napisał(a) JanKwi » 17.05.2021 14:06
Tak jak pisałem wcześniej zdaję relacje z wczorajszego powrotu z Chorwacji
- przejście graniczne autostradowe w Letenye - niedziela 9 rano 3 samochody w kolejce, kontrola normalna jak na granicy Schengen - ze strony węgierskiej bez problemów, żadnego pomiaru temperatury, dostałem tylko żółta naklejkę "Tranzit", której nie naklejałem, nie dostałem żadnej mapki i żadnej informacji, którymi drogami mogę jechać
- po zjeździe z autostrady za Miszkolcem wybrałem drogę na Sátoraljaújhely, tak jak pisałem wcześniej, aby uniknąć rozkopanej drogi na Koszyce
- droga dużo lepsza, powiem tylko, że długimi odcinkami można jechać na 5 biegu, co na koszyckiej drodze mi się nie zdarzyło
- po drodze nikt mnie nie zaczepił, nie było żadnej policji
- na granicy węgiersko-słowackiej była policja węgierska, lecz kontrolowała tylko wjeżdżających ze Słowacji, na mnie tylko kiwnęli, że jechać, słowackiej policji nie było
- droga przez Stropkov też dużo lepsza niż przez Preszów i Koszyce i nie trzeba płacić za winietę
- granica z Polską - stały 2 samochody polskiej straży granicznej, w jednym na pewno nie było nikogo, w drugim ktoś chyba spał, minąłem ich i pojechałem dalej
Moje wnioski
- policja we wszystkich krajach już chyba dostała inne zadania niż sprawdzanie czy ktoś może przekraczać granice, czy nie.
- polecam drogę przez Sátoraljaújhely, szczególnie z powrotem. Po 10 godzinach jazdy z Chorwacji na pewno się jedzie dużo lepiej niż po tamtych dziurach
- wydaje mi się, że nawet jeśli byłaby kontrola to można by się było wykręcić (np. GPS pokazał mi tą drogę itp.)
Pozdrawiam wszystkich