napisał(a) Wiła wianki » 13.09.2006 18:08
Czesc!
Z MOJEGO doświadczenia powiem Ci DARUJ SOBIE przekraczanie granicy czesko-niemieckiej. Jechałem tak kiedyś i pan celnik niemiecki a jakże wskazał swą władczą ręką "na prawo" (oczywiście byle obsrany "knedel" przejeżdżał nawet rozlatującą się Skodą 100. Polacy jednak NIE.
Spytał dokąd jedziemy. No to my, że do Francji. On na to. Czy mamy pieniądze na tranzyt. Wymienił wtedy jakąś kwotę na osobę (były wtedy jeszcze marki). Mieliśmy kwotę kilkakrotnie przekraczającą "jego" cyferkę tylko że...we frankach francuskich. Na to on, że tutaj są Niemcy a nie Francja. Kazał ZAWRACAĆ. Ale ja, jako że nie poddaję się tak łatwo spojżałem na mapę i zadecydowałem, że pojedziemy na sąsiednie przejście. Tak zrobiliśmy. Na tamtym przejściu nie wiem czy tamten sku....yn zadzwonił, że mogą jechać tacy to a tacy i sytuacja się powtórzyła. Znów postanowiłem się nie poddawać. Stanąłem na końcu kolejki. Niestety panowie wypatrzyli nas jak ponownie dojeżdżaliśmy do "szlabanu". Wbili nam po "misiu w paszportach i z powrotem. Chcąc nie chcąc pojechaliśmy do Zgorzelca i tam...BEZ ŻADNYCH PROBLEMÓW!!! Wszystko na mięciutko. Nawet w paszporty nie zaglądali. Tak więc Niemcy nasi kochani sąsiedzi mają nas w GŁĘBOKIM poważaniu na innych przejściech granicznych niż polsko-niemieckie.
Aha jeszcze jedna ważna rzecz. W Czechach wtedy nie mogliśmy wymienić franków na marki. Franki na korony owszem nawet całymi wagonami ale FrF na DM ni chuchu (co za popieprzony kraj). Do dziś nie lubię tych knedlowych zasrańców.
PaKa