Po dojściu praktycznie na sam koniec grzbietu goszczącego starówkę Pitigliano, zawracamy – Bea kupuje jeszcze po drodze kilka widokówek – i po chwili docieramy do samochodu.
Franz napisał(a):korbaczik napisał(a):A patrz co tam się dzieje teraz...ZytaS napisał(a):no właśnie, o tym samym pomyślałam
Cóż można powiedzieć... Lada moment to samo może być i u nas.
Pozdrawiam,
Wojtek