Toni Kukoc kończy karierę :(

Łukasz Darowski napisał(a):http://sport.gazeta.pl/koszykowka/1,65086,3837571.html

Poprawka:

http://sport.gazeta.pl/koszykowka/1,65086,3837571.html

ja to dalem rano do prasowki...

ale co by nie mowic, odszedl z czynnego sportu ostatni z "wielkich"...

Nie wiem ilu ludzi, zwłaszcza z Europy, może opowiedzieć wnukom : grałem z MJ. WOOOOOOW

RobCRO napisał(a):ja to dalem rano do prasowki...

ale co by nie mowic, odszedl z czynnego sportu ostatni z "wielkich"...

A pamiętasz jeszcze kolegę Tony Kukocza z tej samej drużyny - Drażena Petrovicia?
Tworzyli niesamowity duet w którym Tony zawsze uważał, że chciałby grać w 10% tak dobrze jak Drażen...
Tragiczna śmierć Drażena wstrząsnęłą swego czasu całą Chorwacją - to była nieodrabialna strata Chorwatów, która stanęła im na drodze do totalnej hegemonii w światowej koszarce.
Swego czasu Drażenowi zmianę barw narodowych zaproponował amerykński Dream Team + stałe miejsce na parkiecie. Ale Drażen to był ktoś - pokazał dream teamowi figę, wolał swoją "szachownicę"...

niezawodny napisał(a):

RobCRO napisał(a):ja to dalem rano do prasowki...

ale co by nie mowic, odszedl z czynnego sportu ostatni z "wielkich"...

A pamiętasz jeszcze kolegę Tony Kukocza z tej samej drużyny - Drażena Petrovicia?
Tworzyli niesamowity duet w którym Tony zawsze uważał, że chciałby grać w 10% tak dobrze jak Drażen...
Tragiczna śmierć Drażena wstrząsnęłą swego czasu całą Chorwacją - to była nieodrabialna strata Chorwatów, która stanęła im na drodze do totalnej hegemonii w światowej koszarce.
Swego czasu Drażenowi zmianę barw narodowych zaproponował amerykński Dream Team + stałe miejsce na parkiecie. Ale Drażen to był ktoś - pokazał dream teamowi figę, wolał swoją "szachownicę"...

święta prawda.
nigdy nie zapomnę meczu na olimpiadzie w barcelonie między chyba już chorwacją a usa. w drużynie z bałkanów grali właśnie Drazen, Tony i Dino (Radjia) a w dream teamie m.in. Magic, Jordan, Barkley, Bird, Drexler, Ewing.
dla mnie najepszym graczem tego meczu był Petrovic.
przy okazji warto wiedzieć, że Petrovic pochodził z szybenika i tu uczył się grać - w miejscowj hali ( istok) widziałem pod sufitem jego koszulkę - chyba z nr 4.
pozdrawiam.

rafał krasoń napisał(a):święta prawda.
nigdy nie zapomnę meczu na olimpiadzie w barcelonie między chyba już chorwacją a usa. w drużynie z bałkanów grali właśnie Drazen, Tony i Dino (Radjia) a w dream teamie m.in. Magic, Jordan, Barkley, Bird, Drexler, Ewing.

Zgadza się - to był największy amerykański Dream Team wszech czasów ale jego przeciwnikiem chyba była jeszcze Juogosławia? - nie jestem pewien ale tak mi się wydaje???

rafał krasoń napisał(a):dla mnie najepszym graczem tego meczu był Petrovic.
przy okazji warto wiedzieć, że Petrovic pochodził z szybenika i tu uczył się grać - w miejscowj hali ( istok) widziałem pod sufitem jego koszulkę - chyba z nr 4.
pozdrawiam.

