Tolerancja przekroczania prędkości w różnych krajach

boboo napisał(a):@Pääkäyttäjä,
przecież jesteś wykształconym człowiekiem. Naprawdę sprawia Ci frajdę "pogardliwe określanie*" tej konkretnej grupy zawodowej (policja)?

Pogardliwe czy nie, jako oczytany człowiek odpowiem Ci, że mnie tam kiedyś uczyli, iż policjant jest jak glina - "jak się raz przyklei to nie można się od niego odczepić". W ten sposób określa się mundurowego, który jest dociekliwy, wytrwały i ciężko się go pozbyć co IMHO jest zaletą a nie wadą (choć to jest na cienkiej granicy od bycia mendą służbistą). W negatywnym znaczeniu - "gliniarz ma lepkie ręce, znaczy się jest przekupny i śliski".

Kontekst wybierz sobie sam z całej wypowiedzi. W opisywanym wątku raczej piszę o glinach pozytywnie.

Pääkäyttäjä napisał(a):jako oczytany człowiek odpowiem Ci, że mnie tam kiedyś uczyli,

Mnie kiedyś uczyli, że był taki, co po wodzie chodził i inne "jasełka" wyczyniał.
Potem oczytałem się i własny - powiedzmy, że dojrzały już - rozum zwyciężył nad "programem" wbitym kiedyś w mózg dziecka.
Człowiek uczy się całe życie i... jak to mówią "tylko krowa nie zmienia zdania"

boboo napisał(a):Mnie kiedyś uczyli, że był taki, co po wodzie chodził i inne "jasełka" wyczyniał.
Potem oczytałem się i własny - powiedzmy, że dojrzały już - rozum zwyciężył nad "programem" wbitym kiedyś w mózg dziecka.
Człowiek uczy się całe życie i... jak to mówią "tylko krowa nie zmienia zdania"

A teraz to czytam i nie wiem, co w końcu napisałeś oraz o co Ci chodzi Kwestie religijne mnie mało co obchodzą i w co wierzę ja czy Ty to akurat nie powinno nikogo interesować. I nadal nie wiem, czy moje wytłumaczenie o gliniarzu Ci się spodobało czy też nie ... cienka niebieska linia uzywana przez cywilów jest raczej przejawem szacunku dla pracy gliniarzy (aka policji)

OK, ad rem i koniec jazdy poboczem.

W sumie chodziło mi tylko o to, że wywnioskowałem, iż kiedyś Cię tam uczyli i... tak Ci zostało.

Gliniarz też człowiek.
I jeżeli będziecie z nim rozmawiać jak z człowiekiem, w drugą stronę będzie tak samo ( tak w ok.90 % przypadków).
Jeżeli natomiast będziecie próbowali mu udowodnić, że jest tępy i nie ma racji, albo wyjedziecie z tekstem, że podatki na niego płacicie, nie liczcie na łaskę.
Takie tam...z autopsji.

ps. a żeby było w temacie to nie spotkałem się z mandatem przy przekroczeniu prędkości o 1km/h.

ps II. w potoku innych określeń "gliniarz" wydaje się być wręcz pieszczotliwym.

anakin napisał(a):
ps. a żeby było w temacie to nie spotkałem się z mandatem przy przekroczeniu prędkości o 1km/h.

Bo te najniższe obowiązują po każdym przekroczeniu do 10 km/h i zazwyczaj na mandacie funkcjonariusz (żeby nie napisać gliniarz ) w rubryce za co kara, wpisuje widełki przekroczenia prędkości Spotkałem się również z interpretacją (od 2018 roku), że najniższe mandaty są wystawiane za przekroczenie prędkości o 6-10 km/h Więc teoretycznie te +6 można śmigać.

Nie ważne, fakt jest taki, że jadąc nawet o 1 km/h szybciej łamiemy prawo co w konsekwencji może się wiązać z nałożeniem mandatu karnego. A czy go dostaniemy to już inna bajka i może zależeć np. od nazwania policjanta gliniarzem

- Mandat!
- Za co?
- Między innymi za nazwanie mnie gliniarzem!
- Ale... przecież pan nie słyszał, co mówiłem...
- Umiem czytać z ruchu warg. Pan się cieszyć powinien, że słowa do słowa na K się nie przyczepiłem bo to podpada pod obrazę funkcjonariusza...

PWojtek napisał(a):

bluesman napisał(a):Ja Ci takiego nie pokażę ale mam wyobraźnię skoro przepis mówi 50, a będzie 51 to mandat jak najbardziej prawidłowy Jak rozumiem Ty będziesz dyskutował ?

Z technicznego punktu widzenia straszne głupoty gadasz. Jak byś przeczytał instrukcję każdego radaru to po pierwsze każdy pomiar obarczony jest błędem, a po drugie każdy radar ma podaną procedurę poprawnego pomiaru prędkości. W 90% przypadków policja wykonując pomiary robi to źle. Jak by mi zmierzył 51 i chciał dać mandat to idę do sądu i w 100% zostanę uniewinniony, bo pomiar jest w granicy błędu. Tylko pytanie czy lepiej zapłacić te 100PLN czy łazić po sądach i tracić czas? Takie mandaty to po prostu wyłudzenia, bo wiadomo że większość tę stówę zapłaci.

