uwierz mi, że nie każdy wie jak to zrobić...
albo kupując "w realu" chce mieć większą pewność że dostaje to co chce...
Sol-Wagon napisał(a):uwierz mi, że nie każdy wie jak to zrobić...
albo kupując "w realu" chce mieć większą pewność że dostaje to co chce...
husband napisał(a):Nie jestem zwolennikiem wcześniejszego kupowania winiet przez internet. Z tego co się orientowałem to zawsze są droższe.
Jadąc na przejście graniczne z Czechami w Goryczkach, ostatnia stacja GB w Polsce sprzedawała winiety około 20 zł drożej. Ja zawsze kupuję w kraju do którego wjeżdżam. W Czechach na pierwszej stacji ... bodajże Shell wyszło o wiele taniej niż w Polsce. Potem w Austrii 8,80 E i Słowenia tygodniowa 15 E. Nie ma potrzeby wcześniej zawracać sobie głowy kupnem w necie ...
valdemar napisał(a):Słowacka w 2105 była jeszcze naklejką, zresztą na granicy w Barwinku zawsze kupowało się za cenę nominalną.
Wciąż zastanawia mnie to parcie na kombinowanie i utrudnianie sobie życia, kiedy na spokojnie można sobie kupić e-winietę online siedząc z zimnym browarem przed kompem
Pamiętam jeszcze jak winietki węgierskie były "naklejowe" i na OMV przed Miskolcem stała prawie godzinna kolejka Polaków....
valdemar napisał(a):Sol-Wagon napisał(a):uwierz mi, że nie każdy wie jak to zrobić...
albo kupując "w realu" chce mieć większą pewność że dostaje to co chce...
No nie żartuj, strona słowacka ma polską wersję językową, węgierska ma niemiecka/angielską, zawsze zresztą można przetłumaczyć stronę w google. Rozumiem, że leśne dziadki i emeryci w głębokiego peerelu mogliby mieć problemy, ale nasza współczesna husaria?
Naprawdę ktoś woli dogadywać się z Węgrem na migi na stacji benzynowej?
Sol-Wagon napisał(a):valdemar napisał(a):Sol-Wagon napisał(a):uwierz mi, że nie każdy wie jak to zrobić...
albo kupując "w realu" chce mieć większą pewność że dostaje to co chce...
No nie żartuj, strona słowacka ma polską wersję językową, węgierska ma niemiecka/angielską, zawsze zresztą można przetłumaczyć stronę w google. Rozumiem, że leśne dziadki i emeryci w głębokiego peerelu mogliby mieć problemy, ale nasza współczesna husaria?
Naprawdę ktoś woli dogadywać się z Węgrem na migi na stacji benzynowej?
e tam, po anglijsku...:p
jak dasz dowód rejestracyjny sami wiedzą co zrobić...:p
ja i tak staję na pierwszej stacji na Węgrzech na siku, kanapkę, rozprostowanie kości, to se wejde na stacje..:p
valdemar napisał(a):husband napisał(a):Nie jestem zwolennikiem wcześniejszego kupowania winiet przez internet. Z tego co się orientowałem to zawsze są droższe.
Jadąc na przejście graniczne z Czechami w Goryczkach, ostatnia stacja GB w Polsce sprzedawała winiety około 20 zł drożej. Ja zawsze kupuję w kraju do którego wjeżdżam. W Czechach na pierwszej stacji ... bodajże Shell wyszło o wiele taniej niż w Polsce. Potem w Austrii 8,80 E i Słowenia tygodniowa 15 E. Nie ma potrzeby wcześniej zawracać sobie głowy kupnem w necie ...
E-winiety słowackie i węgierskie kupujesz przez internet w cenie nominalnej. Wątek dotyczy jazdy przez te kraje.
husband napisał(a):valdemar napisał(a):husband napisał(a):Nie jestem zwolennikiem wcześniejszego kupowania winiet przez internet. Z tego co się orientowałem to zawsze są droższe.
