warunki chorwackie centrum handlowe tuż przed Sibenikiem a twierdze miały być punktem dodatkowym
Niestety tym razem nie odrobiłem lekcji, jeśli chodzi o plan zwiedzania. Chcieliśmy zwiedzić najpierw św. Michała a potem ewentualnie zostawiłbym rodzinkę na lodach a ja sam zwiedzę św. Jana. Wyczytałem gdzieś w przewodniku, że wstęp na każdą z nich kosztuje 20 kn za dorosłą osobę.
Niestety przy kasie okazało się, że bilety są po 50 kn za oba obiekty razem bez możliwości podziału, a bilet rodzinny 120 kn.
Nie jestem kutwą ale za oglądanie gołych murów to było jednak troszkę za dużo, mimo, że widoki na pewno byłyby piękne. Wobec tego tylko krótka seria ujęć z drogi prowadzącej do kasy do św. Michała.






W dodatku nie wszyscy wyrażali chęci na zwiedzanie



dlatego też postanowiliśmy zaliczyć wspomniane centrum handlowe i wrócić na plażing.

Próbowałem (z ciekawości) przejść obok bramy i wspiąć się na mury nie całkiem legalną drogą - tylko żeby uchwycić panoramę Sibenika wraz z portem, ale nie dało się. Jedyne co widać to :




Wobec tego ostatnie ujęcie na św. Jana



I w tył zwrot. Potem jeszcze były lody na Starówce i powrót. Krótki postój na podziwianie panoramy:






Niestety ani razu nie udało nam się zobaczyć żadnego śmiałka na skok na bungee z mostu.
I to by było na tyle z dzisiejszego dnia, resztę czasu zajął nam plażing a tatusiowi wyławianie muszelek .

Termin powrotu do kraju zbliża się nieubłaganie. Przed nami ostatni wieczorny spacer. Matka Natura wynagrodziła nam to bo przysłała parę chmurek i postanowiła pobawić się farbami.

Slavko1974 napisał(a):Zadziwiła mnie ilość lądujących samolotów na pobliskim lotnisku. Przez pierwsze 2,3 godziny zwiedzania dosłownie co 3, może co 5 minut lądował jakiś samolot. O ile znaczna część to były maszyny dosyć nowoczesne

1.JPG

2.JPG

o tyle niektóre z nich budziły moje mieszane uczucia

A to niby dlaczego?

Vjetar napisał(a):
A to niby dlaczego?

Może dlatego, często służbowo trochę latam po Europie i samoloty śmigłowe ze skrzydłami pod kątem 90 stopni do kadłuba to obecnie bardzo rzadki widok. To konstrukcje już bardzo wiekowe i stąd takie moje odczucia.
Wracając do naszego ostatniego wieczornego spaceru

Niektórym atrakcji było mało, więc trzeba było gdzieś rozładować akumulatory





Obowiązkowa fotka na sławnym osiołku


I takie tam pożegnalne widoczki

Uroczy ten nocny Tribunj

beatabm napisał(a):Uroczy ten nocny Tribunj

To fakt, zdjęcia nie oddają całego uroku

I to by było na tyle z naszej wyprawy A.D. 2016.
W dniu wyjazdu pogoda rano się popsuła, troszkę wzburzyło się morze, spadła temperatura zarówno powietrza jak i morza. Przed południem morze miało najwyżej 20 stopni a na powietrzu było niewiele cieplej, powiedziałbym nawet, że porównywalnie bo cieplej mi było w morzu jak na plaży. Nie były to jakieś wielkie chmury, to raczej takie mgliste białe płaty, które dość skutecznie zatrzymywały słońce. Ale po południu się wypogodziło, jak wyjeżdżaliśmy z Tribunj o 15ej to na niebie nie było już żadnej chmurki.
Co do kwatery - lokal firmowany przez Dario był na tym forum na tyle często opisywany, że ciężko dodać tutaj coś nowego. Nie ma tam luksusu, ale na tyle wystarczająco, że nie ma się do czego przyczepić. Mieszkanko czyste, klima sprawna, cicha i skuteczna. Jedyne, do czego można mieć drobna uwagę - elektryczna kuchnia ceramiczna podgrzewała wodę tak wolno, że polecam albo samemu się zaopatrzyć w czajnik elektryczny albo poprosić Dario. My poprosiliśmy i następnego dnia nam przywiózł.
Spaliśmy w ap. 4 o ile pamiętam. To ten na piętrze. Udało nam się na tyle trafić z terminem, że niemal cały pobyt, z wyjątkiem dnia naszego przyjazdu, cały balkon mieliśmy tylko dla siebie. Sąsiedni apartament był wolny, więc było dużo miejsca na rozbicie baseniku na balkonie i na składowanie całego tego taboru. Dario generalnie jest strasznie zapracowanym człowiekiem, więc podczas całego pobytu widzieliśmy się może z 4-5 razy, żeby chwilkę porozmawiać.
Dwukrotnie byliśmy na plaży Zamalin, natomiast zdecydowaną większość plażingu spędziliśmy na plaży przy apartamencie. Mnie osobiście podobała się Zamalin, ale jeśli chodzi o widoki podwodne to zdecydowanie lepsze miejsce jest jednak przy apartamencie, szczególnie wzdłuż falochronu. Troszkę tam wyłowiłem tych muszli, ale do tej pory w słoikach czekają, nie było kiedy ich porządnie przejrzeć. Jak zrobię przegląd, to wrzucę tu foty z połowów.
Reasumując:
Miejscowość jako miejsce do odpoczynku i bazy wypadowej - super
Apartament - super
Odległość do plaży - super
Pogoda - super
Jedzenie - super (fisx mix bomba!)

Czego chcieć więcej?
Pozdrawiam

To super, że wszystko wypadło na super
Dzięki za relację i również pozdrawiam

Dziękujemy za Tribunj i pozdrawiamy

Normalnie większość zdjęć jakby z mojego telefonu wyciągnięta
Za 4 miesiące już będę się wylegiwać na plaży, a mieszkać będziemy w ap4

Piękna relacja.
Miło było powspominać widziane miejsca z wakacji 2014r.
Dzięki

Slavko1974 napisał(a):Czego chcieć więcej?

Dłuższego urlopu