Toboganem przez Madonnę, czyli szybkie Val di Sole

Przeczytałam relację i bardzo się cieszę, że wracasz do zdrowia
Kilka lat temu przeżyłam podobną sytuację, na oblodzonym stoku się zatrzymałam i stanęłam bokiem, a tu nagle narta mi "uciekła" i upadłam na d... Poczułam silny ból w kolanie i coś mi w nim chrupnęło. Na szczęście nie zerwałam całych więzadeł, ale je częściowo naderwałam a rezonans wykazał uszkodzenie tylnego rogu łąkotki przyśrodkowej.
Wówczas Ty mnie pocieszałaś i podtrzymywałaś na duchu

Po wypadku szybko doszłam do siebie, rehabilitacja... i w następnym sezonie już jeździłam na nartach! A dodatkowo dwa lata temu nauczyłam się na snowboardzie "w razie powtórki problemu kolanowego"
Dziękuję Roxi za wspaniałą relację

Kuruj się, kuruj...

Roxi napisał(a):... i teraz rehabilitacja. Powoli zaczynam jeździć na rowerze, ale o bieganiu czy nurkowaniu mogę narazie zapomnieć
Nic to, najważniejsze żeby się wykurować do wakacji, no bo jak ja się na ponton wdrapię, jak mnie będzie w kolanie rwało?

Postępów w rehabilitacji Roxi!
A zimą pewnie znowu będziemy czytać Twoją narciarska relację .

mysza73 napisał(a):Legowisko faktycznie fajowe ... ale jakie masz fajne rajtki

longtom napisał(a):Normalnie widać, w którym trybiku, na kolanie, ząbek się wykruszył.

Coś w tym jest
Gacie ala terminator

longtom napisał(a):Następną relację prosimy bez szpitala

Obiecuję!

elka21 napisał(a):Dziękuję za relację i życzę szybkiego powrotu do pełnej sprawności fizycznej
Będzie dobrze

Dzięki

trinity napisał(a):Po wypadku szybko doszłam do siebie, rehabilitacja... i w następnym sezonie już jeździłam na nartach! A dodatkowo dwa lata temu nauczyłam się na snowboardzie "w razie powtórki problemu kolanowego"

Jak tak sobie teraz o nartach pomyślę... to nie wiem czy się odważę w przyszłym sezonie. Pewnie do tego czasu zapomnę (oby!) o wypadku, ale będą opory Jeździsz w jakimś stabilizatorze?

trinity napisał(a):Dziękuję Roxi za wspaniałą relację

Dzięki za obecność

FUX napisał(a):Kuruj się, kuruj...

Tak właśnie robię

marze_na napisał(a):Postępów w rehabilitacji Roxi!
A zimą pewnie znowu będziemy czytać Twoją narciarska relację .

Mam nadzieję

Roxi napisał(a):Jak tak sobie teraz o nartach pomyślę... to nie wiem czy się odważę w przyszłym sezonie. Pewnie do tego czasu zapomnę (oby!) o wypadku, ale będą opory Jeździsz w jakimś stabilizatorze?

Lekarz prowadzący odradzał kiedykolwiek narty i powiedział, że najlepiej ze sportów zimowych to snowboard lub sporty w TV!!!

Przez cztery kolejne lata jeździłam w stabilizatorze- podobnym do Twojego, ale mniejszym. Jednak w tym sezonie zabrałam go ze sobą na narty i tak na prawdę zapomniałam, która noga była skręcona? Zaryzykowałam i nie ubrałam na żadną, he, he...
Jeździłam bez problemów Staram się jednak by np. 3 dni jeździć na nartach a 3 na snowboardzie.

Życzę duuużo wytrwałości w rehabilitacji i powrotu do zdrowia przed wakacjami

Bidula...Ty to jednak lubisz zaszaleć.

Zdrowia życzę.

Pzdr

A ja dziś zmieniłam rehabilitanta.
Uzmysłowiłam sobie, że męczę się już 4 miesiąc, a poprawy od dłuższego czasu nie widać... a do wakacji tuż tuż

Pan Szymon fajny gość, ale Pan Grzegorz bije go na głowę... rehabilitant piłkarzy Piasta Gl to nie byle co
Mam nadzieję, że pójdzie to teraz lepiej

Roxi napisał(a):A ja dziś zmieniłam rehabilitanta.
Uzmysłowiłam sobie, że męczę się już 4 miesiąc, a poprawy od dłuższego czasu nie widać... a do wakacji tuż tuż

Pan Szymon fajny gość, ale Pan Grzegorz bije go na głowę... rehabilitant piłkarzy Piasta Gl to nie byle co
Mam nadzieję, że pójdzie to teraz lepiej

I jak wypadła zamiana Pana Szymona na Pana Grzegorza , jest poprawa, i jak w ogóle stan Twojej nogi