Z tego co pamiętam to Drażen Petrović został wtedy uznany najlepszym graczem meczu.
A jeśli już jesteśmy przy "korzeniach" to Tony Kukocz pochodzi ze Splitu.
Czyli najlepsi z najlepszych "koszarkarzy" pochodzą z Dalmacji - bałkański temperament

Jeszcze taka ciekawostka. Petrović był chlubą Cibony Zagrzb dla której zdobył wszystko z pucharem Europy włącznie. Mimo że pochodził z Dalmacji dobrze czuł się w stolicy. Ale w końcu przeszedł do Realu Madryt i w półfinale pucharu Europy trafił na swoją ukochaną Cibonę.
Mecz w Zagrzebiu był dramatyczny i wyrównany do ostatniej sekundy - Chorwaci z Cibony prowadili 1-nym punktem. Ostatnia akcja meczu zakończyła się faulem dla Realu. 2 rzuty osobiste dla Realu miał wykonać właśnie Petrović - wtedy cała sala w Zagrzebiu zamarła - nikt nie gwizdał bo Drażen był tam "Bogiem". I Drażen rzucił 2 - krotnie celnie...co eliminowało Cibonę. W finale Petrović rzucił ponad 60 punktów i Real zdobył puchar Europy. Petrović był geniuszem tego sportu. A zginął tragicznie w wypadku samochodowym wracając z Wrocławia do Zagrzebia. W Chorwacji ogloszono żałobę narodową.

Drazen Petrovic to "ikona" chorwackiej koszykowski, Drazen ma swoj plac w Zagrzebiu - Trg Drazena Petrovicia. Obok jest hala i centrum sportowe Cibony, ktore tez nosi jego imie mam nawet zdjecie tam zrobione! Drazen nazywany byl Mozartem koszykowki, a zginal tragicznie w wypadku samochodowym pewnie malo kto pamieta, ale wracal wtedy z turnieju we Wroclawiu. Drazen mial trudny poczatek w NBA, nie mogl przebic sie do skladu Portland Trail Blazers, dopiero pozniej lepiej mu sie wiodlo w New Jersey Nets...z innych ciekawych rzeczy, Drazen ma brata Aleksandra, jego brat o ile znow pamiec mnie nie zawodzi, byl trenerem naszego Anwilu Wloclawek.

PS na IO w Barcelonie w 1992 byly dwa mecze CRO - USA, jeden przegrany chyba 33 pkt a drugi ten w finale 32. Drazen byl oczywiscie jedna z najwazniejszych postaci druzyny chorwackiej - pisalem o tym w watku o slawnych Chorwatach i Chorwatkach. a tak a propos, to te mecze mam jeszcze na VHS. niestety jakos juz nie taka, a i moje video dawno odmowilo posluszenstwa, ale moze keidys na jakims spotkaniu, chetnie pokazalbym Wam te mecze...pamietam tez, ze nasza TV przerwala final koszykowki, gdyz byly jakies zawody z Polakami, chyba boks...a byl to fragment meczu, gdy na boisku szalal niejaki Arapovic, ktory wyprowadzil wtedy CRO na prowadzenie...a konczac wywod, to dla mnie wtedy najlepszym zawodnikiem byl ten, ktorego nie wymieniliscie niejaki Scottie Pippen, Scottie byl w rewelacyjnej formie...

nawiązując do wspomnień nad niezapomnianą sylwetką Drażena Petrovica to aktualnie jedynym zawodnikiem ( poza czarnoskórymi ), który w pewnym stopniu przypomina mi chorwata jest argentyńczyk Ginobilli - gra on teraz gdzieś w nba ale ja osobiście bardziej pamiętam jego udział w finale euroligi w roku 2002 między kinderem bolonia a panathinaikosem. wygrali grecy ale Ginobilli występujący w drużynie przeciwnej pokazał wielką klasę
pozdrawiam wszystkich cromaniaków koszykarzy

RobCRO napisał(a):PS na IO w Barcelonie w 1992 byly dwa mecze CRO - USA, jeden przegrany chyba 33 pkt a drugi ten w finale 32.

Jesteś Robcro pewien na bank że to już była drużyna Chorwacji a nie YU Ja niestety już tego nie pamiętam, w jakich koszulkach grali wtedy Petrović, Kukocz czy Radia - kope lat minęło...

RobCRO napisał(a): a tak a propos, to te mecze mam jeszcze na VHS. niestety jakos juz nie taka, a i moje video dawno odmowilo posluszenstwa, ale moze keidys na jakims spotkaniu, chetnie pokazalbym Wam te mecze

Tu mam dla ciebie dobrego newsa Robcro;
Niedawno zgrałem wszystko co miałem na VHS-sach na format DVD - technologia jest już powszechnie dostępna - potrzebujesz tylko Video + kompa z nagrywarką DVD. Jeśli ci na tych taśmach zależy (a raczej ich zawartości) to warto je zgrać na zapis zerojedynkowy póki VHS całkowicie się nie zdematerializuje a dzieje się tak dość łatwo - chemia jest nauką ścisłą, nie przewidującą odwołania - zaś VHS jest nośnikiem czysto chemicznym w odróżnieniu od DVD ktory jest nośnikiem fizyko-chemicznym, więc znacznie trwalszym.

