Miłe weekendowe spotkanie TWA w Pradze.
Od piątku do niedzieli. Tak, niektórzy mają już w piątek wolne.
Pogoda dopisała lub nie , ale uważam, że deszcz nie jest tak zakloaczony, jak potrafi być Adriatyk w pobliżu większych wyczarterowanych żaglówek.
Czyli można spacerować.
Echhh, nie ma to jak w grupie względnie równoletniej.
Nie ze względu na podobieństwo narzekań zdrowotnych, ale z powodu podobnych zainteresowań w młodzieńczym wieku.
Przede wszystkim audycje radiowe i dawna telewizja.
Oj, miło powspomiać... "fajny film wczoraj widziałem"... (to z "Powtórki z rozrywki").
Jako miłośnicy dobrych komedii (czeska atmosfera jest wręcz idealna do tego) i nieco sci-fi, wzięliśmy na tapetę "Space Balls" czyli "Kosmiczne jaja" M. Brooksa.
Jeśli ktoś nie zna, to jest to parodia "Gwiezdnych Wojen", w której głównym bohaterem jest "Lord Hełmek", w "Gwieznych Wojnach" Lord Vader (czasem bredzący o ciemnej stronie mocy) w młodości nazywany Anakinem Skywalkerem.
Niesamowite, jak długo można dyskutować o jednym filmie.
Ale przy pełnych kuflach i talerzach (musowo ze schabowymi) - da się.
Dyskusja tak nas pochłonęła, że na miasto wyszliśmy dopiero wieczorem:
i stąd skąpo ze zdjęciami.
Za to w drodze powrotnej zjedliśmy w "wyższych okolicznościach":
Potem zbijanie brzucha:
@TWA
Jeszcze raz wielkie dzięki za wspólnie spędzony czas, do następnego...