Jadąc na przejście graniczne z Czechami w Goryczkach, ostatnia stacja GB w Polsce sprzedawała winiety około 20 zł drożej. Ja zawsze kupuję w kraju do którego wjeżdżam. W Czechach na pierwszej stacji ... bodajże Shell wyszło o wiele taniej niż w Polsce. Potem w Austrii 8,80 E i Słowenia tygodniowa 15 E. Nie ma potrzeby wcześniej zawracać sobie głowy kupnem w necie ...
E-winiety słowackie i węgierskie kupujesz przez internet w cenie nominalnej. Wątek dotyczy jazdy przez te kraje.
Myślałem, że wątek dotyczy trasy z Polski południowo-wschodniej, w której mam nadzieję, że jeszcze mieszkam ...
valdemar napisał(a):Sol-Wagon napisał(a):uwierz mi, że nie każdy wie jak to zrobić...
albo kupując "w realu" chce mieć większą pewność że dostaje to co chce...
No nie żartuj, strona słowacka ma polską wersję językową, węgierska ma niemiecka/angielską, zawsze zresztą można przetłumaczyć stronę w google. Rozumiem, że leśne dziadki i emeryci w głębokiego peerelu mogliby mieć problemy, ale nasza współczesna husaria?
Naprawdę ktoś woli dogadywać się z Węgrem na migi na stacji benzynowej? Jeśli umie założyć konto na cro.pl, to i winietę kupi, no chyba że konto założyło mu dziecko
husband napisał(a):Nie jestem zwolennikiem wcześniejszego kupowania winiet przez internet. Z tego co się orientowałem to zawsze są droższe.
Jadąc na przejście graniczne z Czechami w Goryczkach, ostatnia stacja GB w Polsce sprzedawała winiety około 20 zł drożej. Ja zawsze kupuję w kraju do którego wjeżdżam. W Czechach na pierwszej stacji ... bodajże Shell wyszło o wiele taniej niż w Polsce. Potem w Austrii 8,80 E i Słowenia tygodniowa 15 E. Nie ma potrzeby wcześniej zawracać sobie głowy kupnem w necie ...
drakul napisał(a):husband napisał(a):Nie jestem zwolennikiem wcześniejszego kupowania winiet przez internet. Z tego co się orientowałem to zawsze są droższe.
Jadąc na przejście graniczne z Czechami w Goryczkach, ostatnia stacja GB w Polsce sprzedawała winiety około 20 zł drożej. Ja zawsze kupuję w kraju do którego wjeżdżam. W Czechach na pierwszej stacji ... bodajże Shell wyszło o wiele taniej niż w Polsce. Potem w Austrii 8,80 E i Słowenia tygodniowa 15 E. Nie ma potrzeby wcześniej zawracać sobie głowy kupnem w necie ...
Dodam do tego rozbicie auta dwa dni przed wyjazdem na które była kupiona winieta, wolę kupić na miejscu mimo, że do tej pory radziłem sobie z kupnem i przez internet. Do nas od jakiegoś czasu już dochodzi ten cały internet, nie tylko pekaes. W dniu wyjazdu raczej już nie myślę o kupowaniu winiet tylko o tym żeby wszyscy wsiedli i wszystko spakowane zabrali:papa:
valdemar napisał(a):Sol-Wagon napisał(a):valdemar napisał(a):Sol-Wagon napisał(a):uwierz mi, że nie każdy wie jak to zrobić...
albo kupując "w realu" chce mieć większą pewność że dostaje to co chce...
No nie żartuj, strona słowacka ma polską wersję językową, węgierska ma niemiecka/angielską, zawsze zresztą można przetłumaczyć stronę w google. Rozumiem, że leśne dziadki i emeryci w głębokiego peerelu mogliby mieć problemy, ale nasza współczesna husaria?
Naprawdę ktoś woli dogadywać się z Węgrem na migi na stacji benzynowej?
e tam, po anglijsku...:p
jak dasz dowód rejestracyjny sami wiedzą co zrobić...:p
ja i tak staję na pierwszej stacji na Węgrzech na siku, kanapkę, rozprostowanie kości, to se wejde na stacje..:p
A tam kolejka na 20 osób...na i jeszcze musisz pokazać na ile dni
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi