napisał(a) Argi » 02.07.2012 10:42
Witam
Jestem, jak widać, z Rzeszowa. Jeżdżę często w kierunku Warszawy i do Warszawy. Moim zdanie nie ma lepszej drogi niż DK 9. Fakt, że przejazd przez Radom jest upierdliwy, ale ten 100km odcinek ekspresówki do Warszawy nieco to rekompensuje. Ogólnie jakość asfaltu na odcinku Rzeszów - Warszawa jest, jak, na nasze warunki, zadowalający. Alternatywa przez Górę Kalwarię jest, moim zdaniem, mniej komfortowa. Natomiast opcja przez Lublin to już totalna porażka. Sznur pojazdów, a stan asfaltu (zwłaszcza Ryki - Kraśnik) to dno.
W samym Rzeszowie proponuję nie kombinować z nowymi obwodnicami, bo okolice miasta to jedna wielka budowa. W pobliżu buduje się autostradę A4 i 3 duże węzły wjazdowe z odcinkiem nowej obwodnicy, które będą sukcesywnie oddawane. Radzę nie kombinować tylko jechać normalnie za znakami/ navigacją, zwłaszcza, że żadnej obwodnicy w kierunku Barwinka nie przewiduje się. To nie jest jakaś metropolia. Jadąc z Warszawy na Barwinek przejeżdżamy miastem zaledwie kilka kilometrów, nie przez centrum, ale "starą" obwodnicą i wielkich korków nie ma. No, może tylko w kierunku na Barwinek w piątkowe popołudnie
Jedna uwaga: należy wykonać skrót nowo oddanym odcinkiem ulicy PRZEMYSŁOWA. W przypadku pory dnia "korkogennej" będzie sporo szybciej. W innych miejscach korków nie przewiduję.
Jeżdżę z rodziną do Chorwacji przez Słowację i Węgry omawianą w tym wątku trasa. Trasa jest jak najbardziej przystępna. Jeździmy z łódką na lawecie i pnie ma problemu. Od Miskolca mamy już autostradę, a i obwodnica Budapestu jakoś funkcjonuje. Trzeba tylko "przeżyć" etap Rzeszów - Barwinek oraz Odcinek słowacki. Moim zdaniem Słowacja to najgorzej oznakowany kraj w Europie jaki znam. Jadą w nocy trzeba w Presovie czy Kosicach mocno uważać. Potem wjeżdżamy do Węgier i ...można się wyluzować
W tym roku również jedziemy tą trasą (z łódką) w okolice Vodic, 27 lipca na noc.
Do zobaczenia na trasie, a może na wodzie
Ostatnio edytowano 02.07.2012 10:52 przez
Argi, łącznie edytowano 1 raz