RobCRO napisał(a):...pamietam tez, ze nasza TV przerwala final koszykowki, gdyz byly jakies zawody z Polakami, chyba boks...a byl to fragment meczu, gdy na boisku szalal niejaki Arapovic, ktory wyprowadzil wtedy CRO na prowadzenie

Jednym słowem "klasyka" jeśli chodzi o naszą TVP i jej tzw. "zrozumienie potrzeb widza". Ja miałem więcej szczęścia bo mieszkałem wtedy w Austrii a tam takich numerów ORF nie robił. Choć też nie do końca bo mnie z kolei ominęły mecze Polaków w turnieju piłki nożnej - widziałem tylko piękne bramki młodych gniewnych, dobrze zapowiadających się "tytanów"; Juskowiaka i Kowalczyka, z których niegdy nic nie wyszło...

RobCRO napisał(a):...a konczac wywod, to dla mnie wtedy najlepszym zawodnikiem byl ten, ktorego nie wymieniliscie niejaki Scottie Pippen, Scottie byl w rewelacyjnej formie...

Na usprawiedliwienie obu wysokich porażek Chorwacji (czy YU???) z USA było to że tamten Dream-Team miażdżył w Barcelonie każdego a tylko Chorwaci stawili zacięty opór, wbrew wynikowi. Pamiętam że w którymś z meczów długo utrzymywała się równowaga.
Natomiast Dream-Teamowi też warto oddać cześć; Michael "Air" Jordan czy "Magic" Johnson to były już żywe legendy i do tego ten Scottie Pippen czy Lary Bird i inni geniusze siatki. Później wg mnie nie było już takiego Dream-Teamu i dlatego amerykanie zaczęli wreszcie (i na szczęście) przegrywać. O ile pamiętam Chorwaci wzięli rewanż już na następnych igrzyskach?

dzieki za podpowiedz a propos tych tasm VHS, trzeba nad tym pomyslec...

to na bank, byla na IO druzyna Chorwacji, wtedy byl to wystep jak to okreslil Szaranowicz "mlodego" panstwa chorwackiego, o czym tez juz pisalem. i to byl mecz finalowy, gdzie Chorwacja dlugo utrzymywala korzystny wynik...
na pewno nie byla to YU, bo wtedy sklad bylby nieco inny, na pewno gralby taki Vlade Divač, ale juz wtedy YU byla wykluczona z takowych rozgrywek.
z tej druzyny, to np Gregov gral u nas w Anwilu. Perasović jest trenerem Tau Ceramiki Vitoria. Arapović gra(l) na Litwie w Lietuvos Rytas Wilno. Žan Tabak obijal sie o sklad Houston Rockets, ba chyba nawet zdobyl z nimi mistrzostwo NBA. Ramis Naglić gral na Slowacji w Pezinoku.

PS te 32 i 33 pkt to nie byly wysokie porazki, oba mecza to byl "najmniejszy" wymiar kary, jakie spotkaly zespoly grajace przeciw Dream Team, Amerykanie "rozpykali" Litwe chyba cos ok. 40-50 pkt. A Litwa byla wtedy tez klasowa druzyna, grali dla niej takie asy jak Sabonis czy Marculionis. Wysoko przegrali tez Niemcy, Hiszpanie nie wspominajac o Angoli. Jak ktos zartowal, Angola wyszla, pograla, przegrala i wziela sie za robienie zdjec z Amerykanami.

PS 2 - a 12 Dream Team byla taka: Jordan, Barkley, Ewing, Robinson, Johnson, Bird, Malone, Stockton, Mullin, Pippen, Drexler, Lattner (az zal bylo, ze wtedy wybrali jego a nie mlodego Shaqa O'Neilla a to byl ten sam rocznik, ba, nawet wtedy byl taki Alonzo Mourning).