Z technicznego punktu widzenia błądzisz ! Nie napiszę Ci tego co mnie napisałeś bo trudno z takim eu-geniuszem dyskutować nawet w procentach pewne rzeczy podajesz Ciekawe kto te badania robił bo jakoś nie podałeś żródła ? pewnie Ty

Przepis mówi 50KM/h w terenie zabudowanym ? masz 51 KM/h na budziku ? zatem bulisz i tyle ! oczywiście walcz sobie w sądzie i na pewno zostaniesz uniewinniony, jak każdy ideał bo co to ten 1km

p.s. w sklepie jak braknie Ci złotówki też pewnie powiesz kasjerce, że to w granicach błędu ?

anakin napisał(a): nie spotkałem się z mandatem przy przekroczeniu prędkości o 1km/h.

też się nie spotkałem ale to nie znaczy, że jest to niemożliwe bo co do zasady taki mandat byłby jak najbardziej prawidłowy

Pääkäyttäjä napisał(a):

Eger napisał(a):Poza tym przed sadem moga wygrac i udowodnic, ze radar zmierzyl predkosc blednie

Po moich rozmowach z austriacką policją uważam, że raczej byś nie wygrał Tam nawet hardkorowo jest wybronić się z "naocznego pomiaru" - austriaccy gliniarze nie muszą tego mieć radaru, żeby stwierdzić iż jedziesz za szybko. Już widzę, jak jakiś kozak wykłóca się w polskim stylu z zagraniczną policją Znajomy się kiedyś wykłócał - skończyło się na drobiazgowej kontroli i odholowaniem auta bo znaleźli drobny wyciek

Odpowiedz dotyczy tez kolegi AproposDefacto:

Austriacki POLICJANT, nie gliniarz, wie, co to jest granica tolerancji i POLUJE na tych co swiadomie oraz celowo lamia przepisy, a nie na tych, co PRZYPADKOWO przekraczaja predkosc o 1 km

Oczywicie NIE WOLNO z nim dyskutowac, ale tez NIGDY nie sa zlosliwi, zeby specjalnie i BEZ POWODU kogos uwalic, bo np. z Polski

Czesi u siebie na autostradach, przy ograniczeniach 80/100 ( przebudowy itp ) przekraczają notorycznie prędkość.
Na tych remontach jadę przepisowo, ewentualnie +5 i wszyscy miejscowi mnie wyprzedzają lub odjeźdżają.

bledzik napisał(a):Czesi u siebie na autostradach, przy ograniczeniach 80/100 ( przebudowy itp ) przekraczają notorycznie prędkość.
Na tych remontach jadę przepisowo, ewentualnie +5 i wszyscy miejscowi mnie wyprzedzają lub odjeźdżają.

To samo jest u nas Często jeżdżę wiecznie rozkopaną A4 i mało kto się tym przejmuje...

bledzik napisał(a):Czesi u siebie na autostradach, przy ograniczeniach 80/100 ( przebudowy itp ) przekraczają notorycznie prędkość.
Na tych remontach jadę przepisowo, ewentualnie +5 i wszyscy miejscowi mnie wyprzedzają lub odjeźdżają.

Dokładnie wczoraj wracał z Austri , i Czesi wcale lepiej od nas nie jeżdżą ....

majkel001 napisał(a):

bledzik napisał(a):Czesi u siebie na autostradach, przy ograniczeniach 80/100 ( przebudowy itp ) przekraczają notorycznie prędkość.
Na tych remontach jadę przepisowo, ewentualnie +5 i wszyscy miejscowi mnie wyprzedzają lub odjeźdżają.

Dokładnie wczoraj wracał z Austri , i Czesi wcale lepiej od nas nie jeżdżą ....

Ostatnio wracałem z Pragi autostradą i ustawiłem na tempomacie 140 kmh. Zapomniałem się, bo jestem przyzwyczajony do naszego ograniczenia. Dopiero po kilku kilometrach się zorientowałem, że u Czechów jest max 130 kmh. Ale jadąc te 140 to raczej wszystkich wyprzedzałem a mnie wyprzedziły raptem jakieś pojedyncze sztuki (z reguły auta klasy premium) i to ze znaczną różnicą prędkości.

Nie wiem, jakie masz auto, ale większość zawyża prędkość. Moje o mniej więcej 7km/h. Więc być może też jechałeś jakieś 132/133 km/h

maxredaktor napisał(a):Nie wiem, jakie masz auto, ale większość zawyża prędkość. Moje o mniej więcej 7km/h. Więc być może też jechałeś jakieś 132/133 km/h

Wiem, że liczniki samochodowe zawyżają prędkość - takie są przepisy. Tyczy się to wszystkich marek i modeli aut. Zazwyczaj liczniki zawyżają prędkość o 4-8 % najłatwiej to zaobserwować jadąc długi odcinek po płaskim i utrzymywać równą prędkość, wtedy porównujemy to co pokazuje licznik z tym co pokazuje GPS. Chyba będę ustawiał tempomat wg GPSa