Ja właśnie wróciłem z Chorwacji - jechałem w obie strony przez Bańską Bystrzycę (z pominięciem płatnej drogi R1) i potem autostradami przez Węgry.
Sam fakt, że również wracałem tą samą drogą świadczy, że jest to bardzo dobra trasa i żadne nieszczęścia (jak TIR'y w Donovalach) mnie nie spotkały
No... zapomniałem o wyścigu F1 na Hungaroringu w ostatnią sobotę (kwalifikacje do niedzielnego wyścigu) i na obwodnicy Budapesztu wpakowaliśmy się w gigantyczny korek. Na szczęście nasza rodzima AutoMapa po kliknięciu w "Objazd" wyprowadziła nas na luźny odcinek jakimiś opłotkami Budapesztu, więc straciłem tam jedynie jakieś... 20 minut może