PS 3 - pamietam komentarz w/w Szaranowicza "Chris Mullin nieco "zamula" nam widowisko", po prostu facet rzucal za 3 jak najety a kibice woleli ogladac slam dunki Micheala czy Scottiego...

pozdrav dla wszystkich fanow košarki

PS niezawodny a Ty masz te mecze Dream Team na DVD?

Robro, rozczaruję cię nie mam nic z koszarki na DVD bo nie jest to moja najbardziej ulubiona dyscyplina. Ale chętnie oglądam koszarkę na najwyższym światowym poziomie gdy gra idzie o dużą stawkę.

Wolę piłkę kopaną ale już też tylko tą na najwyższym poziomie; Champions League, Ligę angielską i rzecz jasna Mundial. Sam szukam czegoś na DVD z tej dziedziny - np. jakieś skróty/bramki z mundiali czy C-L okraszone jakimiś muzycznymi przebojami mundialowymi.

A co do udziału Chorwacji na IO to masz rację - YU nie mogła już grać z uwagi na sankcje ONZ, natomiast zastanawiam się jak Chorwacja znalazła się na tych igrzyskach bo chyba w kwalifikacjach nie wzięła udziału - wszak kraj został uznany za niepodległy w 1991 roku (rok przed IO) a to za mało żeby zgłośić się do IO i wziąć udział w eliminacjach??? Pamiętasz zatem jak to się stało że HR dała radę?

Hello Robert

Regarding your question I _think_ Juan Antonio Samaranch make decision in favor of great team Croatia had in that period. Of course this is unoficial version, I don't remember/know what really happend. Dream team (only real Dream taem) was looking for good oponents and Croatia was great solution...

Karlo


oto email jaki dostalem od jednego z prowadzacych portal: kosarka.hr
jak widac sprawa nie jest taka pewna, powiem szczerze, ze watpie, czy Karlo ma racje, nie sadze, aby sam przewodniczacy MKOL Samaranch mial podjac taka decyzje, jesli juz to podjal ja szef FIBA...i byc moze CRO dostala tzw "dzika karte" i stad jej wystep na IO w Barcelonie. ale mam tez druga "wersje", na IO zakwalifikowala sie Jugoslawia, wszak kwalifikacje sa wczesniej (np za zajecie wysokiego miejsca na MŚ), ale z powodu jej wykluczenia, to miejsce przyznano Chorwacji...ale tak naprawde, to nie wiem, w jaki sposob CRO znalazla sie na IO Barcelona 1992.

PS pisalem tez do Chorwackiego Zwiazku Koszykowki, ale stamtad zadnej odpowiedzi...

PS2 -nawet Karlo twierdzi, ze jedyny Dream Team, to ten z 1992...

RobCRO napisał(a):PS pisalem tez do Chorwackiego Zwiazku Koszykowki, ale stamtad zadnej odpowiedzi...

PS2 -nawet Karlo twierdzi, ze jedyny Dream Team, to ten z 1992...

Może to była zmowa USA żeby nie trafić na wypasioną Jugosławię
Ocywiście żartuję bo trudno sobie wyobrazić aby w 1992 roku Serbowie i Chorwaci grali w jednej drużynie; Vukovar został właśnie zdobyty przez Serbów po hericznej obronie przez Chorawatów zakończonej rzezią chorwackich jeńców, z wyłupywaniem oczu włącznie i innymi rzeczami, włącznie o których w tym sportowym wątku lepiej nie wspominać.

Ja myślę że to musiała być tzw. dzika karta - YU na 100% zakwalifikowała się do turnieju olimpijskiego - to była wtedy chyba najlepsza drużyna w Europie bo ZSRR już od 2-ch lat nie istniał (m.in. Litwa z Sabonisem poszła w niepodległość i też zagrała na tamtych igrzyskach (po eliminacjach?).
A co do Dream Teamu - był po prostu poza zasięgiem; to był po prostu "basket" a nie "koszrka"
Ciekawe czy później Amerykanie byli słabsi od innych czy też gwaiazdorom się już nie chciało Stawiam na to drugie. Jak ty myślisz?

ja myślę, że 1 dream team odstawał poziomem od reszty tak znacznie, że był absolutnie poza zasięgiem.
miałem jednak wrażenie, że i oni nie "chodzili" po boisku tak jak w sezonie w nba.
stąd mój wniosek, że następne dream teamy nie potafiły brylować na olimpiadach z powodu konieczności odstawienia koksów.