5 czerwca 2018 - dzień drugi (cd.)
Po wyjściu z biblioteki stwierdziliśmy, że nadeszła pora na kawę.
Dla zainteresowanych cenami: kawa 2 €, piwo 2,50 €.
Kelner po uzyskaniu od nas informacji, iż jesteśmy z Polski, szybciutko przyniósł chorągiewkę z naszymi barwami narodowymi i wstawił ją do doniczki z kwiatkiem (a zabrał czeską, więc przed nami przy tym stoliku chyba siedzieli turyści z Czech).
Ponieważ byliśmy tuż obok wieży zegarowej, zdecydowaliśmy się tam zajrzeć.
Wieża zegarowa, biblioteka turecka i Meczet Sulejmana znajdują się w bardzo bliskim sąsiedztwie.
Wiedziałam, iż wstęp na wieżę jest płatny, ale wydawało mi się, że czytałam, iż cena biletu to 2 euro.
Dlatego wielkim zaskoczeniem była informacja od pani sprzedającej bilety, że cena wynosi 5 euro.
Ale po udzieleniu tej mrożącej krew w żyłach informacji pani z uśmiechem na ustach powiedziała, że w cenę biletu wliczony jest drink (do wyboru, do koloru), który można wypić w połączonym z wieżą barem "Roloi". Oprócz paragonu z kasy fiskalnej (który należy pokazać barmanowi, aby otrzymać "darmowego"
drinka) dostaliśmy ulotkę, z której dowiedzieliśmy się, że restauracja "Roloi" została niedawno odremontowana. Możliwe więc, że bilet na wieżę faktycznie kosztował 2 euro, ale wtedy, kiedy bar nie działał i nie można było skorzystać z "darmowego" drinka.
Chcieliśmy zobaczyć widoki z wieży zegarowej, więc zdecydowaliśmy się kupić bilety po 5 euro (no przecież połowę tej kwoty odbierzemy sobie w tym obiecanym drinku) i wchodzimy po schodach prowadzacych do podestu, z którego schody się rozchodzą na dwie strony. W lewo idzie się na wieżę a w prawo do baru.
My idziemy najpierw w lewo do wieży. Drinka zaserwujemy sobie na deser.
Chwilę oglądamy widoki z tarasu przed wieżą.
Na mury obronne
Na Pałac Wielkich Mistrzów
Na port
Na Meczet Sulejmana