napisał(a) JanKwi » 09.05.2021 16:34
Witam
Jestem właśnie w Słowenii. Wczoraj przyjechałem, tak jak wspomniałem kilka stron temu. Oto moje spostrzeżenia z drogi.
- przejście graniczne w Barwinku godz. 6 rano - żadnej kontroli, ani polskiej ani słowackiej
- granica węgierska w Milhost (stara droga) stało kilku policjantów węgierskich jeden podszedł spytał gdzie jedziemy odp. Tranzyt Słowenia. Jechać. Żadnego mierzenia temperatury, żadnej kontroli dokumentów.
- droga do Miszkolca tragiczna, ruch wahadłowy, dziury, kawałkami jazda nową autostradą z ograniczeniami 60 lub 40
- na autostradzie miejsca odpoczynku oznaczone, czy dla tranzytowców czy nie (litera T na czerwonym zabrania postoju), nikt tego nie sprawdza
- do granicy w Redicsu, kawałek jechałem zwykłymi drogami poza wyznaczoną trasą - nikt mnie nie zaczepił
- granica słoweńska - Węgrów nie było, u Słoweńców kontrola dokumentów i świadectw szczepień, daliśmy certyfikaty, które się dostaje na szczepieniu + wydruki z pacjent.gov.pl + pytanie biznes/turist - odp. turist. Sprawdzanie dokumentów trwało 3 minuty i jechać.
Wracał będę 16 maja na pewno nie przez Koszyce. Wypróbuję drogę na Sátoraljaújhely. Jak wrócę to dam znać