piekara114 napisał(a):Tak samo jak powszechne są wypadki z udziałem zwierzyny na drogach powiatowych zdarzają się, ale tu ze wzgl. na prędkość jest szansa wyhamować lub jej ominąć i nic się nie stanie, a autostradzie te szanse znacznie spadają.... Spotkałam zwierzynę na rożnych kategoriach dróg i różnica jest spora....
piekara114 napisał(a):U mnie jest ich naprawdę dużo i wyminięcie przy 50-60 km/h jest całkowicie możliwe pod warunkiem, że jest się na drodze skupionym. Tak samo jak można w sarnę trafić tylko odwracając wzrok, aby przestawić radio czy spoglądając na pasażera.
Nie jedną sarnę wyminęłam na drodze, ale i jedna trafiona - na szczęście tylko wypiął się zderzak, sierść wbiła się błotnik i lampa stłuczona.
marekkowalak napisał(a):piekara114 napisał(a):U mnie jest ich naprawdę dużo i wyminięcie przy 50-60 km/h jest całkowicie możliwe pod warunkiem, że jest się na drodze skupionym. Tak samo jak można w sarnę trafić tylko odwracając wzrok, aby przestawić radio czy spoglądając na pasażera.
Nie jedną sarnę wyminęłam na drodze, ale i jedna trafiona - na szczęście tylko wypiął się zderzak, sierść wbiła się błotnik i lampa stłuczona.
U mnie również jest ich dużo, jak chyba w każdym rejonie kraju - od pandemii ich znacznie przybyło.
Z tym wymijaniem to nie takie proste. Już od dawna policja przestrzega, że jeśli na drogę wyskoczy nam nie łoś, a mniejsze zwierzę typu lis, dzik lub sarna to nie należy jej wymijać/omijać, tylko hamować na wprost (oczywiście jeśli mamy czas na reakcję). Po prostu mniejsze straty. Koleżanka jesienią wyminęła sarenkę - przedachowane auto do kasacji, ona miesiąc na zwolnieniu i potem długa rehabilitacja barku (do dzisiaj ją boli). Ja 3 tygodnie później hamowałem bez odbijania kierownicą - zderzak i lampa do wymiany, a mnie nic.
Co do sarny - jeśli wyskoczy ci nagle z zarośli czy lasu, to nie ma znaczenia twoja prędkość - i tak czas reakcji jest zbyt krótki, aby uciec, niezależnie, czy jedziesz 40 czy 100.
Co do zgłaszania, to masz całkowitą rację. Większość zderzeń z sarną na drogach powiatowych czy wojewódzkich jest niezgłaszana, bo w przypadku znaków A-18b nie ma szans na żadne odszkodowanie - lepiej zabrać sarnę na pakę i mieć dziczyznę czy pasztet. I poza jednym odklejonym, którego nikt nie bierze na poważnie, nikt tutaj nie kwestionuje, że na ekspresówkach i autostradach wypadków ze zwierzętami jest o wiele mniej niż na drogach niższych kategorii - za to są nagłaśniane, bo przeważnie kończą się tragicznie.
Kapitańska Baba napisał(a):Na trasie Koszyce - Zagrzeb sporo remontów na autostradach, kilkanaście jak nie więcej zwężeń do jednego pasa.
marekkowalak napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):Na trasie Koszyce - Zagrzeb sporo remontów na autostradach, kilkanaście jak nie więcej zwężeń do jednego pasa.
U Bratanków czy już na chorwackiej A4?
Kapitańska Baba napisał(a):W Chorwacji remonty między Gorican a Zagrzebiem - kilka zwężek. .
marekkowalak napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):W Chorwacji remonty między Gorican a Zagrzebiem - kilka zwężek. .
A był jakiś rok, kiedy tam nie było zwężek?
Nie przypominam sobie.....
Kapitańska Baba napisał(a):marekkowalak napisał(a):Kapitańska Baba napisał(a):Na trasie Koszyce - Zagrzeb sporo remontów na autostradach, kilkanaście jak nie więcej zwężeń do jednego pasa.
U Bratanków czy już na chorwackiej A4?
Pierwsze remonty są już na krótkim kawałku u Słowaków.
Węgry - zamknięta część nowo optwartej autostrady - prawdopodobnie z powodu osuwisk. Na powrocie na tym nowym odcinku nagle pojawiło się ograniczenie do 80km/h. Dobrze, że zwolniliśmy nawet bardziej bo bus by wyfrunął w kosmos
Na Węgrzech kilkanaście zwężeń.
W Chorwacji remonty między Gorican a Zagrzebiem - kilka zwężek. Za Lućko też coś było - nie pamiętam, jedno czy dwa zwężenia.
Powrót do Samochodem - trasy, noclegi, przepisy, uwagi